Ok to zmienia troche postac rzeczy jesli to co piszesz jest prawda. Profil czytalem i nic tam o technikach bokserskich nie pisales i nawet w tym co przytoczyles za wiele ich nie robiles. I jak sie uczysz SW trenujac je samemu???? Ja w SP trenowalem tenisa 4 lata gralem w klubie w pilke. Sporo chodzilem na basen.
Co do MMA to najwyrazniej materialy masz przeterminowane, bo nie wiem jak tej zmiany w przpisach mozna nie zauwazyc. I nie wiem jak ogladales te godziny materialow i nie zauwazyles lekkiej roznicy poziomow... To w sumie podstawowa. Co do K1 czy
1. uderzenie głową
2. uderzenie łokciem
3. uderzenie lub kopnięcie kolanem w krocze
4.
techniki zapaśnicze lub judo, np. rzuty lub duszenia
5. thumbing, duszenie, gryzienie przeciwnika
6. atakowanie w momencie kiedy przeciwnik leży lub usiłuje wstać
7. atakowanie w momencie kiedy sędzia rozdziela zawodników
8. trzymanie lin podczas atakowania przeciwnika lub w celu uniknięcia ataku, chyba że sędzia uzna trzymanie przytrzymywanie lin za nieuniknione w danej sytuacji
9. używanie obraźliwego i wulgarnego języka
10. uderzenia w tył głowy (boki głowy i okolice ucha są dozwolone)
11. próba wyrzucenia lub wypchnięcia przeciwnika z ringu
12. celowe opuszczenie ringu w czasie walki
uwazasz, ze sa to duze ograniczenia jak na formule uderzana??
Jak jada chlopaki z sasiednich wsi to maja kije siekiery i inne oprzyzadowanie, ale tego ja nie biore pod uwage. Bo cos takiego mnie naprawde nie dotyczy nie ma chyba sposoby zeby nauczyc sie bronic przed czyms takim. Boruta b slusznie kiedys napisal ze jesli ktos twierdzi ze nauczy Cie obrony przed kosa to ******li glupoty i swieta racja. Sa sytuacje kiedy nalezy wiac. Bylem kiedys w czechach na nartach poszlismy na dicho i jedyne czego zalowalem to to ze nie mam kozackiego sprintu.
Na ustawkach chlopaki. Sie chyab umawiala ze nie skacza sobie po glowach. I w barwach legii strtowal jeden bardzo utytulowany zawodnik zapasow i drugi gosc od ktorego troche poznalem w LO. I zapewniam was, ze przeczkolakami bawiacymi sie w berka nie mozna nazwac. Z tego co zlyszalem o (tylko z netu i od kolegi ktory jest tylko biernym kibicem) o arce tez tego powiedziec nie mozna
Jodan- ja sie kulalem przez ten czas najczesciej 3- 4x w tyg po 1,5 z tego jakas tam czesc to byly sparngi, czasami cale zajecia. Ale co do tego turlania bylo na macie nie na chodniku, nie mozna bylo rozbijac o mate atakowac krtani, oczu i co wazne poprostu uderzac. Moim zdaniem na zoltodzioba wystarczy. Gdy komus poazywalem parter a byly to 3 osoby to sie z nimi bawilem. No i w sumie nie wymienilem badzo waznej rzeczy czyli gilotyny i duszenia krzyzowego.
Generalnie poddaje sie. Moze rzeczywiscie za wiele nie widzialem ale to czego sie nauczylem bardzo mi sie przydalo i na szczescie wychodzilem z opresji. To co ogolnie chcialem powiedziec, ze zapasy sa za***iste i b zaluje, ze mnie np: Ojciec jeszcze w SP nimi nie zaiteresowal. W walce 1v1 chyba sa nie zastapione zreszta sami chyba widzieliscie ich skutecznosc w porownaniu do innych styli mma. Natomias z tego co przezylem, widzialem, slyszalem i wiem,ze jest to wiarygodne wynika, ze dla przecietnego czlowieka lepiej katowac najprostsze kombinacje ciosami, troche rzutow i podstawy parteru. Moze sie myle- ale w zapasach wiekszosc technik polega na tym ze sam ladujesz w dogodniejszej pozycji na ziemi, a to z mojego punktu widzenia jest ich wada.
Pozdr