To znowu ja mam problem mianowicie, mam rozpisaną dietę i Panowie z działu w miarę ją zaakceptowali problem w tym ze nie moge zjesc wszystkiego z danego posiłku... Nie wiem czy to ze mna cos jest nie tak czy po prostu cos zle zrobilam. Moja waga to 61kg wzrost 167 cwicze 4x w tyg aerobik oraz robie cardio na rowerku, plus w wolnej chwili rownież cos cwicze z hantelkami itp. Cel schudnac/zredukować mase ciala wazylam 54kg chcialabym wrocic do tego. Brzuch urusł o 4cm udo o 3 w porownaniu do tego co bylo oraz piersi urosly tez o 3cm.
Z wzorów wyszlo mi jakies 1950kcal juz z uciecięciem kalorii. Porcje wydawały mi sie mega duże wiec poszperałam w internecie i na forach i obliczylam ze jednak moje zero to jakies 1864kcal ucielam od tego do 1700kcal i rozpisalam diete.
Niestety mie daje rady zjesc calego ryzu z obiadu lub kanapek z sniadnia. Nie wiem juz sama co robic, zmiejszyc zapotrzepowanie na 1600 i spróbować dojadac wszystko? Prosze o pomoc, juz sama nie wiem co jest nie tak z tym wszyskim glowa mi pęka caly tydzien sie morduje z tymi problemami...
Screen diety:
są dwie w jeden na obiad kurczak w drugiej spaghetti...