Od porażki Marka Mikulskiego z Bułgarem Siergiejem Morejką w eliminacjach wagi 120 kg rozpoczęli start w igrzyskach olimpijskich w Atenach polscy zapaśnicy w stylu klasycznym. Na trybunach hali Ano Liossia walkę Mikulskiego oglądał przebywający w Grecji prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Debiutujący na olimpiadzie 23-letni Mikulski (Legia Warszawa) trafił do bardzo silnej grupy. Pochodzący z dawnego Związku Radzieckiego Morejko (później reprezentował Mołdawię, a od 1997 roku - Bułgarię) ma w dorobku m.in. brązowy medal IO z Atlanty oraz pięć medali mistrzostw świata i Europy.
"Marek popełnił błąd w parterze, niedokładnie wykonał akcję techniczną i stracił dwa punkty. Później musiał narzucić bardzo dużo
tempo w +stójce+, aby przeciwnik otrzymał upomnienie. W drugiej rundzie się nie udało. Była jeszcze tzw. dodatkowa dogrywka w +klamrze+. Wydawało się, że to Bułgar pierwszy puścił uchwyt w klamrze krzyżowej, ale sędziowie uznali inaczej" - powiedział trener reprezentacji Polski, Józef Tracz.
Kolejnymi przeciwnikami Mikulskiego będą we wtorek jeden z najwybitniejszych zapaśników na świecie Litwin Mindaugas Mizgaitis i Amerykanin Rulon Gardner (zwyciężył na IO w Sydney). W bezpośrednim pojedynku między nimi zwyciężył zawodnik z USA. "Gardner pokazał, że jest bardzo wytrzymały, świetnie przygotowany kondycyjnie w +stójce+. Zwycięzca tej grupy bezpośrednio awansuje do czołowej czwórki" - dodał Tracz, trzykrotny medalista olimpijski.
Mimo zwycięstwa, po walce Gardner nie chciał rozmawiać z amerykańskimi dziennikarzami. Co więcej, nawet nie spojrzał w ich stronę. Niczym czołg ruszył w stronę szatni. "Odpowie na wszystkie pytania po drugiej walce" - tłumaczył oficer prasowy ekipy USA.
We wtorek na macie w Ano Liossia rywalizować będą jeszcze Dariusz Jabłoński (55 kg, Cement Gryf Chełm) i Ryszard Wolny (66 kg, Unia Racibórz). Jedną, zwycięską walkę stoczył już Francuz Yannick Szczepaniak (120 kg). "Niestety, znam tylko kilka słów po polsku" - powiedział w języku angielskim dziennikarzowi PAP 24-letni zapaśnik.
Zmagania zapaśników cieszą się dużym zainteresowaniem widzów. W trakcie pierwszej walki Mikulskiego na trybunach był prezydent RP Aleksander Kwaśniewski. Polskiego zawodnika wspierała także kilkudziesięcioosobowa grupa fanów.
"Kibice przyjechali z wielu polskich miast, są również Polacy na stałe mieszkający w Atenach. Mam bzika na punkcie tej dyscypliny sportu. Sam kiedyś byłem zawodnikiem w Nowym Dworze Gdańskim, a później w Gdańsku. Jeżdżę praktycznie na każde mistrzostwa świata i Europy. Teraz przygotowuję książkę statystyczną dotyczącą historii zapasów. Chciałbym ją niebawem wydać. Trochę przeraziłem się losowaniem, ale polscy zawodnicy nie przyjechali na olimpiadę, by patrzeć na nazwiska rywali. Sami też są utytułowani. Jabłoński i Wolny mają szansę stanąć na podium, Mikulski jeszcze nie, ale nabierze sporo doświadczenia" -powiedział PAP Artur Janiak z Gdańska.
Olimpijski turniej zapaśniczy odbywa się w tej samej hali, co wcześniej rywalizacja judoków. Fatalne wrażenie sprawia sąsiedztwo obiektu, m.in. stare, zniszczone domy czy przepełnione złomowisko starych samochodów. Zardzewiałe wraki są upychane jeden na drugim, a kilka... spadło poza ogrodzenie. Prowizoryczny parking dla kibiców też pozostawia sporo do życzenia. Auta zatrzymują się między drzewami, a zewsząd unoszą się tumany kurzu. Bardzo popularnej w Polsce kostki brukowej czy zwykłego betonu tutaj nie ma
http://www.ateny.wp.pl