Nie rozumiem o co Ci chodzi.
Czy Twoim zdaniem źle robie? Cały czas się ucze jeść zdrowo, ale nie zawsze jestem w stanie temu podołać ze względu choćby na to, że nie pracuje i nie mieszkam sama.
Tak prawde mówiąc pisze tu w celach towarzyskich, chyba po to tworzy się coś w stylu blogi, przecież i tak nikt mi tutaj nie pisze wskazówek a sama przecież mogę sobie poczytać rady na postach podwieszonych
.
A może za dużo kalorii? Sama już nie wiem o co chodzi
Jem zdrowe tłuszcze: gł. oliwa z oliwek, tłuste ryby itp, ale te niezdrowe też czasami musze, bo inaczej to bym nic na obiad nie jadła.
Proszę, sprecyzuj o co chodzi.
Tą dietę opracował mi junior, czyli dieta 1700kcal: 2g.białka/kg, 1g tłuszczu/kg i ile zostanie węgli. W moim przypadku to 94g. Może to dla Ciebie
dużo węglowodanów, ale dla mnie malutko i czasami mnie aż mdli od tych tłuszczy. Boje się tych kalorii, mam wrażenie, że zamiast chudnąć- tyje, ale jem. Mam nadzieję, ze wyjdzie mi to na zdrowie a przemiana materii w końcu ruszy.
Aha-szumu jak widać jakiegoś specjalnego nie ma.
Co zjadłam:
Śniadanie:szklanka mleka 2%+2 łyżki płatków owsianych+łyżka siemia lnianego+ 150g. nektarynki+banany suszone+rodzynki+wiurki kokosowe po 5g.
Śniadanie2:jajo+pomidor+1 łyżka oliwy+ogórek+20g. sera (bleh!)
Obiad:150g. mortadeli+łyżka słonecznika+jajo+200g. buraków
Podwieczorek:200g. sera białego+20g. nektarynki
Kolacja: puszka tuńczyka+20g.kukurydzy+ troszeńke(troszenieczunie) majonezu+pomidor
Razem:1712kcal
147b,83t,98w- prawie idealnie. Dalej za dużo tłuszczy i węgli.