Szacuny
7
Napisanych postów
221
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
2010
Jak napastników jest kilku, a nie da się uciec to chyba jedyną metodą (dającą jakiekolwiek szanse) będzie atak na herszta drużyny i to jak najbardziej agresywny. Jest wtedy szansa, że reszta spęka i ucieknie - tak się naprawdę zdarza, choć nieczęsto.
Rah rah ree, kick'em in the knee! Rah rah rass, kick'em in the other knee...
Szacuny
25
Napisanych postów
2687
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
52673
"Jest wtedy szansa, że reszta spęka i ucieknie - tak się naprawdę zdarza, choć nieczęsto" - nieczęsto fakt. Za to może się zdarzyć że jako kozak zdolny do naklepania "szefa" zostaniesz uznany za zbyt twardego na gołe ręce i potraktowany częścią arsenału, jaki każda szanująca się ekipa targa ze sobą .
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"
Szacuny
7
Napisanych postów
221
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
2010
Tak, jednak ja bym upatrywał swych szans w ataku na wodza. Tylko nie 'zwykłym' ataku, tylko takiej furii, żeby napastnicy poczuli się jak zwierzyna łowna... Mojego kumpla (aikodoka z 12-letnim stazem) raz zaatakowało dwóch z bejsbolem - dostał od tyłu w obojczyk (który mu zresztą wybili ze stawu), ten odwrócił się, podniósł kolesia do góry i walnął nim z całej siły o ziemię (w szoku był), drugi wiał gdzie pieprz rośnie jak to zobaczył... Czyli czasem działa...
Rah rah ree, kick'em in the knee! Rah rah rass, kick'em in the other knee...
Szacuny
25
Napisanych postów
2687
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
52673
To dla równowagi podam własny przykład. Mój kolega ( karateka z długim stażem ), nie wyglądający na killera, miał kiedyś takie przykre starcie. Po naklepaniu "szefa" został potraktowany przez pozostałych nożem, na szczęście bez skutku śmiertelnego.
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"
Szacuny
14
Napisanych postów
2914
Wiek
42 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
39362
Ja zgadzam się z Knifem.
Dlaczego niektórzy uważają że grappling polega na walce w parterze???
Boxer będzie udeżał, a zapaśnik/judoka/bjj będzie rzucał albo obalał i nie musi schodzić z rzucanym do parteru. A rzut/obalenie w warunkach ulicznych jest *****sko niebezpieczny dla napastnika (urazy związane z upadkiem)
Szacuny
1
Napisanych postów
422
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
6624
pozwólcie że coś wam opowiem...dzisiaj ja z jednym kumplem poszliśmy na ekipe 7 kolesi, kumpel wy.***ał jednemu, ja oklepałem drugiego, a reszta zaczęła uciekać(pięciu kolesi uciekło)