jestem teraz na masie i progres idzie. Problem w tym, że już mi się odechciewa jeść tyle kcal i trudno mi wyjść na plus. Wcześniej wszystko było git, robiłem ostatnio 2 przerwy - takie minicuty co 3 miesiące 1-1,5 tyg od jedzenia i jadłem mniej ale teraz jak powróciłem na te kalorie to zjadając np. śniadanie po 3 godzinach nie chce mi się za bardzo jeść. Tak samo później w ciągu dnia. Kiedy tydzień temu robiłem przerwę to w pierwszy jej dzień gdy jadłem lekko na minus tak jakby ochota powracała i apetyt. Na drugi dzień gdy zjadłem tyle samo mniej więcej to już czułem że się ustabilizowało i do końca minicuta jadłem mniej niż potrzebuję.
Jak zwiększyć apetyt? Dobre będą tutaj jakieś herbaty ziołowe czy coś tego typu? A i możnaby jakoś płynnie nabić węgle złożone ale nie carbo? Bo np. shake sobie robię i wrzucam tam parę składników, w tym banany ale z nich to węgle proste.