...
Napisał(a)
Dla zdrowia to mozna popływać a nie na siłowni stawy katować, sogów nie daje ale tym razem zrobie wyjątek.
...
Napisał(a)
mi sie podoba proporcjonalnie.... ale mi to wyglada na super genetyke i kiedys mozesz wiele zdziałac albo koksiki bo taki zwykły szary człowiek nie moze tak wyglądać wiec sie przyznaj to nie wstyd....bierzeszczy nie???
...
Napisał(a)
wierz mi, że gdyby tak było przyznałbym się. Nie wiem dlaczego niektórym tak trudno uwierzyć, że można osiągnąć naprawdę wiele bez kox'u. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że na ten efekt pracowałem bardzo ciężko, długo i żetelnie.
<<< beware >>>
...
Napisał(a)
Plecy wyglądają zarąbiście, no i wogóle masz mały procent fat'u więc dobrze widać mięśnie
Never Too Late
"Nie w szczepionkę k***O!!!"
...
Napisał(a)
nie no albrecht skoro tweirdzisz ze mdir cos bral to powiem ci ze balbym sie ogladnac twoja fotke bo bym sie chyba zeszczal ze smiechu
...
Napisał(a)
Bardzo ładnie
Chciałem się tylko zapytać ile już ćwiczysz bo się nie pochwaliłeś
pozdrawiam
Chciałem się tylko zapytać ile już ćwiczysz bo się nie pochwaliłeś
pozdrawiam
Smerfujący Moderator
...
Napisał(a)
w sumie macham sztanga od jakiegoś czasu . Zanim poszedłem do gimnazjum to troche ćwiczyłem - ale wiesz - zero podstaw teoretycznych - trening domatora - pompki, brzuszki, drążek, skakanka, expander. Robiłem serie nawet po 100 powt. - myślałem, ze to dobrze - te ćwiczenia dały mi niezłą definicje i doprowadziły do nienaturalnego rozrostu najszerszych . Po około roku ciężkich treningów zrozumiałem, że nie będę taki jak bym chciał - że nigdy nie urosnę - zawsze będę mały i chudy. Przestałem ćwiczyć na okres około 2 lat. Kiedy poszedłem do liceum byłem już wyższy - około 178 cm - postanowiłem znów rozpocząć treningi - poczytałem troche o kulturystyce - pogadałem z kolegą, który ćwiczył (wiele mu zawdzięczam) i postanowiłem zacząć ćwiczyć. Z młodzieńczych lat pozostał mi upór i wytrwałość - rozpocząłem znów trening doamtora - tym razem obciążałem się plecakiem, zeby robić mniej powtórzeń - od czasu do czasu,w miarę możliwości, chodziłem na szkolną siłownię i zmagałem się z 40 kg na sztandze. To było rozpoczynanie od zera. Po kilku miesiącach zrozumiałem, że ćwiczenia stanowią nieodłączny element mojego życia - i że chce to robić. Rozpocząłem kompletowanie sprzętu - okazało się, że dysponuje gryfem i 2 tależami po około 9 kg (jeden 8,5 drugi 9,5) - z taboretów zrobiłem ławeczkę - i ćwiczyłem. kolejnym etapem było zrobienie większego obciązenie - z betonu zrobiłem 6 - 10 kilowych talerzy. To był początek. Razem z tatą zespawaliśmy ławeczkę i stojaki. Rozpocząłem "ostre" treningi - jeszcze wtedy nie wiedziałem, że oprócz klaty coś jeszcze należy ćwiczyć . Następnym etapem było dorobienie sobie z rurek gryfków do sztangielek. Kolejny okres treningów - momentami miewałem kilkutygodniowe przerwy - brak motywacji i efektów. W październiku 2003 otrzymałem od wujka ławeczkę. To był moment przełomowy. W listopadzie otrzymałem od tego samego wujka, któremu jestem bardzo wdzięczny, piękny toczony gryf 10 kg - i 64 kg obciązenia. Trenowałem żetelnie, aż do wakacji 2004 - później nastąpiła pewnego rodzaju przerwa. Następnie wygospodarowałem miejsce w piwnicy - i tam urządziłem siłownię, którą posiadam do dzisiaj. Przez ten czas uzbierało się troche sprzętu - duża cześć pożyczona - Po wakacjach zacząłem ćwiczyć naprawdę na poważnie. Moja krótka historia przedstawia okresy wzlotów i upadków motywacji jak i również wielką wagę wiedzy teoretycznej w kulturystyce <lol>. Tak więc odpowiadając na postawione przez poprzednika pytanie - ćwiczę około 1,5 roku
Zmieniony przez - midir w dniu 2005-04-13 23:43:14
Zmieniony przez - midir w dniu 2005-04-13 23:43:14
<<< beware >>>
Poprzedni temat
Plecki do oceny - mało fotek ale zawsze coś ;)
Następny temat
foty modow come back
Polecane artykuły