O ile o walkach Nastuli mówiło się już od dłuższego czasu, to potencjalna walka Salety jest sporą sensacją. Zwłaszcza, że jego rywalem będzie zawodnik z najwyższej półki - Jerome Le Banner. Francuz co prawda nie wygrał nigdy prestiżowego Grand Prix, ale uchodzi za jednego z najbardziej efektownie walczących zawodników K-1. - Każdy lubi go oglądać, bo jak wychodzi na ring, to wiadomo, że będzie nokaut. Czy wygra, czy przegra, zawsze daje show i idzie na ostrą wymianę - opisuje Le Bannera Andrzej Janisz, komentator walk K-1 stacji Eurosport. - Ta walka jest możliwa na 90 procent. Byłaby to tzw. superfight gali, która odbędzie się pod koniec kwietnia w Genewie.
Nastula, wielokrotny mistrz świata, Europy i medalista igrzysk olimpijskich, to ceniona postać w Japonii. Mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni doskonale pamiętają passę 312 zwycięskich walk "Nastka". Zawodnik niedawno podpisał kontrakt na pięć walk dla organizacji Pride i już rozpoczął przygotowania do pierwszej, która odbędzie się 25 czerwca.
Więcej w "Gazecie Wyborczej"
nie chce nic mowic ale wydaje mi sie ze Salecie szykuje sie duzeeee lanie.
To Twoja walka - Twoje życie, nigdy na dnie - zawsze na szczycie!!