Tak na marginesie to straszne jak niektore dziewczyny traktuja swoj organizm. Wkleje tutaj cytat z Forum dla odchudzajacych sie, ku przestrodze!
Cytat:
Bede probowac wszystkich diet az do skutku i znalezienia wlasciwej No wiec bylam na kopenhaskej, tydzien 600 kcal, tydzien kapuscianej za mną, teraz bedzie 700-900 kcal. Mam 170 cm wzrostu, 23 lata, otyłość w genach od pokoleń, ale i tak sie nie dam
Weekendowa laba od diety
Odpuscilam diete na caly weekend, mama miala imieniny i narobila tyle pysznosci ze nie moglam sobie odmowic
Ale to nic odrobi sie I tak waga spadala powolutku, wiec te pare dni wiecej diety mnie nie zbawi, za to bede teraz intensywniej trenowac, i przez pare dni bede zjadac po 500 kcal. Sama siebie nie potepiam o ten weekend, nie ma nawet do siebie żalu ze odpuscilam, bo w koncu miesiac sobie wszystkiego odmawiam juz, wiec dwa dni mnie nei zbawią
Jutro od rana cwiczenia, bo jeszcze sie rozleniwie i to sdopiero bedzie
heheh
Od jutra zmiana strategii
Do tej pory cwiczyłam wieczorami, po jakies 2 godziny codziennie. Od jutra zaczynam cwiczyc po wstaniu z łóżka, moze to da większe efekty i przyspieszy spalanie kalorii na caly dzien. Od jutra zaczynam brac Thermo Fat Energy Power i L-karnityne 1000, zaczynam nosic tez pas neoprenowy...
Zobaczymy czy to cos da
Liczba kalorii 700-900 pozostaje bez zmian bo to tak "w sam raz" dla mnie
Nie chodzę ani głodna ani nie miewam napadów apetytu na slodycze, bo w te kalorie moge wliczyc rowniez cos mniej dietetycznego, choc mi sie to jeszcze nie zdarzylo w ciagu tego tygodnia.
Wszystko w jednym
Moja nowa "dieta" to wszystko w jednym
Produkty z South Beach, kalorie 700-900, i dodatkowo na wspomaganie zupa kapusciana heheh
3 w 1 A co sobie bede żałowac
Co za jazda
Za to ze ta moja glupia
waga stoi w miejscu, powzięłam slodką zemstę na moim organizmie... Ale dałam mu dzisiaj w kość... Najpierw cwiczonka 50 minut, glownie na rece i brzuch, a pozniej ... POKONALAM SWÓJ REKORD NA ORBITREKU - 1 godz. 10 minut; to 22 kilometry, czyli 270 kcal Moze niektorym sie wyda to niewiele, ale ja do tej pory jezdzilam najwyzej 35-40 minut jednorazowo. Alez jestem z siebie dumna
Wagą sie nei moge zachwycać to chociaz moim rekordem sie zadowole
Tylko musze przyznac ze pod koniec jazdy to juz mi sie ciemno w oczach robilo, jem malutko i troche energii chyba zabraklo Ale tempo mialam momentami zabojcze hehehe
Cos pozytywnego w tym glupim dniu