Pseudopandemia to jest okazja, żeby siedzieć w domu i brać pieniądze, a naiwni niech zap...
...
Napisał(a)
Plus rzekome reinfekcje to jest w wielkiej mierze wymysł leserów, którzy dzwonią do lekarza że mają objawy covida i dostają od ręki kilka dni kwarantanny. Ludzie sami się chwalą, że tak robią.
Pseudopandemia to jest okazja, żeby siedzieć w domu i brać pieniądze, a naiwni niech zap...
Pseudopandemia to jest okazja, żeby siedzieć w domu i brać pieniądze, a naiwni niech zap...
...
Napisał(a)
Taka prawda. Poziom świadomości ludzi jest bliski 0, przynajmniej w Polsce. Przeciętny człowiek klepnie frazę o kurczaku z biedronki i antybiotykach, powtórzoną na ślepo bez weryfikacji i wiedzy, co to konkretnie znaczy i jakie ma rzeczywiście konsekwencje i na tym się jego wiedza kończy. Kiedyś dużo kupowano wód "mineralnych" z wysoką zawartości magnezu i potasu, ale o całej reszcie witamin i minerałów nie wiadomo nawet czy zdają sobie sprawę, że istnieją, między innymi o selenie. Kwestia marketingu raczej, bo przecież wapń, magnez, potas i tym podobne są najbardziej dostępne w pożywieniu, a używki w nadmiarze +szkodliwa dieta wypłukuje. Na tym się kreci pieniądz, ale to nie wina producentów, po prostu korzystają z sytuacji :) Ze zgonami faktycznie tak jest, że umierają starsi, ale mówiąc starsi, mówimy o wieku 75+. Są rzesze ludzi leżących już na cmentarzach, które od początku do końca prowadziły się jak napisałaś w Wielkiej Brytanii, w wieku 50-60 lat, które zdrowie podupadało liniowo już od 40-stki, a wybuchu pandemii nikt nie mógł przewidzieć.
Zmieniony przez - witorrr98 w dniu 2022-03-04 12:46:14
Zmieniony przez - witorrr98 w dniu 2022-03-04 12:46:14
Siła ponad wszystko.
...
Napisał(a)
W Wielkiej Brytanii jest cała masa ludzi, którzy nigdy nie zaznali czegoś takiego, jak zdrowie. Już w niemowlęctwie zaczęto ich karmić syfem, a potem było tylko gorzej. Jakimś cudem żyją, co dowodzi tylko, jak wielkie możliwości przystosowawcze ma ludzki organizm. Ja bym na takiej diecie nie wytrzymała tygodnia; same śmieci. Natomiast oni jakoś ciągną, jak współcześni więźniowie obozów koncentracyjnych (mam na myśli super ubogą dietę), tylko w innej odsłonie, gdzie jest jednocześnie nadmiar kalorii.
Starsze pokolenia często wyglądają i trzymają się dużo lepiej od tych średnich i młodych - mają zdrowe nawyki żywieniowe, są szczupli i bardzo zahartowani. Chodzą na spacery po lesie czy nad morzem, nawet w bardzo nieatrakcyjną, zimną i mokrą pogodę. Nie jest dziwne spotkać biegającego 80-90 latka. Więc też to nie jest do końca tak, że ci starsi są dużo mniej odporni. Mają też lepsze warunki finansowe i pomoc w razie czego, więc stać ich na lepsze jedzenie, niż polskich emerytów.
Starsze pokolenia często wyglądają i trzymają się dużo lepiej od tych średnich i młodych - mają zdrowe nawyki żywieniowe, są szczupli i bardzo zahartowani. Chodzą na spacery po lesie czy nad morzem, nawet w bardzo nieatrakcyjną, zimną i mokrą pogodę. Nie jest dziwne spotkać biegającego 80-90 latka. Więc też to nie jest do końca tak, że ci starsi są dużo mniej odporni. Mają też lepsze warunki finansowe i pomoc w razie czego, więc stać ich na lepsze jedzenie, niż polskich emerytów.
...
Napisał(a)
Jak patrzę na tych starszych, to widzę, że warto o siebie podobnie dbać, jak się chce pożyć. Wielu młodszych z kolei jest żywym przykładem, co zła dieta robi ludziom - chorobliwie otyli, z krzywicą, iksowatymi nogami, platfusem, na wózkach inwalidzkich w stosunkowo młodym wieku (bo nogi nie wytrzymują tego ciężaru). Obraz nędzy i rozpaczy.
