walka 1 na x (dla x>1)

hehehe no ale temu najwiekszemu to trzeba tak przy***ac zeby mu kredki z tornistra wypadly i zeby z tenisowek wyskoczyl od razu

Alucard - nie podważając ani wystąpienia samej sytuacji, ani waszych umiejętności to tamci kolesie to jakieś p**** byli.

no pewnie masz racje bo jak by byli konkretni to by sie chociaż postawili, a oni zostawili kumpli i uciekli hehe

ale za nim w nich wjechaliśmy to wszyscy szli kozacko strasznie tzn. ręce pół metra od reszty ciała jakby nieśli telewizory pod pachami haha

Morał - bujać to się trzeba umieć

zauwazylem podobne zachowanie u dresa i u paru innych, znaczy sie wiekoszci sie wlasnie zastanawiam skad oni takie odruchy maja i od kogo sie ich nauczyli ?

Może po prostu mają wrzody pod pachami ?

najlepsze wyjście:
pier.dolnij któremuś jak najszybciej i lota. wtedy albo skamienieją(znam takie przypadki) albo zaczną cię gonić(a tobie adrenalina i tak da czas na rekord świata)

przykład z życia.idę sobie spokojnie z laską(otwarcie hali), przyp*****la sie do niej dwoch gosci.a jestem gościem ktory sobie nie pozwoli. bylo 1v2, bo laski nie licze,a mialem glany.pierwszy dostał pod kolano, drugiemu opadła odwaga i zwiał.W/g mnie w walce 1v2 nalezy pierwszego szybko wyelimonowac ciosem dajacym 100% skuteczności.w walce 1vWięcej niż 2, doradzałbym szybkie "oddalenie sie"najlepiej w lini prostej i bez ogladania.

"pier.dolnij któremuś jak najszybciej i lota. wtedy albo skamienieją(znam takie przypadki) albo zaczną cię gonić(a tobie adrenalina i tak da czas na rekord świata)"

A u mnie jest odwrotnie, jak juz komus loda odpale to zostaje na miejscu i walcze do konca bo jak mam adrenaline to niemoge uciekac, serce mi nie wyrabia i po 30 sekundach by mnie dogonili a ja zmachany na 300% niemialbym sily nawet powiedziec "panowie spokojnie" albo sie bronic. Dwa razy w zyciu tylko uciekalem i za kazdym razem była lipa, raz przed policją, i mialem lipe, bo gdybym nie uciekal to najwyzej by mnie spisali a tak mialem zjazd na komende, a drugi raz dalem buta na wiejskiej imprezie, bo wiesniaków bym moze hurtem złamał, ale wszyscy mieli sztachety i scyzoryki i krzyczeli "jop twaja mać". Tak więc ucieszka wydaje mi sie lipnym wyjsciem jak sie duzo waży. Jak sie jest szprotem wygimnastykowanym to sprint moze oznaczac jedyne wyjscie z sytuacji

Zmieniony przez - Bahamut w dniu 2004-09-21 22:06:53