juz sie nie moge doczekać meczu z Pasami
...
Napisał(a)
na kilka minut przed końcem pierwszego barazowego meczu poiedzy Cracovią a Górnikiem Polkowice Pasy prowadzą 4:0.. w takiej sytłacji dla mnie jasnym jest że od przyszłego sezonu Cracovia będzie walczyła o mistrzostwo polski. pozostaje jedynie pogratulować..
juz sie nie moge doczekać meczu z Pasami
juz sie nie moge doczekać meczu z Pasami
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Wrzuce art dla zainteresowanych:
Cracovia rzutem na taśmę (wyższość w barażu nad polkowickim Górnikiem) zapewniła sobie powrót po 20 latach do ekstraklasy, powrót, który ma się okazać przesyłką do wielkiej europejskiej piłki. - Trzecie miejsce weźmiemy w ciemno - zdradza swój i całej drużyny cel na nadchodzący sezon trener Wojciech Stawowy. Czy aby szkoleniowiec nie postradał zmysłów? Może tak, może nie. Patrząc na zawodników, znajdujących się w orbicie zainteresowań ,,Pasów” taka pozycja może być całkiem prawdopodobna. ,,Biało-czerwonymi” są już: Jacek Wiśniewski i Witold Wawrzyczek, a to dopiero początek!
To nie czary, to Citko!
Największym hitem transferowym w krakowskiej ekipie i jednym z największych w całej Polsce może okazać się sprowadzenie do najstarszego klubu w naszym kraju Marka Citki. Bynajmniej to nie głupi żart! Niegdysiejsza nadzieja naszej reprezentacji stawiła się na treningu Cracovii i stwarzała na nim znakomite wrażenie. - To wspaniały piłkarz! – chwali byłego widzewiaka trener Stawowy. Zawodnik ostatni sezon spędził w Szwajcarii, gdzie reprezentował barwy FC Aarau, lecz jest już pewne, że pożegna się z tym klubem. W związku z tym nasuwa się tylko jedno sensowne pytanie. Czy Citko jest chętny przywdziewać trykot w biało-czerwone pasy? W rozmowie z nim można było mieć wrażenie, że tak właśnie jest. Problemy pojawiają się przy innej kwestii. Oferta Cracovii nie jest jedyną skierowaną do jego osoby. Poważnie zainteresowany jego usługami jest zespół z czołowej ligi europejskiej. - Dostałem propozycje występów we włoskiej Serie A. Mogę zdradzić, że chodzi o jednego z tegorocznych beniaminków. Ponadto otrzymałem ofertę z drugiej Bundesligi. - wyjawia Citko. Piłkarz ma świadomość, na czym stoi. Sam potwierdza, że kwestia Włoch jest sprawą pierwszorzędną, a ofertę Cracovii pozostawia jako wyjście awaryjne. Niemniej jednak zawodnikowi krakowski klub bardzo się podoba i z pewnością nie żałowałby, gdyby legła w gruzach koncepcja gry we Włoszech. - Wyjeżdżam z tym klubem na obóz, a ostateczną decyzję oznajmię przed 20 lipca. Wtedy to, bowiem startuje Serie A - informuje Citko. Włodarze krakowskiej ekipy doskonale wiedzą, w jakim punkcie znajduje się sprawa tego gracza, a świeżo upieczony menedżer Cracovii Albin Mikulski na pytanie, czy Marek Citko będzie zawodnikiem ,,Pasów” odpowiada z tajemniczym uśmiechem: - Zobaczymy.
Wychowanek powróci...
Kolejnym zawodnikiem, który zamierza wrócić z emigracji jest Arkadiusz Kubik. Podobnie, jak jego młodszy brat Łukasz (występował w ,,Pasach” w rundzie jesiennej minionego sezonu, jednak spisywał się poniżej oczekiwań i klub rozwiązał z nim umowę; na wiosnę grał w jednym z rumuńskich zespołów, a teraz podobno nowym przystankiem na jego drodze ma być Grecja i jeden z tamtejszych klubów) jest wychowankiem Cracovii. Ten 32-letni pomocnik (lub też obrońca) dużą partię swej dotychczasowej kariery spędził w lidze belgijskiej. Ostatnio występował w Royal Antwerp, z którym nie zdołał utrzymać się w ekstraklasie ,,serca” Unii Europejskiej. Jak twierdzi powodem degradacji były nie tyle słabe występy jego i jego partnerów, co źle dobrani trenerzy. Podobnie, jak Citko, pojawił się na treningu ,,Pasów” i podobnie jak on prezentował się wyśmienicie. Jednak w przeciwieństwie do Citki jego sytuacja przedstawia się bardziej klarowniej i choć zawodnik ma kilka ofert: - Chodzi o dwa kluby z zaplecza ligi belgijskiej, a także zespół z Izraela - tłumaczy Kubik; nie ukrywa, że najchętniej widziałby siebie w Krakowie. Do tej sprawy podchodzi jednak ze stoickim spokojem jednocześnie zachowując odpowiedni dystans. - Jestem otwarty na wszystko i jeżeli spodobam się trenerowi Stawowemu nie widzę żadnych przeszkód. - komentuje wychowanek Cracovii. Widocznie się spodobał, gdyż wyjeżdża z zespołem ,,Pasów” na zgrupowanie do Austrii.
