...
Napisał(a)
Czegoś tu zdecydowanie nie rozumiem. Zawsze uczono mnie, że organizm spala najpierw węglowodany, potem tłuszcze, a białka na samym końcu. Konsultowałam to ostatnio z bratem (studiuje biologię) i potwierdził. Więc jak możliwe jest powtarzająca się tu opinia, że przy "normalnej" diecie (tzn. nie zawierającej dużej ilości białka) spala się mięsnie, a nie tłuszcz? To chyba większość odchudzających się ludzi powinna mieć zanik mięśni! A tak nie jest. Coś mi się wydaje, że przesadzacie z tym białkiem.
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
w biochemii nie ma tak prosto
w kazdym procesie spalania biora udzial B/T/WW tylko w roznych proporcjach
w kazdym procesie spalania biora udzial B/T/WW tylko w roznych proporcjach
pierwsza by zobaczyc twoje oczy...
druga, druga... by zobaczyc twoje usta...
trzecia po to by zobaczyc cala twoja twarz...
A.W.O.L.
...
Napisał(a)
Niech Twój brat postudiuje dogłębniej bo jak widać nie do końca problem zgłębił ...
W uproszczeniu (wielkim) wyglada to tak - najpierw spala sie ATP i fosfokreatyna, następnie glikogen składowany w mięśniach, glukoza zawarta we krwi. Pamietajmy jednak że tak czy inaczej glikogen musi ulec oksydacji aby dostarczyć ATP niezbędne do aktywności mięśni. Gdy te zasoby wyczerpują się, sprawy zaczynają się komplikować, w zależności od typu i intensywności wysiłku zaczynamy dostrzegać różnice w źródłach energii ...
Po pierwsze, jedynie węglowodany mogą być wykorzystywane anaerobowo (beztlenowo), białka i tłuszcze niestety nie.
Po drugie - szybkokurczliwe mięśnie (tzw. białe, z małą liczbą mitochondriów) przystosowane są do pracy beztlenowej, podczas gdy mięśnie wolnokurczliwe (tzw. czerwone, z dużą liczbą mitochondriów) preferują przemiany tlenowe.
To wywołuje różnice polegajace na tym że w zależnosci od intensywności wysiłku, czasu jego trwania oraz mięśni zaangażowanych w wysiłek substrat energetyczny spalany jest albo tlenowo, albo beztlenowo. W pierwszym przypadku (upraszczając)glukoza jest spalana do CO2, w drugim spalanie łączy sie z powstawaniem kwasu mlekowego z glukozy.
Co by się jednak nie działo, energia bierze sie albo z glikogenu, albo z glukozy, te z kolei dostarczane są z białek, tłuszczy lub węglowodanów, z tym że nie bezpośrednio (muszą być, co juz jest chyba oczywiste po przeczytaniu tego co powyżej przekształcone najpierw w glukozę lub glikogen).
Tłuszcze stanowią największy zasób energii organizmu, przeciętny mężczyzna magazynuje około 135 tysiecy kcal w postaci tłuszczu w swoim organiźmie (podczas gdy jedynie około 24000 w postaci białek, a jeszcze mniej , bo około 840 kcal w postaci węglowodanów - glikogenu w mięśniach i wątrobie). Problem z tłuszczami polega jednak na tym, że ich wykorzystaniejako źródła energii limitowane jest przez 2 czynniki - możliwość transportu oraz spalania tlenowego w mitochondriach (jak pisałem wyżej, jedynie węglowodany mogą byc spalane beztlenowo).
Białka zaś rozkładane są dosyć prosto - najpierw do aminokwasów, nastepnie wprost do glukozy. W sytuacji gdy metabolizm wolnych kwasów tłuszczowych nie nadąża z dostarczaniem energii, białka stają się jej źródłem, a dostarczają ich mięśnie szkieletowe.
Dlatego też osoby odchudzajace się oraz osoby poddane zbyt intensywnym wysiłkom bardzo często tracą mięśnie. To ile ich tracą zależy od bardzo wielu czynników, takich jak stosowana metoda odchudzania, dieta, rodzaj, czas, częstotliwość i intensywność wysiłku, cała towarzysząca temu endokrynologia itp. itd. Najlepszym dododem na potwierdzenie tej tezy są "sylwetki" osób chorych na anoreksję u których mięśnie szkieletowe częstokroć są w zaniku. Nie ma więc w tym żadnej przesady że rekomendujemy odchudzającym sie zwracanie uwagi na to z jakich źródeł pochodzi spalana przez nich energia oraz że rekomendujemy różne działania mające na celu zapobiganie utracie mięśni gdyż jest to zjawisko jak najbardziej realne i nie ma w tym ani grama przesady.
W uproszczeniu (wielkim) wyglada to tak - najpierw spala sie ATP i fosfokreatyna, następnie glikogen składowany w mięśniach, glukoza zawarta we krwi. Pamietajmy jednak że tak czy inaczej glikogen musi ulec oksydacji aby dostarczyć ATP niezbędne do aktywności mięśni. Gdy te zasoby wyczerpują się, sprawy zaczynają się komplikować, w zależności od typu i intensywności wysiłku zaczynamy dostrzegać różnice w źródłach energii ...
Po pierwsze, jedynie węglowodany mogą być wykorzystywane anaerobowo (beztlenowo), białka i tłuszcze niestety nie.
