skumulowałem w sobie całą energię i zaj***** mu z całej siły
bramkarz jednej z łódzkich dyskotek
...
Napisał(a)
czyli w Sylwestra pijemy od rana świetna wiadomość
...
Napisał(a)
Witam!
Troche jestem zawiedziony niektorymi wypowiedziami i stosunkiem do Nastuli dlatego pozwole sobie na dluzsza wypowiedz.
Ja jestem w 100% za Nastulą,ale nie twierdze z góry, że nastepnym razem wygra. Jego porażka w pierwszej walce nic nie znaczy. Nie przypominam sobie, żeby ktoś walcząc po raz pierwszy w Pride, dostał za rywala jednego z najlepszych zawodnikow, który wg mojej wiedzy nigdy nie był znokautowany, ani nie polegl od technik parterowych.
Jesli sprawdzi sie plotka, ze następnym rywalem będzie Fedor, to nie wiem czym Nobuyuki Sakakibara się kieruje. Moze schematem Mistrz vs Mistrz? Przeszłość Nastuli można określić jednym słowem - Mistrz - ale Judo a MMA, to nie to samo! To tak, jakby kiedyś od razu skonfrontowal Cro Copa z Fedorem, bo każdy jest mistrzem w jakiejs dyscyplinie...?! Tak sie nie stalo i Cro Cop musial czekac na swoja kolej pokonując innych słabszych rywli.
A propos tego cytatu: "Chciałem walczyć, ale sędzia spanikował", to może nie brzmi to dokładnie tak, jak wyglądało, ale zwrócić trzeba uwagę na to, że Nastula w tamtym momencie nie wygladal jak ktoś, kto chce zrezygnować, nie mowie o jego percepcji, czy precyzji ruchów. Np. ogladajac walki Silvy (np. z Rampage'm czy Huntem, mozna zobaczyc jak po bombie w szczeke pada na mate, a oni go leja. Wtedy Wand z zamknietymi oczami wije sie z lewej na prawa, chaotycznie z widocznym opoznieniem ruchow i zamknietymi oczami, jakby nie do konca kontaktowal, ale wtedy walki nie przerywaja. Moze to zalezy od sposobu okazywania czy jest sie prawie znokautowanym... Dla kontrastu mozna dodac pierwsza walke Randleman vs Cro Cop, gdzie Mirko po ciosie sklada sie padajac na mate ale jeszcze kontaktuje, a po kilku mlotkach widac bezdyskusyjnie, ze ma dosc. Wtedy, to sie nazywa prawidlowym przerwaniem walki,bo w tym przypadku sedzia uchronil go od "papki na twarzy" i od "wizyty w szpitalu". Pomijam juz innych fighterow,ktorzy po prostu zaslaniaja glowe i leza a oni po nich skacza itp. ;D.
A poza tym co napisalem, to podchodze z ogromnym dystansem do przeroznych artykulow i do tego rowniez. Czekam z niecierpliwoscia na gale.
Troche jestem zawiedziony niektorymi wypowiedziami i stosunkiem do Nastuli dlatego pozwole sobie na dluzsza wypowiedz.
Ja jestem w 100% za Nastulą,ale nie twierdze z góry, że nastepnym razem wygra. Jego porażka w pierwszej walce nic nie znaczy. Nie przypominam sobie, żeby ktoś walcząc po raz pierwszy w Pride, dostał za rywala jednego z najlepszych zawodnikow, który wg mojej wiedzy nigdy nie był znokautowany, ani nie polegl od technik parterowych.
Jesli sprawdzi sie plotka, ze następnym rywalem będzie Fedor, to nie wiem czym Nobuyuki Sakakibara się kieruje. Moze schematem Mistrz vs Mistrz? Przeszłość Nastuli można określić jednym słowem - Mistrz - ale Judo a MMA, to nie to samo! To tak, jakby kiedyś od razu skonfrontowal Cro Copa z Fedorem, bo każdy jest mistrzem w jakiejs dyscyplinie...?! Tak sie nie stalo i Cro Cop musial czekac na swoja kolej pokonując innych słabszych rywli.
A propos tego cytatu: "Chciałem walczyć, ale sędzia spanikował", to może nie brzmi to dokładnie tak, jak wyglądało, ale zwrócić trzeba uwagę na to, że Nastula w tamtym momencie nie wygladal jak ktoś, kto chce zrezygnować, nie mowie o jego percepcji, czy precyzji ruchów. Np. ogladajac walki Silvy (np. z Rampage'm czy Huntem, mozna zobaczyc jak po bombie w szczeke pada na mate, a oni go leja. Wtedy Wand z zamknietymi oczami wije sie z lewej na prawa, chaotycznie z widocznym opoznieniem ruchow i zamknietymi oczami, jakby nie do konca kontaktowal, ale wtedy walki nie przerywaja. Moze to zalezy od sposobu okazywania czy jest sie prawie znokautowanym... Dla kontrastu mozna dodac pierwsza walke Randleman vs Cro Cop, gdzie Mirko po ciosie sklada sie padajac na mate ale jeszcze kontaktuje, a po kilku mlotkach widac bezdyskusyjnie, ze ma dosc. Wtedy, to sie nazywa prawidlowym przerwaniem walki,bo w tym przypadku sedzia uchronil go od "papki na twarzy" i od "wizyty w szpitalu". Pomijam juz innych fighterow,ktorzy po prostu zaslaniaja glowe i leza a oni po nich skacza itp. ;D.
