Szacuny
3
Napisanych postów
24
Wiek
1 rok
Na forum
1 rok
Przeczytanych tematów
317
Jakiś czas temu zakładałam temat na temat odżywiania. Chciałabym pochwalić się rezultatami. :) Sugestia na temat białka skłoniła mnie do jedzenia większej ilości białka (około 2 posiłki dziennie z większą ilością mięsa lub nabiału). Stały się następujące rzeczy:
- zaczęłam po prostu czuć się lepiej emocjonalnie, mentalnie
- nie odczuwam potrzeby brania większości suplementów, została witamina D i kwas foliowy
- nie mam gwałtownych "napadów głodu" nawet jeżeli długo nie jem
- nie odczuwam potrzeby jedzenia tyle skrobii, pozwoliło mi to prawie wyeliminować gluten, na który mam uczulenie
- mogę jeść więcej warzyw i mam na nie ochotę, bo nie oznacza to, że będę głodna
- prawdopodobnie w związku z ograniczeniem glutenu i jedzeniem większej ilości warzyw, mam mniej bólów brzucha
- mam lepszą cerę i włosy (w przypadku krótkich jak moje to widać), trochę włosów nawet mi odrosło z powrotem
- dalej chudnę, pomimo że "wymiękłam" z unikaniem fast foodów i słodkich napoji od jakichś 2 tygodni
Poza jedzeniem większej ilości mięsa i nabiału (o niskiej zawartości laktozy), wyeliminowałam też z diety wzdymające warzywa takie jak soja, cebula, kapusta, sałata, ograniczyłam też surowe owoce i warzywa, bo bóle brzucha mnie wykańczały. Starałam się też nie jeść fast foodów i nie piłam słodkich napoji w celu schudnięcia - strategia, która zawsze u mnie działa.
Co do przetrenowania, to problem nie powrócił, to najwyraźniej była zbyt warzywno-razowa dieta pudełkowa.
Niestety walczę o odzyskanie kondycji po problemach zdrowotnych, które ciągnęły mi się przez całe lato, więc wyniki sportowe mam takie sobie, nie wytrzymuję 1.5 godziny treningu piłki nożnej czy 10 basenów na luzie, jak było wcześniej. Ale przynajmniej mogę już ćwiczyć bez przeszkód.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
3363
Napisanych postów
4361
Wiek
45 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
108254
Najwazniejsze by dieta byla podpasowana pod ciebie, jak dopasowalas sobie wszystko i ci pasuje, lepiej sie czujesz to super. Jak kondycyjnie ci ciezko na treningach to moze warto liczyc kcal przez jakis czas i sprawdzic, ile tak naprawde jesz, bo moze jesz za malo po prostu jak wyeliminowalas sporo rzeczy. Czasem najprostsze rozwiazania sa najlepsze.
Btw napisalas ‘pozwoliło mi to prawie wyeliminować gluten, na który mam uczulenie’ - jak masz stwierdzone uczulenie na gluten, to go wyeliminuj po prostu, bo inaczej bedziesz sie zle czula, a jak ci sie wydaje tylko ze moze masz to uczulenie, bo po glutenie brzuch ciw boli, masz wzdety itp, ale nie badalas sie, to byc moze zadnego uczulenia nie masz i moze mozesz spokojnie jesc.
Szacuny
3
Napisanych postów
24
Wiek
1 rok
Na forum
1 rok
Przeczytanych tematów
317
Rzeczywiście policzyłam kalorie za wczorajszy dzień (po południu trening piłki nożnej) i wyszło mi 1700kcal, przy czym z kalkulatora moje BMR wynosi 1500kcal, a po dodaniu wysiłku fizycznego 2200kcal lub 2400kcal w zależności jaką intensywność treningu zaznaczę.
Co do glutenu - wyszły mi przeciwciała w badaniu. Próbowałam diety bezglutenowej, ale przymierałam na niej głodem, a dolegliwości nie mam takich jak niektórzy mają - silne bóle brzucha. U mnie test był wykonany ze względu na podejrzenie celiakii przez niedobory żelaza i witamin. Potem spróbowałam możliwie ograniczyć gluten, ale nie do zera, i przy takim odżywianiu w ponownych badaniach przeciwciała na gluten wyszły negatywne kilka razy. Ostatnio zmagam się z bólami brzucha, dlatego temat powrócił. Przymierzam się, żeby to pół bohenka chleba i pół paczki makaronu na tydzień zamienić na bezglutenowe. No i nie jeść rzeczy z glutenem na mieście... to chyba jest najtrudniejsze. Ale do około miesiąca-dwóch temu jadłam jednak więcej makaronu, burgerów, pizzy, rzeczy w panierce, naleśników itp.
Szacuny
1664
Napisanych postów
1846
Wiek
36 lat
Na forum
2 lata
Przeczytanych tematów
16821
Nie wiem, jakie robiłaś testy, ale może to bzdury. Poczytaj: https://www.damianparol.com/testy-igg-na-nietolerancje-pokarmowe-to-pseudodiagnostyka/ I pamiętaj, że przyczyna Twoich problemów może być zupełnie inna, a Ty się poddajesz działaniu placebo. Takie mam ogólnie wrażenie po przeczytaniu Twoich postów, bo nagle "nie odczuwasz potrzeby" brania suplementów i przypisujesz to zwiększeniu udziału białka w diecie...