Osiedlowe Cfaniaki...

Do Tribbiani:

Hmmm... to nie do konca tak. Nie trenowalem Kravki, ale nie wiem jak mozna nauczyc sie techniki nie trenujac jej w praktyce. Na sparringach mozesz rzucac, uderzac i kopac z pelna sila. Mozesz przecwiczyc kazdy ruch na zywym, broniacym sie przeciwniku. Ze wpychaniem pacow w oczy jest to z oczywistych wzgledow niemozliwe.
Ale nie chodzi mi juz nawet o to. Po zejsciu do parteru zawsze najwazniejsza jest kontrola. Bez niej nie wykonasz zadnej sensownej techniki, bo przeciwnik ci ucieknie. I jezeli walczysz z kims "otrzaskanym" z grapplingiem to zadnych palcow w oczy nie wsadzisz. Ba! Nie bedziesz w stanie nawet mocniej uderzyc przeciwnika, bo ten nie da ci ani centymetra wolnego miejsca. I o to mi chodzilo-kiedy walka schodzi do parteru wygrywa ten, ktory bedzie lepiej kontrolowal przeciwnika. Dlatego, z calym szacunkiem, ale na glebie IMHO Kraver ma marne szanse z bjj'towcem czy judoka-nie bedzie mogl sie ruszyc (zeby nie bylo nie porozumien mowie tu TYLKO o walce na glebie).

Logiczne, ale Kraver pokona laika w parterze, szansa na trafienie bjj na ulicy jedna na milion...

Wcale nie uwazam, ze kraver wyglraby z zawodnikiem BJJ, czy Judo w parterze. Tyczy sie to wszystkich stylów uderzanych. Zreszta sytuacja sie odwraca, jesli chwytacz nie moze sciagnac do parteru przeciwnika, reprezentujacego styl uderzany.

Atak na oczy jest trenowany, ale oczywiste jest ze nikt nie wpycha ich "na chama".

Pamietam, ze kiedys na forum pojawil sie tekst w stylu: "dobry zawodnik BJJ odrazu po sprowadzeniu do parteru zaklada dzwignie i lamie reke w lokciu". Watpie, aby osoba to piszaca lamala kolegom rece na treningu. I tak samo jest z atakiem na oczy w kravce. Robi sie to tak, aby odgiac przeciwnika gdy ten zaklada dzwignie, albo obchwyt.

Pozdrawiam

hadouken ja tez tak myslalem a tu prosze niespodzianka ledwo wyladowalem po wejsciu w nogi juz do dosiadu szedlem a tu**** i lipa hehe musze sie przylozyc do treningow poprostu poza tym koniec z takimi akcjami bo mam teraz problemy z prawym okiem hehe

"Pamietam, ze kiedys na forum pojawil sie tekst w stylu: "dobry zawodnik BJJ odrazu po sprowadzeniu do parteru zaklada dzwignie i lamie reke w lokciu". Watpie, aby osoba to piszaca lamala kolegom rece na treningu. I tak samo jest z atakiem na oczy w kravce. Robi sie to tak, aby odgiac przeciwnika gdy ten zaklada dzwignie, albo obchwyt."

Oki, ale moim zdaniem zalozenie dzwigni jest dalece trudniejsze z technicznego punktu widzenia niz wepchniecie palca w oko . I do tego drugiego nie rzeba jakiegos specjalistycznego treningu. Wszystko rozbija sie o dobra kontrole-jezeli ciasno oplatasz przeciwnika to male sa szanse ze uda mu sie dostac do twoich oczu. Po prostu sobie tego nie wyobrazam. Ale z drugiej strony jak mowilem nie trenowalem Kravki wiec nie wiem, moze macie tam jakies parterowe patenty, ktorych nie ma na bjj .

Do bregu:

No mi trener zawsze powtarza: "glowa caly czas ciasno docisnieta do przeciwnika" . Szczegolnie przy wejsciu w nogi. Bo inaczej konczy sie tak jak na zalaczonym obrazku .

Noi wlasnie o to chodzi, zeby miec jak dostac sie do oczu przeciwnika, kiedy jest blisko Ciebie, jak to sie mowi - przyklei sie. Zaznaczam ze mowa tu raczej o obchwytach w stojce, albo jak przeciwnik szykuje sie do rzutu. Bo ciezko dostac sie do jego twarzy kiedy nas rzuca, lub kiedy siedzi nam na plecach

Jesli chodzi o parter, to rzadna Ameryka. I nie jest tego duzo, oczywiscie zalezy to od trenera. Ale np. u mnie w sekcji jest malo parteru, poza wychodzeniem z prostych dzwigni i duszen w parterze (nie mowie tu np. o klamrze w parterze z obchwytem nogami, tylko o normalnym duszeniu dlonmi), ktore sa czesto cwiczone.

Parteru bylo duzo na obozie w Ustce, ale tam treningi prowadzil byly judoka.

Pozdrawiam

ale aj mu niechcialem zalozyc dzwigni tylko sklepac maske z dosiadu hehehe ciezko sie klepie po ryju jak masz glowe docisnieta do przeciwnika

Aaaa... to wtedy siada sie kolanami na rekach . Albo przynajmniej na jednym, a drugie przytrzymujesz swoja reka (tak, wiem, ze to latwo sie mowi ). Ja na pierwszych treningach Vale Tudo myslalem analogicznie do ciebie i tez od razu jak tylko przeszedlem do gory wyprostowalem sie i zaczalem sprzedawac bomby. Niestety trener szybko wybil mi to z glowy (doslownie i w przenosni ). Na szczescie walczylismy w rekawicach i obylo sie bez kontuzji (klopotow ze wzrokiem odpukac nie mam ).

na macie mozna kombinowac ale po 7miu browarkach to sie ma dosc ograniczona pomyslowosc hehe nie zebym sie tlumaczyl ale wiecie jak jest