Tak że to nie jest społeczeństwo jednolite i odporność nie maleje liniowo wraz z wiekiem.
Natomiast jak mówię - gdyby covid był naprawdę taki zabójczy, to byłby tu prawdziwy pomór. Nie widzę tego.
Tak że to nie jest społeczeństwo jednolite i odporność nie maleje liniowo wraz z wiekiem.
Natomiast jak mówię - gdyby covid był naprawdę taki zabójczy, to byłby tu prawdziwy pomór. Nie widzę tego.
...
Napisał(a)
Nigdy nie jest jednolite, ale uogólniając tak to wygląda. Wchodząc bardziej szczegółowo i jednostkowo, zawsze są wyjątki i różne sytuację. Patrząc jednak na to całościowo od góry, właśnie wygląda to tak, jak jest wyżej napisane. Inne czasy, inna żywność, kultura, marketing i tak dalej. Jednocześnie więcej wartościowej wiedzy, której nikt nie chce czytać, bo to przypomina naukę w szkolę :]
Siła ponad wszystko.
...
Napisał(a)
Szkoła, a w szczególności polska szkoła - często oducza poszukiwania wiedzy. Zabija ciekawość, tłamsi - nieważne jak to nazwać.
Już pomijam, że uczą dzieci rzeczy zupełnie niepotrzebnych, a pomijają bardzo ważne w dzisiejszych czasach tematy, jak odżywianie czy jak żyć zdrowo. Powinny być na ten temat normalne, regularne lekcje.
Powinno być więcej życiowych, aktualnych tematów, a nie analizy wierszy itp. głupoty. Jak ktoś zechce, to sobie pójdzie na stosowne studia i będzie nad tym ślęczał.
W UK chwilami nie lepiej, ośmiolatkom każą pisać wypracowania z uwzględnieniem określonych językowych struktur na wzór np. mitu czy (szczęka mi opadła, jak to zobaczyłam): robią wykład, co to jest zmienna zależna i zmienna niezależna.
Pomagałam małej sąsiadce w czasie zamknięcia szkół i nieraz klęłam na głupotę ludzi układających program. Młoda jest bardzo inteligentna, ale takich abstrakcji dziecko w tym wieku po prostu nie jest w stanie pojąć, a szczególnie gdy trzeba robić kilka rzeczy naraz.
Już pomijam, że uczą dzieci rzeczy zupełnie niepotrzebnych, a pomijają bardzo ważne w dzisiejszych czasach tematy, jak odżywianie czy jak żyć zdrowo. Powinny być na ten temat normalne, regularne lekcje.
Powinno być więcej życiowych, aktualnych tematów, a nie analizy wierszy itp. głupoty. Jak ktoś zechce, to sobie pójdzie na stosowne studia i będzie nad tym ślęczał.
W UK chwilami nie lepiej, ośmiolatkom każą pisać wypracowania z uwzględnieniem określonych językowych struktur na wzór np. mitu czy (szczęka mi opadła, jak to zobaczyłam): robią wykład, co to jest zmienna zależna i zmienna niezależna.
Pomagałam małej sąsiadce w czasie zamknięcia szkół i nieraz klęłam na głupotę ludzi układających program. Młoda jest bardzo inteligentna, ale takich abstrakcji dziecko w tym wieku po prostu nie jest w stanie pojąć, a szczególnie gdy trzeba robić kilka rzeczy naraz.
...
Napisał(a)
W Polsce, po szkole, albo nienawidzi się naukę już zawsze, albo trzeba odnaleźć w sobie poszukiwawcze pasje, bo cały system i nauczyciele ze średniowiecznymi metodami - zabijają w ludziach ciekawość i za odgórnymi instrukcjami - kształtują niewolników. Masz wkuwać, nie myśleć, nie podważać, nie pytać - po to, żebyś był później łatwiejszy do obróbki jako niewolnik władzy i nigdy się nie buntował, tylko wierzył autorytetom.
...
Napisał(a)
Mam takie pytanko, bo nigdzie w internecie nie znalazłem na to odpowiedzi.
Może dlatego, że to banał i oczywistość, a może i nie.
Czy po zakażeniu i przebiegu choroby, przebywające 2 osoby bez izolacji (w końcu i tak chore) ze sobą, na przykład przez większość dnia, nie pogarszają swojego stanu?
Chodzi mi o to, czy będąc chorym, czy przebywanie z osobami także chorymi nie powoduje pogorszenia stanu zdrowia lub nie przedłuża choroby?