A poza tym co napisalem, to podchodze z ogromnym dystansem do przeroznych artykulow i do tego rowniez. Czekam z niecierpliwoscia na gale.
...
Napisał(a)
Widziałeś tą walkę prawda? Niestety Paweł pod koniec walki kiedy Nog już na nim siedział nie robił nic prócz zasłaniania się, może gdyby stracił mniej siły w samej walce stać byłoby go na jakiś zryw, ale w tej sytuacji sędzia zachował się bardzo dobrze. Co do jego wypowiedzi na temat za wczesnego przerwania walki to wydaje mi się że jest to spowodowane jego wolą walki i nie mówi tego "na pokaz" tylko po prostu sam tak uważa, i bardzo dobrze, bo to zwiększy jego głód wygrania następnej walki.
Moja lewa noga to mój kapitał
...
Napisał(a)
Tak, walkę widziałem i jakby nie chciałem podważac decyzji sedziego, ale pokazać tzw. drugą stronę medalu zatrzymania walki, przez pokazanie podobienstw zachowan zawodnikow pod gradem ciosow - prawie znokautowanych (Wand-nie przerwana walka) i juz znokautowanych (CroCop-przerwana). Granica miedzy nimi jest cienka i chyba duza role gra sposob okazywania kondycji w takich sytuacjach. Wand widocznie ma to lepiej opanowane.
Paweł jesli dobrze pamietam, na poczatku tej akcji probowal zrzucic go biodrami, a pozniej chaotycznie sie zaslanial rekami i faktycznie, kondycyjnie nie wyglądał na kogoś kto się zerwie nagle do walki. Dlatego napisalem wczesniej komentarz do Pawla cytatu, ze "nie brzmi to dokładnie tak, jak wyglądało".
Tak mysle, ze Nastula wie, ze wtedy juz dlugo by nie przetrwal ale nie odklepal, nie byl znokautowany i checi walki to mu nie brakuje, i zgadzam sie, ze ta porazka dala mu wieksza motywacje i doswiadczenie do nastepnej walki.
Zobaczymy...!
Zmieniony przez - RL w dniu 2005-11-25 19:31:37
Zmieniony przez - RL w dniu 2005-11-25 19:33:45
Paweł jesli dobrze pamietam, na poczatku tej akcji probowal zrzucic go biodrami, a pozniej chaotycznie sie zaslanial rekami i faktycznie, kondycyjnie nie wyglądał na kogoś kto się zerwie nagle do walki. Dlatego napisalem wczesniej komentarz do Pawla cytatu, ze "nie brzmi to dokładnie tak, jak wyglądało".
Tak mysle, ze Nastula wie, ze wtedy juz dlugo by nie przetrwal ale nie odklepal, nie byl znokautowany i checi walki to mu nie brakuje, i zgadzam sie, ze ta porazka dala mu wieksza motywacje i doswiadczenie do nastepnej walki.
Zobaczymy...!
Zmieniony przez - RL w dniu 2005-11-25 19:31:37
Zmieniony przez - RL w dniu 2005-11-25 19:33:45
...
Napisał(a)
Co Wy z tym odklepywaniem kiedy przeciwnik bije z dosiadu.. to się bardzo rzadko zdarza, a wszyscy chwalą Nastulę za to, że się nie poddał tylko czekał na decyzję sędziego. Przesada.
Były moderator Sceny MMA i K-1 oraz elita SFD.
...
Napisał(a)
Moze ująłbym to inaczej. Moze nie chwalę, bo suma summarum przegrał, ale mam respekt dlatego, ze nie okazał się zawodnikiem, który po kilku mocnych ciosach chowa sie za dłońmi lub zwija się w kulkę zasłaniąc czym popadnie, gdzie z gory wiadomo, ze to juz koniec. On probowal cokolwiek blokowac nie poddajac sie, a to dobrze rokuje. Obym sie nie mylil...
Już nie wspominam o nie poddaniu sie przez techniki czysto parterowe, bo przeciwnika mial chyba najlepszego od tego typu TKO...
Ja będę starał się oceniać jego drugą walkę obiektywnie, patrząc jednak przez pryzmart pierwszego pojedynku.
Pozdrawiam
PS. A jeszcze rzadziej sie zdarza odklepanie w stylu Barnetta (1 walka cro cop vs Barnett)!
Już nie wspominam o nie poddaniu sie przez techniki czysto parterowe, bo przeciwnika mial chyba najlepszego od tego typu TKO...
Ja będę starał się oceniać jego drugą walkę obiektywnie, patrząc jednak przez pryzmart pierwszego pojedynku.
Pozdrawiam
PS. A jeszcze rzadziej sie zdarza odklepanie w stylu Barnetta (1 walka cro cop vs Barnett)!
