No dobra - podczas zawodów - OK, lecz podczas treningu? Masz dobrego partnera, ćwiczysz z nim i uczycie się razem i korzystacie z tego, że razem ćwiczycie i razem się rozwijacie, i wtedy chcesz mu wp.dolić i go nokautujesz.
W efekcie - nie masz z kim ćwiczyć, do ćwiczeń dostajesz teraz np. leszczy, bo znokoautowałeś najlepszego i ma zakaz trenowania przez x m-cy, lub trener nie chce z tobą puszczać nikogo innego, bo boi się problemów, bo inni przygotowują się do zawodów i boją się załapać kontuzję przed nimi itp... albo dostajesz znacznie lepszych, którzy cie leją a ty nie wiesz nawet w którą stronę się obrócić, bo bęcki, może trafisz na takiego z twoim podejściem, który również ucieszy się, że w końcu zaliczył KO u "przeciwnika" zamiast "partnera".
Potem wraca ten gość po przerwie, i może boi się z tobą ćwiczyć, albo cię znielubiał i walcząc z tobą chce ci również po prostu zapi.rdolić...
Czy w tym momencie dużo skorzystasz z treningów?
Pozdrawiam, życzę mało kontuzji na treningach
PJ
"Żeby być mistrzem trzeba wierzyć w siebie,
kiedy nikt inny nie chce." "Sugar" Ray Robinson