Szacuny
11102
Napisanych postów
51188
Wiek
30 lat
Na forum
23 lat
Przeczytanych tematów
57816
Czy zauważyliście, kiedy zostajecie zaczepieni na ulicy? Jakie macie wtedy nastawienie psychiczne i w jaki sposób jesteście odbierani przez potencjalnych "uliczników"?
Osoby bardzo pewne siebie (czy ma to pokrycie w rzeczywistości czy też nie) są rzadziej zaczepiane niż osoby zakompleksione, sprawiające wrażenie zagubionych (np. postać okularnika-intelektualisty nie mającego, pozornie, pojęcia o walce).
Mnie rzadko ktoś zaczepia ale przyznaję, że zawsze staram się myśleć, że jestem najlepszy i takie tez staram się sprawiać wrażenie; sylwetka wyprostowana, pewny siebie krok (parę razy juz się potknąłem :), itp.
Starzy mistrzowie (wraca to jak bumerang) mówili, że starcie mozna wygrać jeszcze przed walką właśnie za pomocą psychiki (kojarzycie zbliżenia oczu w jap.-chiń. filmach kung-fu? :)
Szacuny
291
Napisanych postów
17217
Wiek
44 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
86319
Ale jak wyglądasz na leszcza, a zgrywasz odważnego to tylko prowokujesz ... I lepiej żeby pewność i odwaga była prawdziwa a nie pozorancka inaczej mogą być kłopoty i trwałe kalectwo :((
Szacuny
5
Napisanych postów
773
Wiek
55 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
24347
Ja tam osobiście sądzę, że zawsze trzeba po prostu być sobą. Pozowanie przynosi czasami zgubne efekty. Kumpel, który jest naprawdę dobry i dobrze wygląda jest czasami zaczepiany przez gości, którzy po prostu chcą się sprawdzić... Niedocenianie niby leszcza bywa dużym błędem- można się nadziać. W moim konkretnym przypadku ( żaden ze mnie paker, ale też nie szkielet ostatnio zaczepił mnie gość na bilardzie- niezgodność poglądów co do kolejki do grania- i zaproponował użycie mnie jako żetonu do stołu bilardowego; wystarczyło spojrzenie gościowi prosto w oczy i słowa: "to spróbuj". Poza tym to najczęściej bywają problemy, gdy jest więcej niż jeden gość, ale generalnie przyznam, że raczej mnie nie zaczepiają. Miejsc, gdzie jest wielce prawdopodobne, że można zebrać raczej unikam, a poza tym trzeba żyć normalnie, bo być cały czas w napięciu to już nie jest życie...
Choć trzeba pamiętać, że funkcjonuje w przyrodzie pojęcie "zaczepnej twarzy" ;) , ci goście to faktycznie mają przechlapane i tam psychika już nie pomoże...
Pozdrawiam
Szacuny
11102
Napisanych postów
51188
Wiek
30 lat
Na forum
23 lat
Przeczytanych tematów
57816
Mimo wszystko wydaje mi się, że trzeba być (bez pozoranckiego cwaniactwa) cały czas (a szczególnie na ulicy) pewnym siebie. Jeśli ktoś będzie chciał się sprawdzić zrobi to tak czy inaczej.
A właśnie "takie spojrzenie w oczy" może przeważyć szalę na naszą korzyść.
Szacuny
5
Napisanych postów
773
Wiek
55 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
24347
Corvax, małe sprostowanko , ja nie stykałem się z gościem noskami patrząc mu w oczy ( jeszcze mnie nie porąbało ) – był między nami dystans ze dwa metry. Nie dopuszczam do bezpośredniego kontaktu z potencjalnym przeciwnikiem, jak się zbliża to nie można czekać honorowo, aż on zacznie pierwszy... A niektórzy po prostu bazują na zastraszaniu, jak widzą, że nie jesteś wcale takim ptysiem do bicia, to często dają sobie spokój.
Pozdrawiam
Szacuny
3
Napisanych postów
809
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
9561
Mi chodziło o to, że jak idziesz ulicą i się na wszystkich potencjalnych wrogów gapisz to ci za to gapienie wierdzielą i tyle. Lepiej iść pewnie ale nie patrzyć się tam gdzie nie potrzeba.
Mądry pracuje żeby żyć, głupi żyje żeby pracować.
1
Mądry pracuje, żeby żyć; głupi żyje, żeby pracować.
Szacuny
5
Napisanych postów
773
Wiek
55 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
24347
A z tym to się zgodzę, ja zrobiłem tak tylko w REAKCJI na konkretną zaczepkę gościa...
Poza tym byłem wtedy "u siebie"; tych "poważnych" gości znam, są kumplami i raczej mało prawdopodobne żeby mnie ruszali, ci którzy chcieliby ruszyć muszą jeszcze trochę poczekać, to jeszcze nie ich czas. Chociaż kto wie...
Pozdrawiam