jakieś półtora miesiąca temu postanowiłem porządnie wziąć się za siebie i poświęcić ten rok na palenie tłuszczu. Początkowo zacząłem od diety, przeszedłem na redukcję, a że chciałem szybkich efektów to uciąłem kalorie do maks ~1200 kcal dziennie. Do tego dołożyłem proste, krótkie ćwiczenia. Pierwsze dwa tygodnie dały super efekty, bo chudłem 1kg/tyg tracąc do 1,5cm w obwodach. Problemy zaczęły się w 3 tygodniu, kiedy zamiast schudnąć kolejny kilogram, przytyłem 1 kg, pomimo że dieta się nie zmieniła, a ćwiczyłem ze znacznie większą intensywnością. W panice zacząłem szukać powodów w internecie wyczytując, że przez rygorystyczną dietę mogłem bardzo spowolnić swój metabolizm.
Od tego czasu zmieniłem podejście do jedzenia (jem ~1800 kcal dziennie), zacząłem poważniej podchodzić do ćwiczeń (5 dni w tygodniu, fbw+cardio, kolejnego dnia interwały i tak na przemian) mijają kolejne tygodnie, a waga stoi w miejscu.
Wiek: 22
Wzrost: 178
Waga: 74
Chciałbym się dowiedzieć czy dieta wygląda okej, czy odpowiednio dobrałem ćwiczenia i co może być powodem nie zmieniającej się wagi, czy to może być efekt rekompozycji z racji że wcześniej nie przykładałem się do ćwiczeń a moja sylwetka przypomina bardziej skinny fat? Zależy mi na zbiciu wagi do przynajmniej 70kg, rozbudowując przy tym nieco mięśnie. Jeżeli chodzi o przykładową dietę: (dodatkowo filiżanka kawy z rana i 1,5l wody dziennie)