Zawsze miałem problem z ćwiczeniami na plecy tzn. wiosłowanie sztangą oraz ściąganie drążka wyciągu do klatki. Jak się okazało, prawdopodobnie był to problem delikatnego garba (protrakcja łopatek), od tygodnia już nad tym pracuje. Mianowicie wykonując te ćwiczenia czasem czułem delikatny ból/dyskomfort w okolicy właśnie środka klatki, ale czując go z kolejnym powtórzeniem starałem się korygować ruch jak najbardziej mogłem żeby czuć plecy a nie klatę w tym miejscu (problem z prawidłową pracą łopatek i zbytnie wyginanie pleców przez tą protrakcję). I tutaj moje pytanie. Czy po fotce/waszych doświadczeniach da się wywnioskować czy dzieje się coś złego czy po prostu taka moja natura? Dodam jeszcze, że np. przyjmując pozę bicepsy przodem przypomina mi to miejsce klatki o sobie, coś tam czuję nieprzyjemnego.
Będę bardzo wdzięczny za każdą pomoc.
Pozdrawiam :)