trenuję dość intensywnie (4-5x w tyg po 1,5h treningu - plany różne, w zależności od założeń). Nie jestem zawodowcem w dziedzinie treningu, natomiast do laików też na pewno nie należę. Wcześniej latami również spory walki + starty, a obecnie od 3, lat jedynie siłownia. Z zawodu/wykształcenia dietetyk kliniczny, dodatkowo pracuję w branży suplementacyjnej, więc dostęp do wsparcia w postaci mikroelementów, witamin, adaptogenów etc. mam dość łatwy i szeroki. Piszę tu w pewnym sensie z desperacji, ponieważ nie mogę już sobie poradzić, a do tej pory nie korzystałem ze wsparcia trenerskiego. Osobiście próbowałem już wszystkiego, co mogłem - od manipulacji dietą, przez modyfikacje treningowe, na regularnych deloadach kończąc.
Od 3 lat korzystam z dopingu (sam testosteron 500mg/week) z regularnymi mostkami i po 2 odblokach w międzyczasie. Aktualnie "leci" właśnie 500mg.
Badania robię regularnie. Estrogeny, prolaktyna etc. kontrolowane i w normie. Morfologia, wątroba, tarczyca również.
Do rzeczy:
Od jakiegoś roku odczuwam silne zmęczenie oraz brak chęci/siły do treningu (nie - to nie lenistwo, a autentyczne zmęczenie oraz senność/silna potrzeba snu) oraz dość wyraźny spadek siły. Masa w zasadzie ta sama, a nawet 3-4kg większa niż, gdy byłem w najlepszej formie (97-99kg przy 185cm wzrostu, bf około 18% teraz, wcześniej 93-95kg, bf 14%). Próbowałem już wielokrotnie deloadu i po jego okresie było dobrze przez 1-3 tygodnie max. i znów wracało wymęczenie mięśni/stawów, ogólnie aparatu ruchu, również układu nerwowego - po prostu ogólne przetyranie. Nie dość, że nie jestem w stanie progresować, to męczą mnie ciężary, które wcześniej dawałem radę dźwigać. Mięśnie są ciągle "zmęczone", jakby zakwaszone, stawy sztywne, brak "pompy", jedzenie siedzi w brzuchu, uczucie braku glikogenu w mięśniach i ogólne osłabienie. Do tego wszystkiego kiepski sen i ogólne rozregulowanie. W międzyczasie miałem 2x jakieś infekcje/przeziębienie, po których spadek siły/dynamiki/mocy się jeszcze pogłębił. Moje pytanie brzmi, czy jest możliwe, aby to było silne przetrenowanie? I czy normalne jest, aby po kilku deloadach, schodzeniu z intensywnością+objętością na okres kilku tyg., nie było powrotu do formy, a ja szybko wracam w stan przemęczenia? Kiedyś nie miałem takiego problemu. W moim odczuciu wygląda to tak, jakby organizm potrzebował jakiegoś dłuższego odpoczynku od treningu. Zatem nasuwa mi się kolejnej pytanie.
Jak długo powinienem odpocząć, aby znów poczuć, że mięśnie/układ nerwowy nadają się do działania?
Podsumowując, stałem się słabszy niż byłem, mimo zachowania masy, odczuwam ciągłe zmęczenie, brak chęci do treningu, słaby sen i nikłą regenerację. Nigdy wcześniej nie byłem w takim punkcie swojej sportowej przygody. Siedzi mi to na głowie i proszę o pomoc, wasze doświadczenia w podobnych sytuacjach i metody szybkiego wyjścia z tego frustrującego stanu.
dimidium facti, qui coepit, habet