WALKA NA ULICY

Mieszkam na zadupiu. Nie ma tu zadnego klubu oprocz karate (jest boks - ale przyjmuja do sekcji tylko ludzi do 14 roku zycia). Jestem w stanie sie sam nauczyc walczyc? Nie wchodzi w gre trening na przechodniach :). Myslalem o zakupie worka treningowego - tylko co potem? Wy jestescie zabijaki to moze znacie jakies sposoby (moze ksiazki/filmy/czy moze wystarczy ze bede napazal w worek)...

Pozdrawiam, Corvus

- Bóg też zaczynał od zera. -

najlepiej jak zbierzesz grupę(8 osób chyba starczy zeby w miare nie za drogo wyszło) chętnych na boks i dogadajcie sie tam z trenerem.

Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo. Zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska.
Tylko (L)

kup sobie worek i nap*****laj ile wlezie.techniki sie sam raczej nie nauczysz.A walka na ulicy to przedewszystkim psychika i ta ja trenuj

Smutno mieszkać na zadupiu ) A kolesie z którymi tam mieszkasz nic nie potrafią ?

Więcej zdziałasz dobrym słowem i pitoletem niż tylko samym dobrym słowem !!!

Zbierz ekipe, zacznijcie sparingi. Możecie sparować również z klubem karate (o ile się zgodzą) w celu przetestowania technik. Na początku zrób ogólnorozwojówke - rozciąganie, szybkość, kondycja, siła ciosu. Na technike przyjdzie jeszcze czas.

To idź na to karate. Zawsze to coś, przynajmniej się poruszasz. A potem może się coś pojawi.
No chyba że trener tego karate to dupa. To sobie daruj.

Wlasnie dowiedzialem sie, ze w moim "miescie" jest sekcja ju-jitsu (nie wiem jak sie to pisze - prosze o przebaczenie). W zwiazku z tym mam pytanie - czy jest ono tak samo skuteczne jak wychwalane przez was BJJ? Czy nie jest dla mnie za pozno na treningi (mam 17 lat)? Czy po prostu pozostac przy napazaniu w worek? Przypominam iz chodzi mi przede wszystkim o skutecznosc na ulicy.

Pozdrawiam, Corvus

- Bóg też zaczynał od zera. -

Bjj to cos innego niz tradycyjne japonskie jiu-jiusu(ale lepiej wyjasnia Ci ta znawcy tematu).Samo walenie w worek nie jest najlepszym pomyslem bo bedziesz robil full bledow,nikt Ci tego nie powie i zle nawyki beda sie w Tobie tylko zakorzeniac.Poszukaj rzeczywiscie czy moze ktos z Twoich kumpli czegos nie umie to sparring cos by Ci daly-w mysl zasady lepszy rydz niz nic :) .

Ezop

pisze sie jiu-jitsu,
nie jest tak skuteczne jak bjj, ale tez ok,
nie jest zapuzno - ja mam 17, a cwicze pol roku.

pozdrawiam

jak na tą sekcje boksu o ktorej pisales przyjmuja od 14 roku zycia to jeslii dobze licze to juz sie kwalifikujesz wiec daj sobie spokoj z tradycyjnum JJ i karate i idz na boks w malych miejscowosciach na potancówki w remizie w sam raxz

grzegorz z lublina

Co do tardycyjnego jiu-jitsu, to wystepuja tam bardzo podobne techniki niz w BJJ,lecz nie wszytskie.Pozatym na takim oldschoolowym jj skupiaja sie na tym coo nie trzeba i maja zla metodyke treningow. Jednak jesli pojdziesz na to jj i dopelnisz tym krate i bedziesz sparowal w domu z kupmlami i na wroku to mysle ze ludzie z ciebie beda jeszcze :) A moze da sie dogadac z Boxista by udzielil paru lekcji?

Kto na ulicy raz porzadnie nie dostanie - ten sie nigdy wszystkiego porzadnie nie nauczy

Mam teraz pytanie troche z innej beczki. Czy mieliscie juz okazje wyprobowac swoje umiejetnosci w walce realnej (poza mata - tak na powaznie). Jesli tak, to jaki byl wynik walki, jakim stylem walczyliscie i jaki byl Wasz staz? Prosze o szczere odpowiedzi...

Pozdrawiam, Corvus

- Bóg też zaczynał od zera. -