Panowie, odejdę trochę od tematu, ale przeczytałem przed chwilą w relacji Maka z zawodów Night of Champions, że można na nich kupić tanio odżywki, m.in.1000g glutaminę Prolaba za 30$ (120 zł). U nas można sprowadzić ją za ok. 320 zł. Myślę, że teraz niektórzy z sfd przestaną gadac bzdury typu "lepsza firma lepsza jakość", "za jakość trzeba płacić" itp. Okazuje się że niektóre
suplementy są śmiesznie tanie, a po prostu dodatkowe koszty to ilość pośredników, transport lub koszty uboczne firmy (reklama, liczba osób zatrudnionych itp.).
Oczywiście przy bardziej renomowanej firmie mamy pewność że to co na etykiecie, to jest w środku, ale nie zmienia to faktu, że narzuty różnych pośredników są ogromne. Nie tak dawno jeden z modów sugerował że skoro izolat serwatki prolaba jest w Polsce dwukrotnie droższy od izolatu serwatki Weidera, to znaczy że przeszedł przez więcej filtrów czy coś takiego. Okazuje się, że nie do końca jest to prawda i nawet suplementy Prolaba mogą być tanie, choc nie dla wszystkich. Myślę, że gdyby Prolab nie miał na sfd takiej renomy i ktoś powiedziałby, że widział taką glutaminę za 120 zł/1kg, inni by go zjedli, mówiąc że to na pewno jakiś szajs, bo dobra glutamina musi kosztować 300 zł/kg. Reasumując, cena nie musi być wykładnikiem jakości.
SONBATY