Tommy mistrzu, w Anglii siedziałem lat 5 i poruszałem się po najciemniejszych zaułkach najgorszych arabskich i murzyńskich dzielnic, balowałem w klubach do późnej nocy i wracałem nocnymi autobusami, chodziłęm na treningi, które kończyły się o 22 i wracałem przez Wembley 1.5 mili do domu, przesiadywałem w sk8 parku z różnymi typkami i...ANI RAZU NIKT MNIE NAWET NIE ZACZEPIŁ! Owszem, policja mnie kilka razy rewidowała i 2 razy goniła (bo myśleli, że uciekam), a poza tym w ogóle nie ma się czego bać. W Anglii nie masz elementu , który chodzi po mieście w grupach i zaczepia - tam nikt tak nie robi. Owszem są rozboje, ale to głównie poważne. Mojego kolegę napadł jeden bandzior w nocy, ale nie patyczkował się, nie pytał o 2 pensy na papierosa i nie wciskał żadnych tekstów, że jak mu kasy nie dasz to cię za***ie, tylko podszedł do kolegi, sprzedał mu cios rurką w tył głowy, zabrał portfel i uciekł. I to było w Manchesterze, a nie w Londku. A w mniejszych miastach, gdzie nie ma prawie kolorowych, to już w ogóle nie ma sie czego bać. Ogólnie jest bezpiecznie i przyjemnie. Naprawdę gorąco polecam.
www.fotouslugi.org.pl FOTO
www.scholarium.eu TŁUMACZENIA