Jak pisałem 5:30 pobudka i na cardio, dziś 40 min bo nogi. W pracy nuuda zleciało do 14:30 i potem na giry. Trochę zmodyfikowany trening, ale o tym zaraz
NOGI
1. HACK NA SMITH R6
190KGX6, 170KGX13
2. SQ JEDNONÓŻ SMITH R8
110KGX8, 100KGX15, 90KGX18
3. Suwnica R8
485kgx10, 465kgx13x 445kgx16
4. SQ Z PIŁKĄ
100KG 5X12
5. UGINANIE LEŻĄC
8SZTX20, 10SZTX15, 11SZTX12X12X12
6A. RZYMSKA
2X 32.5KG 5X15
6B. UGINANIE SIEDZĄC
50KG 5X20
7. PRZYWODZENIE
4X20
ODCZUCIA
A więc tak dziś naprawiali racki do siadów więc były nieczynne, no to poszły na Smith i 190 w miarę spoko, 170 to już istna walka o życie ostatni myślałem że już nie wstanę xD. Suwnica już na styk tzn nie mam już jak dokładać klamota bo to waga samego obciążenia, macie jakieś pomysły. Ostatnie ćwiczenie od tak dodałem na pompkę. 3s negatyw i zatrzymanie na 3s coś ala krzesełko. No zaoralo ostro. Widzę że zaj**iscie wchodzą mi nogi na 10+ powtórzeń. Może jak Przemo przeczyta to weźmie pod uwagę przy nowym planie :D.
Po treningu szama i 2h terapii i na powrocie już mnie łapała hipka więc WI chyba na dobrym poziomie.
Jutro off, w pracy 5h, potem po odbiór telefonu nowego, bo okazję złapałem i resztę dnia chill. W niedzielę raport do Przema i czekam na wytyczne chyba zaczynamy coś rosnąć :D