Celtic Glasgow

hmmm może te gazety nie wiedzą że Żurawski z Borucem to polscy piłkarze gdyby wiedzieli o tym fakcie może te noty były by nieco wyższe . Nie zdziwiłbym się ... przed MŚ w Korei i Japoni "The Sun" umieściła na mapie Polskę tam gdzie są Niemcy !

"The Sun" w żadnym wypadku nie jest wiarygodnym źródłem

cieszy forma Żurawskiego
Boruc tez niezle

Polacy w Celtic'u wymiatają.

Dawno już nie zdarzyło się, aby obrona Celtiku nie pozwoliła sobie strzelić gola. Polski golkiper zachował czyste konto po raz pierwszy od ostatniego derby Glasgow, które odbyło się w listopadzie ubiegłego roku.

Udało się pojechać na zero, a co do Magica, możemy żałować jedynie tego, że złapał kontuzje, ale coraz wyraźniej widać, że o niej zapomina

Wygrali z Rangersami i nie stracili ani jednego gola i to jeszcze z Polakami w składzie... tak ma być.
Żuraw powoli wyrasta na filara Celtic'u, a Boruc to wiadomo - pewniak w bramce ekipy z GLasgow.

Trener Celtiku Glasgow, Gordon Strachan wiedział, że do "Starej Firmy" sprowadza bohatera, gdy podpisywał kontrakt z Maciejem Żurawskim. Zwłaszcza gdy po trzech meczach swoje błogosławieństwo Polakowi dał Bobby Lennox.



Trenera zespołu z Parkhead wciąż nurtuje, że trochę czasu zajęło reprezentantowi Polski przekonanie do siebie krytyków.

29-latek przybliżył 'The Bhoys' do tytułu mistrzowskiego zwycięskim golem na Ibrox w ostatnią niedzielę, ale Strachan podkreśla, że nigdy nie miał wątpliwości.

"Zobaczyłem wszystko co najlepsze w nim w pierwszych dwóch lub trzech meczach," mówi Strachan. "Potem Bobby Lennox, który sam był niezłym snajperem, pochwalił Żurawskiego. Jeden czy dwaj dziennikarze uważali, że wiedzą lepiej od nas, ale Żurawski spisywał się znakomicie przez cały sezon."

Strachan cieszy się ze swojego pierwszego zwycięstwa na stadionie Rangersów, ale podkreśla, że czyste konto we własnej bramce przez 13 spotkań znaczy dla niego więcej niż 13 punktów przewagi nad Hearts w tabeli ligowej.

"Najbardziej cieszą mnie czyste konta bramkarza," powiedział Strachan. "Całymi tygodniami zdobywaliśmy bramki, a ludzie i tak mówili, że je wpuszczamy. W końcu powstrzymaliśmy to, gdyż nie pozwalaliśmy rywalom na stwarzanie okazji."

Z dobrych występów Artura Boruca być może nie cieszy się rezerwowy bramkarz David Marshall. Jednak Strachan w pełni popiera polskiego golkipera.

"Nie mogę uszczęśliwić ich obu. Bramkarzom jest trudniej niż piłkarzom z pola, bo nie mają szans zagrać na innej pozycji. Mam dwóch najlepszych bramkarzy nie tylko w Szkocji, ale w całej Wielkiej Brytanii, ale musze stawiać na jednego z nich."

O wielkim wpływie obu Polaków na grę 'The Bhoys' w tym sezonie pisze też dzisiejszy "Daily Record' i 'The Scotsman', a kibice Celticu zastanawiają się, czy 'Magic' Żurawski będzie najlepszym strzelcem klubu w tym sezonie. W ankiecie na stronie Planet Celtic ponad 50% fanów uznało, że tak. Drugi w plebiscycie John Hartson zebrał 30% głosów.

No żeby tak do końca sezonu i bedzie naprawde git ale ciekawe czy Żuraw bedzie w takim gazie na mistrzostwach

Brytyjskie media: Boruc naraził się Celtikowi

Bramkarz Celtiku Glasgow, Artur Boruc nieoczekiwanie zaatakował swoich kolegów, trenera i kibiców z Parkhead - podają brytyjskie media. Reprezentant Polski skrytykował napastnika Johna Hartsona i metody treningów bramkarskich na Celtic Park.


26-letni Boruc, który w niedzielę wystąpi w meczu ligowym przeciwko Dunfermline, został zacytowany przez dziennik 'Sunday Mail', który powołuje się na polską prasę i spotkanie Polaka z sympatykami jego byłego klubu, Legii Warszawa.

Boruc powiedział kibicom: "Hartson to najbardziej leniwy piłkarz, jakiego kiedykolwiek widziałem. Wystarczy na niego popatrzeć, żeby stwierdzić, że przydałoby mu się parę ćwiczeń."

Polak powiedział też: "Nie ma porównania między fanami Legii i Celtiku. Wiele dałbym, żeby zobaczyć 50 000 kibiców Legii na stadionie Celtiku. Podczas meczu czuję się jak w teatrze albo w kinie. Ludzie przychodzą na trybuny podłubać w nosie. Nieco lepiej jest tylko podczas derbów."

Boruc stwierdził ponadto, że standardy treningów bramkarzy pod okiem Jima Blytha nie odpowiadają jego oczekiwaniom. "Poziom treningów bramkarskich jest znacznie niższy niż w Legii," orzekł. "Muszę słuchać nakazów, przez które tyję. To fatalne, ale co mam zrobić?"

Nasz bramkarz dodał także, że nie znalazłby się w Glasgow, gdyby Arsenal Londyn podtrzymał swoje początkowe zainteresowanie nim. "Rozmawiałem z Arsenem Wengerem, a on chciał, żebym dołączył do jego klubu po zakończeniu sezonu," powiedział Boruc.

"Nie chciałem czekać tak długo, a gdybym zawarł takie porozumienie, zapewne Celtic odrzuciłby mnie. Nie mogłem tak ryzykować przed mundialem."

W sumie dobrze prawi.