Młody Ibrahimovic
Nie tylko Kubik dołączy do ekipy w austriackiej wyprawie. Na tej liście znalazł się zawodnik, dla którego doświadczenie Marka Citki, czy Arkadiusza Kubika jest na razie niekończącym się marzeniem. Tym graczem jest Marcin Pontus. Ten 19-latek jest wychowankiem szkółki piłkarskiej z Wodzisławia Śląskiego (nie łączyć z tamtejszą Odrą), którą prowadzi jego ojciec (były zawodnik m.in. Odry Wodzisław i Górnika Zabrze). Nastolatek zaczął kopać w piłkę w wieku 11 lat, co jak na piłkarza jest porą dosyć późną W 2001 roku wyjechał do Czech, gdzie reprezentował barwy juniorów Banika Ostrawa. Tam spędził ledwie rok, po czym powrócił do Wodzisławia. W spotkaniach występował niemalże, co tydzień, pomimo tego, że szkółka nie jest zgłoszona do żadnej ligi. Mecze odbywały się na zasadzie sparingów. I tak przeciwnikami były m.in. juniorskie ekipy takich potęg, jak Manchesteru United, Benfici Lizbony, czy Energie Cottbus. Wystarczy wspomnieć, że w 41 meczach aż 131 razy pokonywał bramkarzy rywali. Nawet jak na juniora jest to wynik, co najmniej imponujący. Zresztą Pontus ma papiery na wspaniałego gracza (194 cm przy wadze 80 kg). Już zdążył zainteresować swą osobą zagraniczne zespoły, jednak wspólnie z ojcem zdecydował się pozostać w Polsce. W grę wchodziła drużyna z Krakowa, ale... Wisła. Podobno bardzo spodobał się Henrykowi Kasperczakowi, jednak ostatecznie nie dogadał się z ,,Białą Gwiazdą” w kwestii zarobków, jak również długości kontraktu. Pojawił się na sobotnim sparingu Cracovii z Ruchem Chorzów i pokazał próbkę swych nietuzinkowych umiejętności. Wspaniałe przyjęcie, świetna technika, doskonały przegląd sytuacji. To tylko niektóre zalety gracza, którego idolem jest słynny Zlatan Ibrahimovic. Pontus dąży do tego, by dorównać szwedzkiemu napastnikowi, a nawet okazać się od niego lepszym. Bez wątpienia ma do tego predyspozycje! Ponadto we wspomnianym sparingu zdobył jedną z bramek (Cracovia wygrała 3:1) po tym, jak ,,zakręcił” stoperem Ruchu Maciejem Mizią i pokonał chorzowskiego goalkeepera. Jeżeli tylko będzie należycie prowadzony przez swojego nowego szkoleniowca, co w przypadku trenera Wojciecha Stawowego jest rzeczą niemal pewną, stanie się jednym z najlepszych polskich piłkarzy i klasyczną ,,dziewiątką” polskiej reprezentacji.
Czeska ofensywa
Bynajmniej to nie koniec transferowej ofensywy krakowskiej drużyny. Na zajęciach treningowych pojawił się również Sebastian Kurowski. To 16-letni talent z Glinika Gorlice. Wszystko wskazuje na to, że zawodnik zasili nie tyle Cracovię, co drużynę juniorów tego klubu. Jakkolwiek nic w piłce nie jest rzeczą pewną. Wystarczy poruszyć temat Macieja Korzyma, którym interesowały się takie futbolowe potęgi, jak Chelsea Londyn, czy też AS Monaco. Popularności byłemu zawodnikowi Sandecji Nowy Sącz nie brakowało również w Polsce (m.in. Cracovia), w której ostatecznie zdecydował się pozostać. Stał się graczem Legii Warszawa, dla której już zdążył zdobyć kilka bramek w sparingach. Kurowski jest przecież jego rówieśnikiem. Czas wszystko zweryfikuje.
