
Koniec kariery polskiego mistrza olimpijskiego
Wszystko wskazuje na to, że wielka kariera naszego najlepszego w ostatnich latach judoki, Pawła Nastuli, byłego mistrza olimpijskiego, dwukrotnego mistrza świata i trzykrotnego mistrza Europy, dobiega końca - pisze "Super Express".
Nastuli zabraknie bowiem w zbliżających się ME. Były mistrz olimpijski przegrał rywalizację o miejsce w kadrze w kategorii do 100 kg z Pawłem Smolińcem.
"Nie mam już w planach startów w jakiejkolwiek imprezie mistrzowskiej. Nie chcę sobie zamykać furtki, bo być może zapragnę jeszcze kiedyś wystąpić w mistrzostwach Polski albo w lidze. Ale nie osiągnę już takiej formy jak podczas igrzysk w Atlancie czy zwycięskich mistrzostw świata" - powiedział Nastula.
"Okazuje się, że głowa już nie taka. Brakuje mi koncentracji i woli walki, znikł upór w próbach przeprowadzania ataków. Natomiast nie brakowało mi ani siły, ani kondycji, ani techniki. Fizycznie przygotowany byłem bardzo dobrze" - dodał 33-letni zawodnik.
Nastula już raz podjął decyzje o końcu międzynarodowej kariery, po nieudanych igrzyskach w Sydney w 2000 roku, ale zmienił zdanie. Dlatego wielu porównuje go do Przemysława Salety, który niepotrzebnie przedłużał karierę.
"To niedobre porównanie. Saleta przedłużając karierę zarabiał duże pieniądze, ja nigdy nie uprawiałem judo dla kasy. Trudno było mi odejść od sportu, któremu zawdzięczam wszystko i bez którego nie byłbym tym, kim jestem" - zakończył Nastula.
http://info.onet.pl/716123,14,item.html
"Bycie przygotowanym do wojny jest najlepszym sposobem zachowania pokoju"
"Bycie przygotowanym do wojny jest najlepszym sposobem zachowania pokoju"