Trafiłam do Waszego serwisu, ponieważ mój kolega go polecił. Z góry mówię, żę nie bardzo interesuje mnie kulturystyka sama w sobie. Lecz kolega, wcześniej juz wspomniany mówił, żę jestescie w stanie mi pomóc, dlatego też z prośba o pomoc sie zwracam. Ale do poczatku...
Mam 18 lat, lubie sport a zwłaszcza sztuki walki. Od trzech lat trenuje różne rodzaje walki. Aikido, Combat Kalaki oraz Takewondo. Lubie takze pływać, chodzić po górach i cos ze sportów ekstremalnych czyli coś ze wspinaczki czy survivalu, lecz niebardzo mam i na to czas. W czym problem? W tym, że przy wzroście lekko ponad 162 cm ważę prawie 80 kg. I z tego powodu zapewne zaczęły sie moje kłopoty z kolanami. Pomomijając jeszcze sam fakt, że do wymarzonej sylwetki duuuzo mi brakuje.
Nie zalezy mi na mięśniach, lecz na zdrowiu, sylwetce i dobrym samopoczuciu we własnym ciele. Chciałabym także móc robić to co inni na treningach, lecz moja waga mi na to nie pozwala, np piruety czy skoki.
Od keidy pamietam miałam kłopoty z nadwagą. Ile to ja juz razy nie próbowałam przeróżnych diet, zazynanie się, ćwiczenia...
Lez nigdy to długo nie trwało. Nie dawałam rady utrzymac diety, psychicznei nei wytrzymywałam. Tyle razy obiecywałam sobie, że od teraz już wszytsko będiz einaczej, dam sobie wreszcie radę, wytrwam!..
Lecz nic to nie dawało. Mimo dośc dobrej kondycji z powodu treningów, nie szczuplałam, lecz przybywało mi tylko tkanki mięśniowej. Czyli zaczynałam wygladać jak facet z wielkimi barami i wielkim brzuchem...
A od pary miesięcy zostałam zmuszona zarzucić treningi z powodu psujących sie kolan. Ból, chrupanie i obrzęk pzy wiekszym wysiłku. Byłam u lekarza lecz to zlekcewazył, stwierdził tylko że powinnam schudnąć i odciążyć kolana. Łatwo powiedzieć! Nic nie ćwiczyć i chudnąć, ciekawe jak?
Mój tryb zycia nie jest chyba godny podziwu. Wiecznie gdzieś biegam, rzadko kiedy mam możliwośc zjedzenia ciepłego posiłku, czasami to nawet cały dzien nic nie jem, dopiero po wieczór po powrocie do domu cośuda mi sie zjeść. A mimo to jestem wciąż gruba.
Nieregularne i przewaznie neizdrowe jedzenie... Przez dyskomfot psychiczny i nienawiści do własnego ciała zaczęłam popadać takżę w bulimię. Lecz powoli z tego wychodzę.
Dlatego też prosze o pomoc i radę. Przy diecie, ćwiczeniach, jakiś środkach? Kiedyś bym sie nie odwazyła nawet poprosic o pomoc. Dziś stwierdzam, że sama sobie nie poradzę z tym. A zwracam sie do Was, bo, jak wspominałam wcześniej, polecił Was mój dobry znajomy.
Napiszcie jesli wiecie, jak mi pomóc...
Pozdrawiam!
Fani sportu dzielą sie na taborety chipsowe i prawdziwych działaczy...