We wtorkowym sparingu z Groclinem Grodzisk Wlkp. testowani będą dwaj Czesi: środkowy obrońca i napastnik. Czy zasilą zespól spod Wawelu? O tym zadecyduje ich wtorkowa postawa, jak również ostateczna decyzja Wojciecha Stawowego.
Cudowny trener
Zakładając, że wszystkie wymienione wyżej transfery dojdą do skutku Cracovia może stać się ekipą nieobliczalną, ekipą, która może pokonać każdy polski zespół. Wszak to drużyna, która w kapitalny sposób łączy rutynę (Sławomir Olszewski, Kazimierz Węgrzyn, Paweł Drumlak) z młodością (Piotr Giza, Arkadiusz Baran, Łukasz Szczoczarz). Bez dwóch zdań krakowski zespół ma niesamowite szczęście, że jego szkoleniowcem jest Wojciech Stawowy, człowiek, który wprowadził,,Pasy”, najpierw do drugiej, a następnie do pierwszej ligi. To on tak wspaniale komponuje ekipę Cracovii. To on, trener, który za kilka lat może objąć reprezentację Polski. Przecież ma dopiero 38 lat!
Cracovia rzutem na taśmę (wyższość w barażu nad polkowickim Górnikiem) zapewniła sobie powrót po 20 latach do ekstraklasy, powrót, który ma się okazać przesyłką do wielkiej europejskiej piłki. - Trzecie miejsce weźmiemy w ciemno - zdradza swój i całej drużyny cel na nadchodzący sezon trener Wojciech Stawowy. Czy aby szkoleniowiec nie postradał zmysłów? Może tak, może nie. Patrząc na zawodników, znajdujących się w orbicie zainteresowań ,,Pasów” taka pozycja może być całkiem prawdopodobna. ,,Biało-czerwonymi” są już: Jacek Wiśniewski i Witold Wawrzyczek, a to dopiero początek!
To nie czary, to Citko!
Największym hitem transferowym w krakowskiej ekipie i jednym z największych w całej Polsce może okazać się sprowadzenie do najstarszego klubu w naszym kraju Marka Citki. Bynajmniej to nie głupi żart! Niegdysiejsza nadzieja naszej reprezentacji stawiła się na treningu Cracovii i stwarzała na nim znakomite wrażenie. - To wspaniały piłkarz! – chwali byłego widzewiaka trener Stawowy. Zawodnik ostatni sezon spędził w Szwajcarii, gdzie reprezentował barwy FC Aarau, lecz jest już pewne, że pożegna się z tym klubem. W związku z tym nasuwa się tylko jedno sensowne pytanie. Czy Citko jest chętny przywdziewać trykot w biało-czerwone pasy? W rozmowie z nim można było mieć wrażenie, że tak właśnie jest. Problemy pojawiają się przy innej kwestii. Oferta Cracovii nie jest jedyną skierowaną do jego osoby. Poważnie zainteresowany jego usługami jest zespół z czołowej ligi europejskiej. - Dostałem propozycje występów we włoskiej Serie A. Mogę zdradzić, że chodzi o jednego z tegorocznych beniaminków. Ponadto otrzymałem ofertę z drugiej Bundesligi. - wyjawia Citko. Piłkarz ma świadomość, na czym stoi. Sam potwierdza, że kwestia Włoch jest sprawą pierwszorzędną, a ofertę Cracovii pozostawia jako wyjście awaryjne. Niemniej jednak zawodnikowi krakowski klub bardzo się podoba i z pewnością nie żałowałby, gdyby legła w gruzach koncepcja gry we Włoszech. - Wyjeżdżam z tym klubem na obóz, a ostateczną decyzję oznajmię przed 20 lipca. Wtedy to, bowiem startuje Serie A - informuje Citko. Włodarze krakowskiej ekipy doskonale wiedzą, w jakim punkcie znajduje się sprawa tego gracza, a świeżo upieczony menedżer Cracovii Albin Mikulski na pytanie, czy Marek Citko będzie zawodnikiem ,,Pasów” odpowiada z tajemniczym uśmiechem: - Zobaczymy.
Wychowanek powróci...