...
Napisał(a)
Te przechwałki to faktycznie coś negatywnego ale chyba nadal wierzycie w naszego reprezentanta? Bo ja w niego wierzę bardzoooo. Mimo to bałbym się w zasadzie, kogokolwiek by mu nie dali...
Kto zyje bez niebezpieczenstw, nie zyje wcale ...
...
Napisał(a)
On probowal cokolwiek blokowac nie poddajac sie, a to dobrze rokuje
Nie doceniasz chyba (inni też) Nastuli, jeśli chodzi o jego wiedzę z zakresu MMA. Wiedział, w co się pakuje, kim jest jego przeciwnik i na pewno wiedział też, że żadne poddawanie się po dostaniu parę placków w pysio nie wchodzi w grę. Zresztą to wojownik, ma swój honor i dumę (pride hehe) i nawet by mu to przez myśl nie przeszło tak czy siak.
Ale gazetom się nie dziwię, że tak piszą. To ludzie nie mający pojęcia o tym sporcie, nie oszukujmy się.
Szkoda, że powalczy już tylko rok :[
Na pewno dłużej. W kontrakcie ma jeszcze 4 walki, więc nie sądzę, żeby je wszystkie stoczył w 2005 roku. Zresztą, czy skończy karierę to imo zależy od tego jak będzie mu szło i jaka kasa będzie wchodzić w grę. Może zaprzeczę trochę moją powyższą wypowiedź, ale być może nie dotarło do niego jeszcze jak wielki zaszczyt go spotkał - walczy przecież w PRIDE, organizacji, o której wielu polskim fighterom specjalizującym się w MMA śni się po nocach i pewnie nawet nie marzą, że kiedykolwiek staną na TYM japońskim ringu.
Zmieniony przez - saib__ w dniu 2005-11-25 23:24:33
Nie doceniasz chyba (inni też) Nastuli, jeśli chodzi o jego wiedzę z zakresu MMA. Wiedział, w co się pakuje, kim jest jego przeciwnik i na pewno wiedział też, że żadne poddawanie się po dostaniu parę placków w pysio nie wchodzi w grę. Zresztą to wojownik, ma swój honor i dumę (pride hehe) i nawet by mu to przez myśl nie przeszło tak czy siak.
Ale gazetom się nie dziwię, że tak piszą. To ludzie nie mający pojęcia o tym sporcie, nie oszukujmy się.
Szkoda, że powalczy już tylko rok :[
Na pewno dłużej. W kontrakcie ma jeszcze 4 walki, więc nie sądzę, żeby je wszystkie stoczył w 2005 roku. Zresztą, czy skończy karierę to imo zależy od tego jak będzie mu szło i jaka kasa będzie wchodzić w grę. Może zaprzeczę trochę moją powyższą wypowiedź, ale być może nie dotarło do niego jeszcze jak wielki zaszczyt go spotkał - walczy przecież w PRIDE, organizacji, o której wielu polskim fighterom specjalizującym się w MMA śni się po nocach i pewnie nawet nie marzą, że kiedykolwiek staną na TYM japońskim ringu.
Zmieniony przez - saib__ w dniu 2005-11-25 23:24:33
Były moderator Sceny MMA i K-1 oraz elita SFD.
...
Napisał(a)
"obijał potężnymi kopnięciami" ?????????był trzeźwy autor tego tekstu??
dla mnie to śmiechu warte judoka z potężnymi kopnięciami nie wierze że w tak krótkim czasie nauczył sie kopać i do tego potężnie.Oczywiście życze naszemu rodakowi jak najlepiej ale stwierdzenie potężne kopnięcia jest co najmiej nie na miejscu
dla mnie to śmiechu warte judoka z potężnymi kopnięciami nie wierze że w tak krótkim czasie nauczył sie kopać i do tego potężnie.Oczywiście życze naszemu rodakowi jak najlepiej ale stwierdzenie potężne kopnięcia jest co najmiej nie na miejscu
...
Napisał(a)
jeden z drugim:
w którym miejscu porównałem nastule do Gołoty? przeczytaj, a może raczej przesylabuj, zrób rozbiór logiczny zdania a potem się ustosunkuj.
Napisałem tylko że Media sie SZTUCZNIE zachwycają formą nastuli jakby to on tylko ciężko trenował przed walkami Pride a wszyscy inni sie op*****lali. Ale takie już są media..
Bardzo cenie jego zasługi w przeciwieństwie do AG i wierzę w jego wygraną,
w którym miejscu porównałem nastule do Gołoty? przeczytaj, a może raczej przesylabuj, zrób rozbiór logiczny zdania a potem się ustosunkuj.
Napisałem tylko że Media sie SZTUCZNIE zachwycają formą nastuli jakby to on tylko ciężko trenował przed walkami Pride a wszyscy inni sie op*****lali. Ale takie już są media..
Bardzo cenie jego zasługi w przeciwieństwie do AG i wierzę w jego wygraną,
Poprzedni temat
najnudniejsza walka mma i k1
Następny temat
Sprawa zniknięcia siostry Belforta c.d.
Polecane artykuły