Chodzi mi po glowie pewna rzecz.czytalem i nie wiem czy ktos ten temat poruszal.Chodzi mi wlasciwie o ludzi ktorzy sa wprost stworzeni do kulturystyki a mimo to maja globoko w powazaniu wszelkie sugestie dotyczace ich mozliwosci.Chce tu opisac przyklad mojego kolegi ktory ma 23 lata jakies 100-110 kg wagi praktycznie bez tluszczu.Ja jako chudzinka nie moge na to patrzec.Niektorzy machaja ostro calymi latami i byc moze nie beda tak wielcy jak on.Byl ze 3 razy na silowni z nami ale po 3 treningach dorobil sie rozstepu i to dosyc sporego.POwiedzial ze nie bedzie sie oszpecal.Dodam ze kiedy moze to pije na umor a fajka nie wyciaga z geby :)Namowilem go na 1 treningu zeby machnal cos porzadnego na klate a on (oczywiscie z fajkiem) kazal nam najpierw nalozyc ze 110kg.Machnal tym z 5 razy i powiedzia zeby mu dolozyc.Nie pamietam na jakim ciezarze skonczyl ale chyba bylo to ok 140 - 150 kg.Ja to juz prawie palce u rak sobie zjadlem patzrac jak osoba ktora jest na 1 treningu macha takimi ciezarami.
Mysle ze u kazdego z was gdzies w okolicy czai sie taki mutant tylko bol w tym ze oni wcale sie do niczego nie rwa.Wielkie chlopy,wielkie mozliwosci a checi zero.
Zeby byc w 1/4 takim jak on potzrebuje nowej pracy(ceny koksu u mnie astronomiczne) i chyba 2 watroby.Chetni zglaszac sie na priv :lol
Pozdro byqi
Mysle ze u kazdego z was gdzies w okolicy czai sie taki mutant tylko bol w tym ze oni wcale sie do niczego nie rwa.Wielkie chlopy,wielkie mozliwosci a checi zero.
Zeby byc w 1/4 takim jak on potzrebuje nowej pracy(ceny koksu u mnie astronomiczne) i chyba 2 watroby.Chetni zglaszac sie na priv :lol
Pozdro byqi