Moim zdaniem raczej raczej nie, bo to co człowiek wydycha w porównaniu z ilością mikroorganizmów, które zdążyły się już namnożyć jest i tak bardzo niewielka, a organizm i tak jest już w trakcie nadprodukcji przeciwciał i obrony przed chorobą. Ale właśnie nigdzie nie znalazłem na ten temat żadnego spisanego gdzieś artykułu chociaż :)
Wszędzie jest klepane to samo setki razy, może dlatego gdzieś mi to umknęło :)
Zmieniony przez - witorrr98 w dniu 2022-03-22 15:37:20
Może dlatego, że to banał i oczywistość, a może i nie.
Czy po zakażeniu i przebiegu choroby, przebywające 2 osoby bez izolacji (w końcu i tak chore) ze sobą, na przykład przez większość dnia, nie pogarszają swojego stanu?
Chodzi mi o to, czy będąc chorym, czy przebywanie z osobami także chorymi nie powoduje pogorszenia stanu zdrowia lub nie przedłuża choroby?
Moim zdaniem raczej raczej nie, bo to co człowiek wydycha w porównaniu z ilością mikroorganizmów, które zdążyły się już namnożyć jest i tak bardzo niewielka, a organizm i tak jest już w trakcie nadprodukcji przeciwciał i obrony przed chorobą. Ale właśnie nigdzie nie znalazłem na ten temat żadnego spisanego gdzieś artykułu chociaż :)
Wszędzie jest klepane to samo setki razy, może dlatego gdzieś mi to umknęło :)
Zmieniony przez - witorrr98 w dniu 2022-03-22 15:37:20
Siła ponad wszystko.
...
Napisał(a)
witorrr98Powiem na swoim przykładzie bo jak byliśmy na kwarantannie całą rodziną to ja i syn stwierdzony covid testem a żona i córka nie robiły testów ale każdy z nas był chory w tym samym czasie w jednym mieszkaniu 17 dni :D i w sumie normalny przebieg choroby i z każdym dniem wszyscy rownomiernie zdrowieliMam takie pytanko, bo nigdzie w internecie nie znalazłem na to odpowiedzi.
Może dlatego, że to banał i oczywistość, a może i nie.
Czy po zakażeniu i przebiegu choroby, przebywające 2 osoby bez izolacji (w końcu i tak chore) ze sobą, na przykład przez większość dnia, nie pogarszają swojego stanu?
Zmieniony przez - witorrr98 w dniu 2022-03-22 15:37:20
Wszystko o mnie :) https://www.facebook.com/TrenerTomaszPalej
...
Napisał(a)
monkey22witorrr98Powiem na swoim przykładzie bo jak byliśmy na kwarantannie całą rodziną to ja i syn stwierdzony covid testem a żona i córka nie robiły testów ale każdy z nas był chory w tym samym czasie w jednym mieszkaniu 17 dni :D i w sumie normalny przebieg choroby i z każdym dniem wszyscy rownomiernie zdrowieliMam takie pytanko, bo nigdzie w internecie nie znalazłem na to odpowiedzi.
Może dlatego, że to banał i oczywistość, a może i nie.
Czy po zakażeniu i przebiegu choroby, przebywające 2 osoby bez izolacji (w końcu i tak chore) ze sobą, na przykład przez większość dnia, nie pogarszają swojego stanu?
Zmieniony przez - witorrr98 w dniu 2022-03-22 15:37:20
Też to zauważyłem i wydaje się to sensowne. Kwarantanny, izolacje i tym podobne są ok, ale w obecnym wydaniu na skalę globalną raczej słabo zdają egzamin. W moim "mało zaludnionym" rejonie, jeżeli już widzę, że "każdy chodzi jak zombie", to już wiem, że najprawdopodobniej w takich Łodziach czy Warszawach jest już to samo, jak nie gorzej. Pytanie zadałem, bo z takiej logiki by wynikało, że w miejskich mrowiskach przechodzenie i śmiertelność była by największa, ale to tylko takie dywagacje :)
Szkoda, że w wyszukiwarkach jest to wszystko filtrowane i widza w tym temacie dla zwykłych ludzi zatrzymała się na myciu rąk i maseczkach :)
Zmieniony przez - witorrr98 w dniu 2022-03-22 17:07:53
Siła ponad wszystko.
Poprzedni temat
trening na antybiotyku
Następny temat
Płytkie wdechy,stres,szybkie meczenie sie
Polecane artykuły