Podsumowanie będzie krytyczne...ale może to kwestia wygórowanej ambicji
Pod koniec lutego, po masie było:
klatka: 113
brzuch:104
ramię:40
waga:104
Nie mam pojęcia ile wtedy było %BF, nie mierzyłem jeszcze.
1 maja, gdy zacząłem mierzyć %BF:
klatka:109
brzuch:98
ramię:34
waga:95
%BF:22,5%
przed wakacjami:
klatka:106
brzuch:89
ramię:34
waga:94
%BF:21
po "wakacjach"
klatka: bez zmian
brzuch: BEZ ZMIAN????
ramię: boże, lepiej nie mówić ;>
waga: hehehehe
%BF: Sodoma i Gomora ;p
Podsumowanie jest krytyczne, bo choć efekty jakieś są, lepiej czuję się sam ze sobą, to jednak robię to już prawie pół roku...i jak na pół roku to efekty są znikome. Jasne - była szkoła, w moim wypadku wyjątkowo absorbująca, więc tak naprawdę do czerwca dieta byłą jaka była, często zarywana i zapychana czym popadnie. Ale wciąż, wkurza mnie ile pary idzie w sumie w gwizdek.
Teraz próbuję CKD, jutro mam
carb-up... Popróbuję tak do końca, do połowy września - zobaczę, czy ta dieta daje mi efekty i jakie daje.
Widzę też, że ćwiczę tak naprawdę bez celu. Ogólnie "robimy rzeźbę"... Chyba czas stawiać sobie konkretne cele na konkretny czas i rozliczać z konkretnych wyników (lub ich braku
)... Czy cel 14-16 %BF do połowy września jest realny?
Poza tym, jest jeden pozytyw. Nabieram doświadczenia, coraz lepiej czuję własne treningi i własne ciało ;> Myślę, że o tej porze w przyszłym roku mam szanse być zadowolony (WRESZCIE) z własnego wyglądu ;>
Tyle, podsumowanie krótkie w sumie. Czas się wziąć za siebie ;-p
Pozdrawiam wszystkich obecnych