Po drugie - szybkokurczliwe mięśnie (tzw. białe, z małą liczbą mitochondriów) przystosowane są do pracy beztlenowej, podczas gdy mięśnie wolnokurczliwe (tzw. czerwone, z dużą liczbą mitochondriów) preferują przemiany tlenowe.
To wywołuje różnice polegajace na tym że w zależnosci od intensywności wysiłku, czasu jego trwania oraz mięśni zaangażowanych w wysiłek substrat energetyczny spalany jest albo tlenowo, albo beztlenowo. W pierwszym przypadku (upraszczając)glukoza jest spalana do CO2, w drugim spalanie łączy sie z powstawaniem kwasu mlekowego z glukozy.
Co by się jednak nie działo, energia bierze sie albo z glikogenu, albo z glukozy, te z kolei dostarczane są z białek, tłuszczy lub węglowodanów, z tym że nie bezpośrednio (muszą być, co juz jest chyba oczywiste po przeczytaniu tego co powyżej przekształcone najpierw w glukozę lub glikogen).
Tłuszcze stanowią największy zasób energii organizmu, przeciętny mężczyzna magazynuje około 135 tysiecy kcal w postaci tłuszczu w swoim organiźmie (podczas gdy jedynie około 24000 w postaci białek, a jeszcze mniej , bo około 840 kcal w postaci węglowodanów - glikogenu w mięśniach i wątrobie). Problem z tłuszczami polega jednak na tym, że ich wykorzystaniejako źródła energii limitowane jest przez 2 czynniki - możliwość transportu oraz spalania tlenowego w mitochondriach (jak pisałem wyżej, jedynie węglowodany mogą byc spalane beztlenowo).
Białka zaś rozkładane są dosyć prosto - najpierw do aminokwasów, nastepnie wprost do glukozy. W sytuacji gdy metabolizm wolnych kwasów tłuszczowych nie nadąża z dostarczaniem energii, białka stają się jej źródłem, a dostarczają ich mięśnie szkieletowe.
Dlatego też osoby odchudzajace się oraz osoby poddane zbyt intensywnym wysiłkom bardzo często tracą mięśnie. To ile ich tracą zależy od bardzo wielu czynników, takich jak stosowana metoda odchudzania, dieta, rodzaj, czas, częstotliwość i intensywność wysiłku, cała towarzysząca temu endokrynologia itp. itd. Najlepszym dododem na potwierdzenie tej tezy są "sylwetki" osób chorych na anoreksję u których mięśnie szkieletowe częstokroć są w zaniku. Nie ma więc w tym żadnej przesady że rekomendujemy odchudzającym sie zwracanie uwagi na to z jakich źródeł pochodzi spalana przez nich energia oraz że rekomendujemy różne działania mające na celu zapobiganie utracie mięśni gdyż jest to zjawisko jak najbardziej realne i nie ma w tym ani grama przesady.
...
Napisał(a)
Acha, zalecienie spożycia dużych ilosci białka nie tyle wynika z potrzeb energetycznych co z konieczności zapewnienia substratu do odbudowy mięśni szkieletowych podlegających uszkodzeniom podczas ćwiczeń
...
Napisał(a)
Witam wszystkich forumowiczów.
Wracając do tematu, :)
To tak na przykładzie:
Siedzę przed kompem długo, nie zjadłem obiadu, jest wieczór, jestem jeszcze bardziej głodny, mijają kolejne godziny.
Jak w takiej sytuacji przedstawia się pobieranie energii z organizmu? Czy przemiany metaboliczne tłuszczów są tutaj wystarczająco szybkie żeby nie angażować w ten proces mięśni?
Pozdrawiam,
aK_G.
Wracając do tematu, :)
To tak na przykładzie:
Siedzę przed kompem długo, nie zjadłem obiadu, jest wieczór, jestem jeszcze bardziej głodny, mijają kolejne godziny.
Jak w takiej sytuacji przedstawia się pobieranie energii z organizmu? Czy przemiany metaboliczne tłuszczów są tutaj wystarczająco szybkie żeby nie angażować w ten proces mięśni?
Pozdrawiam,
aK_G.
...
Napisał(a)
W takiej sytuacji metabolizm jest trochę zakłócony ponieważ nie dostarczyłeś pożywienia organizmowi na co ten się broni i momentalnie spowalnia proces metabolizmu więc nie będzie tu żadnej szybkiej przemiany... Nieźle temat odświeżyłeś
...
Napisał(a)
momentalnie spowalnia proces metabolizmu
Momentalnie to można się wywrócić . Organizm spowalnia znacząco metabolizm po 13-14 dniach głodówki, natomiast w pierwszych dniach głodówki jeszcze go podnosi, dlatego krótkotrwałe głodówki np. 1 dzień w tygodniu są nieraz bardzo skuteczne przy zrzucaniu wagi.
Momentalnie to można się wywrócić . Organizm spowalnia znacząco metabolizm po 13-14 dniach głodówki, natomiast w pierwszych dniach głodówki jeszcze go podnosi, dlatego krótkotrwałe głodówki np. 1 dzień w tygodniu są nieraz bardzo skuteczne przy zrzucaniu wagi.
"Wszystko jedno gdzie się żyje,
Raz się chudnie, raz się tyje..."
Polecane artykuły