Nowy Rok Nowa Ja 2021 Paula.cw

Ja nie wiem kiedy ten czas mija. Generalnie w nowej pracy roboty dużo. Ale myślę, że się ogarnę i będzie lepiej, bo dzisiaj jak widać znalazłam chwilę przy kawie, żeby w końcu napisać.

Niby praca 8-16, ale zanim przyjadę z dzieckiem a czasem z dwójką to jest 17 a jak z dwójką to i 17:30... A o 19 kolacja i szykowanie do spania. Schodzi do 20:30-21 a po 22 do łóżka... Więc jak widać czasu malutko. Jeszcze te pierwsze dni w sumie nie było pracy jakoś dużo ale emocje i nowości powodowały, że byłam totalnie zmęczona po pracy. Czuję, że jest powoli lepiej ale gdzie tu na siłownię jeździć... Na razie nawet jak otworzą to nie lecę, bo jak pisałam wcześniej Multisportu już nie mam. Na pewno będę chodzić na pole dance to jest 150 zł a nad inną aktywnością pomyślę. Korci mnie cross fit bo jest w tym samym miejscu ale to się już robi jakieś 260 zł. I jeszcze mnie korci joga z moją psiapsi bo jest świetną instruktorką, ale na razie tylko online ma zajęcia więc do przemyślenia.

Powiem, Wam że od niedzieli nie zapisałam co jadłam. Jedzenie jest kontrolowane i na pewno w okolicach założonego makro ale nie odtworzę już raczej. No na to mi energii brakuje i przestrzeni. Jestem zadowolona, że posiłki są nadal przygotowane zawsze, różnorodne, smaczne i zgodne z założeniami ale szkoda mi czasu na klepanie i nie wiem czy chce... Jak w tym tygodniu będzie spadek to może się obejdzie bez liczenia? W końcu oko już wprawione.

Wrzucam tabelkę z pomiarami i danymi dt. zeszłego tygodnia :D

Nowa praca to zawsze dużo emocji. Ale jak już się człowiek oswoi z nowym środowiskiem to jest lepiej. Grunt żeby atmosfera była ok.

spadki są, wieć do przodu

a nie zawsze może być i nei powinno żarcie i aktywność priorytetem w życiu

zadowolona z nowej praccy?

Zobaczymy czy w tym tygodniu będzie tendencja spadkowa. Stwierdziłam że już do końca tygodnia nie liczę i będzie eksperyment.

Z pracy jestem zadowolona. Przeskok jest ogromny i ma swoje plusy i minusy. Przeszlam z dużego korpo do mniejszej firmy (254 ver 14 oddziałów). Ale tutaj zajmuje się tematem zakupów sama więc pracy też jest ogrom ale też szansa na większą samodzielność i wpływ na wygląd obszaru którym się zajmuje. W korpo jednak często czułam że jestem tylko trybikiem.

No to zmiana w sumie dość radykalna. Ale grunt że się podoba - to najważniejsze.

korpo tojednak kropki, przecinki i tableki, mało cżłowieka

Na szczęście się nie zdecydowałem na pracę w takim molochu - a mało brakowało, bo ofertę kiedyś dostałem. Tyle że wybory życiowe trochę inaczej mną pokierowały.

Ja akurat tabelki bardzo lubię :p
Byle miały sens haha

Ale generalnie dzisiaj miałyśmy taka rozmowę w pracy że w każdej firmie jest na co narzekać raczej. Każda praca ma swoje plusy i. Minusy. Również ta na własną rękę. Na szczęście to nie musi być wybór na całe życie więc jak się nie będzie podobało to zawsze można zmienić a to na pewno będzie bardzo ciekawy wpis w CV tylko mam nadzieję że uda się popracować nad zmianą nazwy stanowiska po jakimś czasie :p

To masz rację - wszędzie jest na co narzekać. Idealnych firm nie ma.

na dodatke z reguly wszędzie lepiej, tam gdzie nas nie ma