Kolejnym zawodnikiem, który zamierza wrócić z emigracji jest Arkadiusz Kubik. Podobnie, jak jego młodszy brat Łukasz (występował w ,,Pasach” w rundzie jesiennej minionego sezonu, jednak spisywał się poniżej oczekiwań i klub rozwiązał z nim umowę; na wiosnę grał w jednym z rumuńskich zespołów, a teraz podobno nowym przystankiem na jego drodze ma być Grecja i jeden z tamtejszych klubów) jest wychowankiem Cracovii. Ten 32-letni pomocnik (lub też obrońca) dużą partię swej dotychczasowej kariery spędził w lidze belgijskiej. Ostatnio występował w Royal Antwerp, z którym nie zdołał utrzymać się w ekstraklasie ,,serca” Unii Europejskiej. Jak twierdzi powodem degradacji były nie tyle słabe występy jego i jego partnerów, co źle dobrani trenerzy. Podobnie, jak Citko, pojawił się na treningu ,,Pasów” i podobnie jak on prezentował się wyśmienicie. Jednak w przeciwieństwie do Citki jego sytuacja przedstawia się bardziej klarowniej i choć zawodnik ma kilka ofert: - Chodzi o dwa kluby z zaplecza ligi belgijskiej, a także zespół z Izraela - tłumaczy Kubik; nie ukrywa, że najchętniej widziałby siebie w Krakowie. Do tej sprawy podchodzi jednak ze stoickim spokojem jednocześnie zachowując odpowiedni dystans. - Jestem otwarty na wszystko i jeżeli spodobam się trenerowi Stawowemu nie widzę żadnych przeszkód. - komentuje wychowanek Cracovii. Widocznie się spodobał, gdyż wyjeżdża z zespołem ,,Pasów” na zgrupowanie do Austrii.
Młody Ibrahimovic
Nie tylko Kubik dołączy do ekipy w austriackiej wyprawie. Na tej liście znalazł się zawodnik, dla którego doświadczenie Marka Citki, czy Arkadiusza Kubika jest na razie niekończącym się marzeniem. Tym graczem jest Marcin Pontus. Ten 19-latek jest wychowankiem szkółki piłkarskiej z Wodzisławia Śląskiego (nie łączyć z tamtejszą Odrą), którą prowadzi jego ojciec (były zawodnik m.in. Odry Wodzisław i Górnika Zabrze). Nastolatek zaczął kopać w piłkę w wieku 11 lat, co jak na piłkarza jest porą dosyć późną W 2001 roku wyjechał do Czech, gdzie reprezentował barwy juniorów Banika Ostrawa. Tam spędził ledwie rok, po czym powrócił do Wodzisławia. W spotkaniach występował niemalże, co tydzień, pomimo tego, że szkółka nie jest zgłoszona do żadnej ligi. Mecze odbywały się na zasadzie sparingów. I tak przeciwnikami były m.in. juniorskie ekipy takich potęg, jak Manchesteru United, Benfici Lizbony, czy Energie Cottbus. Wystarczy wspomnieć, że w 41 meczach aż 131 razy pokonywał bramkarzy rywali. Nawet jak na juniora jest to wynik, co najmniej imponujący. Zresztą Pontus ma papiery na wspaniałego gracza (194 cm przy wadze 80 kg). Już zdążył zainteresować swą osobą zagraniczne zespoły, jednak wspólnie z ojcem zdecydował się pozostać w Polsce. W grę wchodziła drużyna z Krakowa, ale... Wisła. Podobno bardzo spodobał się Henrykowi Kasperczakowi, jednak ostatecznie nie dogadał się z ,,Białą Gwiazdą” w kwestii zarobków, jak również długości kontraktu. Pojawił się na sobotnim sparingu Cracovii z Ruchem Chorzów i pokazał próbkę swych nietuzinkowych umiejętności. Wspaniałe przyjęcie, świetna technika, doskonały przegląd sytuacji. To tylko niektóre zalety gracza, którego idolem jest słynny Zlatan Ibrahimovic. Pontus dąży do tego, by dorównać szwedzkiemu napastnikowi, a nawet okazać się od niego lepszym. Bez wątpienia ma do tego predyspozycje! Ponadto we wspomnianym sparingu zdobył jedną z bramek (Cracovia wygrała 3:1) po tym, jak ,,zakręcił” stoperem Ruchu Maciejem Mizią i pokonał chorzowskiego goalkeepera. Jeżeli tylko będzie należycie prowadzony przez swojego nowego szkoleniowca, co w przypadku trenera Wojciecha Stawowego jest rzeczą niemal pewną, stanie się jednym z najlepszych polskich piłkarzy i klasyczną ,,dziewiątką” polskiej reprezentacji.
