Samoobrona - kilka porad

W czasie walki musisz opanować nerwy. Jeżeli wiesz, że walka jest nieunikniona, atakuj z zaskoczenia, kiedy przeciwnik się najmniej tego spodziewa, np. spoglądając gdzieś w bok i z nienacka zadać cios.
Jeżeli masz hamulec psychiczny przed zrobieniem krzywdy drugiemu człowiekowi wyobraź sobie, że masz przed sobą worek treningowy lub manekina. Możesz też wmówić sobie, że nie masz w tej chwili nic do stracenia, albo Ty albo on! Na ulicy nie ma reguł więc nie mów np. nie uderzę go między nogi bo to niehonorowe". Jeśli zagrożone jest Twoje zdrowie życie lub zdrowie to nie ma mowy o honorze.

Walcząc zadawaj ciosy z całej swojej siły. Celuj w czułe punkty. Patrz przeciwnikowi w oczy, wyczytasz stamtąd jego zamiary. Skupiaj się na walce, pamiętaj o gardzie. Staraj się działać tak, aby szybko zakończyć walkę. Używaj kombinacji ciosów. Nie walcz samymi pięściami, lecz używaj innych części ciała np. łokcie, kolana, głowa.

Czułe punkty to m.in.:
Oczy, nasada nosa, podbródek, szczęka, splot słoneczny, wątroba, krocze.
Uwaga: zbyt mocne uderzenie w niektóre czułe punkty może spowodować trwałe okaleczenie lub śmierć przeciwnika (np. w krtań lub skroń).

Aby być w dobrej formie, proponuję rozciąganie i pracę na worku lub gruszce.

Jak zapobiegać?
Unikanie walki nie jest tchórzostwem. Czasem lepiej jest uciec i ujść z zyciem, niż pozostać i zginąć/dostać się do szpitala.
Czynniki prowokujące potencjalnego napastnika to m.in.
- zbytnie demonstrowanie pewności siebie (kozactwo )
- pokazywanie, że ma się zasobny portfel, obnoszenie się z drogimi przedmiotami itp.
- roztargnienie, apatia (człowiek smutny, roztagniony wydaje sie być łatwiejszym celem).

Prawo.
W świetle prawa, samoobrona może zaistnieć wtedy, gdy zostaliśmy zaatakowani. W przeciwnym razie, gdy napastnik nie zadał pierwszego ciosu, to my stajemy się napastnikami. Prawo do obrony mamy tak długo, jak długo trwa atak.

Przydatna literatura:
- Bogusław Skut - "Samoobrona"
- Maciej Baran, Jarosław Hebda - "Podręcznik do walki wręcz"
- Maciej Baran, Jarosław Hebda - "Niekonwencjonalne metody walki"
- Maciej Baran, Jarosław Hebda - "Trening w walce wręcz"

Patrz przeciwnikowi w oczy, wyczytasz stamtąd jego zamiary.

nie jest to dobre rozwiązanie ponieważ patrząc w oczy nie widzimy co się dzieje niżej, możesz byc nieźle zaskoczony patrząc przeciwnikowi w oczy a dostając low'ka na noge albo sierpa pod zebro. Najlepiej jest patrzec na przeciwnika na wysokości brody wtedy widzi się jego całego i łatwiej przewidzieć atak o ile jest to walka w dystansie


Używaj kombinacji ciosów. Nie walcz samymi pięściami, lecz używaj innych części ciała np. łokcie, kolana, głowa.

no dobrze ale jeśli jest to walka na ulicy to lepiej stosować sprawdzone techniki, np poco ryzykować złapania za noge jeśli nie ma się opanowanego np side kicka, a np wiadomo że bokser będzie używał tylko rąk

Bokser wie jak się obronić To są porady dla nieco bardziej początkujących

I Bóg Zapłać Za Sog'a

Ja mam ten "podręcznik" Barana i Hebdy, nie polecałbym go za bardzo, pomijając fakt ze z ksiązek za duzo sie nikt nie nauczy.

Z książek nie da się nauczyć tyle, co pod okiem profesjonalnego trenera ale jak ktoś z jakichś powodów nie może uczęszczać na treningi to pozostaje mu taka forma treningu. Ja osobiście nauczyłem się kilku chwytów z książek

oczywiscie Tylko ta ksiazka jakas taka...
Probowalem sie jej pozbyc na allegro nawet

Mi najbardziej do gustu przypadła książka Bogusława Skuta. Dużo chwytów, ciosów itp, wszystko opatrzone mnóstwem zdjęć

przede wszystkim drodzy panowie nie wiesz z kim walczysz ,rozumiem ze poznajecie boksera po kartoflu a zapasnika po kalafiorach ale nie jest to regulą.a nawet jak juz wiecie ze to bokser to nie walczysz w dystansie ...

No wiadomo, że nikt umiejętności na czole nie ma wypisanych

a szkoda


powinniśmy nosić tabliczki

styl/e , staz , masa i by spokój był