Jeśli do niektórych nie dociera to, że alkohol jest szkodliwy, to mam pewną propozycję. Usiąść na spokojnie przed tym postem (nie pod wpływem %
) i czytać to, co napisali Guru, Michail i Simms tak długo, aż wejdzie do główki. W razie potrzeby wbić przy pomocy młotka. I nie chodzi mi tu o narzucanie Wam tego, że macie nie pić, tylko o to, żebyście byli w pełni świadomi konsekwencji. Nie tylko tych na najbliższym treningu, ale i tych długoterminowych.
A ludzi, którzy mówią, że nie potrafią się bawić na dysce bez alkoholu, to w ogóle nie rozumiem. Czyżby jakieś kompleksy?
Jeszcze odnośnie odmawiania picia w towarzystwie, np na wycieczce. Proponuję raz odmówić i zobaczyć jak kumple wyglądają i się zachowują pod wpływem %. Mi wystarczy popatrzeć na jakiegoś narąbanego gościa, żeby mieć pewność, że nie będę sprawdzał jak mocną mam głowę.
Dlatego piję bardzo rzadko, wychodzi tak 1 piwko na miecha. I na prawdę mi z tym dobrze.
PS. Poza tym jest jeszcze aspekt finansowy, policzcie ile można zaoszczędzić na abstynencji
.
Pozdrawiam