Czeska ofensywa
Bynajmniej to nie koniec transferowej ofensywy krakowskiej drużyny. Na zajęciach treningowych pojawił się również Sebastian Kurowski. To 16-letni talent z Glinika Gorlice. Wszystko wskazuje na to, że zawodnik zasili nie tyle Cracovię, co drużynę juniorów tego klubu. Jakkolwiek nic w piłce nie jest rzeczą pewną. Wystarczy poruszyć temat Macieja Korzyma, którym interesowały się takie futbolowe potęgi, jak Chelsea Londyn, czy też AS Monaco. Popularności byłemu zawodnikowi Sandecji Nowy Sącz nie brakowało również w Polsce (m.in. Cracovia), w której ostatecznie zdecydował się pozostać. Stał się graczem Legii Warszawa, dla której już zdążył zdobyć kilka bramek w sparingach. Kurowski jest przecież jego rówieśnikiem. Czas wszystko zweryfikuje.
We wtorkowym sparingu z Groclinem Grodzisk Wlkp. testowani będą dwaj Czesi: środkowy obrońca i napastnik. Czy zasilą zespól spod Wawelu? O tym zadecyduje ich wtorkowa postawa, jak również ostateczna decyzja Wojciecha Stawowego.
Cudowny trener
Zakładając, że wszystkie wymienione wyżej transfery dojdą do skutku Cracovia może stać się ekipą nieobliczalną, ekipą, która może pokonać każdy polski zespół. Wszak to drużyna, która w kapitalny sposób łączy rutynę (Sławomir Olszewski, Kazimierz Węgrzyn, Paweł Drumlak) z młodością (Piotr Giza, Arkadiusz Baran, Łukasz Szczoczarz). Bez dwóch zdań krakowski zespół ma niesamowite szczęście, że jego szkoleniowcem jest Wojciech Stawowy, człowiek, który wprowadził,,Pasy”, najpierw do drugiej, a następnie do pierwszej ligi. To on tak wspaniale komponuje ekipę Cracovii. To on, trener, który za kilka lat może objąć reprezentację Polski. Przecież ma dopiero 38 lat!
Podaruj dzieciakom coś od siebie http://www.pajacyk.pl/ <--------- just do it !!!
...
Napisał(a)
za***iscie !! hehe jak Cracovia wchodziła do 2 ligi to sie ze starym załozyłem ze jako beniaminek awansuja do 1 ligi i wygrałem i moja nagroda za to jest wyjazd na derby z Wisłą hehe czy jest mozliwosc zamowniea bilety kilka miesiecy przed meczem ???
...
Napisał(a)
W Górniku nie grali Pater, Dubicki, Nawotczynski, Gorzad ... a to podstawowi gracze
Certyfikowany dietetyk i trener personalny
Najlepsze odżywki i suplementy -> http://sklep.sfd.pl
...
Napisał(a)
no i ładnie niech jeszcze jutro radomiak powtorzy wynik crakovi i bedzie gitara
SUNRISE WITH EKWADOR 2004
...
Napisał(a)
no bo tak ale dla dobra radomskiego futbolu to dobrzy by było miec drużyne w 2 lidze, bo bron wejdzie do drugiek dopiero za 3 lata
SUNRISE WITH EKWADOR 2004
...
Napisał(a)
Dzięki chłopaki !
Ciągle jeszcze słysze....
Jeeeszcze raaaaz Caaaały Staadion
Wiiisła dziiiwko
derby blisko!
Skończyła się jedna impreza!
A teraz czas na drugą- na mieście do białego rana!!
Ciągle jeszcze słysze....
Jeeeszcze raaaaz Caaaały Staadion
Wiiisła dziiiwko
derby blisko!
Skończyła się jedna impreza!
A teraz czas na drugą- na mieście do białego rana!!
...
Napisał(a)
wszystko jedno w jakiej lidze grają icki...tego że są krakowskim plebsem nic nie zmieni...
Świeć Panie nad jego duszą...dla chłopaka którego zabili na Dobrego Pasterza
Świeć Panie nad jego duszą...dla chłopaka którego zabili na Dobrego Pasterza
...
Napisał(a)
ta święta wojna niech trwa....teraz to będą jazdy z Krakowie :/
Urodzony w Warszawie, wychowany na Łazienkowskiej
MODERATOR DZIAŁU -=PIŁKA NOŻNA=-
LINK DO DZIAŁU http://www.sfd.pl/forum.asp?forum_id=139&forum_title=Pi�ka no�na
...
Napisał(a)
nie mow hop........ stare powiedzenie
anglia ten myslała ze jak wygrywa 1-0 to w przedłuzyonym pokopią 3 minuty na przetrzymanie i do domu.
a Cracovia?? wczoraj traci barwy po swoim stadionem oraz na swoich osiedlach
anglia ten myslała ze jak wygrywa 1-0 to w przedłuzyonym pokopią 3 minuty na przetrzymanie i do domu.
a Cracovia?? wczoraj traci barwy po swoim stadionem oraz na swoich osiedlach
Polecane artykuły