po pierwsze odpowiedź na to co powiedział PITTT: dlaczego mamy różne zdania nie wiem ja ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, iż trenowałem w conajmniej 4 grupach (w tym 3 w Polsce) stąd wiem jak wygląda system szkolenia w różnych grupach. Poza tym po tylu latach treningu podchodzę już do capo z bardzo dużą rezerwą (żeby nie powiedzieć sceptyzmem) bo zdaję sobie doskonale sprawę, że za pomocą capo można złoić kilku ćwoków na ulicy tudzież poradzić sobie w jakiś tam ulicznych sytuacjach ale nie wiem czy byłbym w stanie nap*****ć się np z zawodnikami przykładowo
muay thai. Ponadto powiem Ci PITTT (a propos tych sparingów) że mogę z czystym sumieniem stwierdzić, iż w Polsce nie ma grupy capoeira, która posiadałaby w swoim systemie szkolenia sparingi jako elementu każdego treningu - podkreślam: SPARINGI JAKO ELEMENTU KAŻDEGO TRENINGU. Co najwyżej zdarza się tak jak to powiedział Ehrgeiz chłopaki zostają po treningu żeby sobie posparować no cóż ale to nie to samo co szkolenie pod okiem trenera.
Po drugie Ehrgeiz odnośnie tego jogo duro. Widzisz tak to prawda jest to wciąż praktykowane (ABADA nawet swego czasu próbowali jakieś turnieje robić ale marnie to wyszło) z tym, że znowu to o czym w pewnym sensie mówił PITTT pojedynek pomiędzy zawodnikiem Capo a zawodnikiem Capo to nie to samo co pojedynek pomiędzy zawodnikiem Capo a sku****em z ulicy. Taki nie będzie walczył za pomocą znanych Ci technik, uników etc nie!!! on będzie Cie walił z bani, kopał w jaja i tańczył na twarzy flamenco jak już będziesz leżał
i w tym miejscu zaczynają się problemy bo jak uniknąć bencao, martello czy ponteira to z pewnością wiesz ale jak np: wytrącić mu tą kosę z ręki czy tego tulipana którego trzyma towarzysz Twojego przeciwnika...
---BIAŁY TYGRYS POZDRAWIA---
Zmieniony przez - Kojo Shiro w dniu 2005-07-13 15:58:45