Mam 21 lat, 54 kg, 167 cm wzrostu.
Zacznę od tego ze od zawsze bylam i jestem szczupła, kiedys wręcz wyglądałam jak patyk, jednak wyjątkiem byl "tył" (posladki) i nogi, zawsze trochę większy, odstający. Wydawało mi się ze to wygląda dziwnie, nienaturalnie. Moim problemem jest to że niewiem jak go trenowac, bo owszem płaski nie jest, wrecz przeciwnie duzo tłuszczu. A wiadomo jak zacznę go odchudzac aby pozniej go ładnie umiesnic i ujedrnic, sprawie ze zaczne tez chudnac z innych czesci ciala a tego nie chce . Aktywnosc nigdy nie byla mi obca, duzo jezdze na rowerze, spaceruje, pare miesiecy temu uczeszczałam na silownie ale zrezygnowałam ( nie mialam ulozonego planu treningowego i wszystko wygladalo chaotycznie). W koncu przerzucilam sie na treningi domowe. Początkowo cwiczyłam nawet 5- 6 razy w tygodniu , sa to treningi siłowe, z gumami oporowymi. Teraz cwicze do 4 razy w tyg. Przejde do opisu mojego problemu:
1) jak trenowac/ co trenowac aby umięsnic i ujedrnic posladki? /czy musze narazie spalic tą tkanke tluszczową z tego miejsca( uwzgledniając ze z innych miejsc tez bedzie chudnac gdy wlącze cardio..) aby pozniej moc trenowac to miejsce silowo? Czy jesli teraz trenuje z gumami oporowymi ( 3-4 razy w tyg tą partie ciala) to popelniam bład?
Efektów w ujedrnieniu nie ma, cellulit pod posladkami nie znika.
2) Zauwazylam ze odkąd zaczęlam cwiczyc posladki pogłebiły mi sie hip dips z ktorymi tez zawsze mialam problem. Wydaje mi sie ze ta "dziura z boku" wyglada jeszcze gorzej, i sie coraz bardziej poglebia przez co jak soje tylem to posladki sa tak strasznie wklesle z boku...i zaczyna to przypominac kwadratową pupe. Skupiam sie na cwiczeniach na kazdy z miesni posladkowych, ze wzgledu na te wglebienia robie wiecej cwiczen na miesien maly i sredni.
W tym momencie niewiem jak mam dalej cwiczyc, czy wogole cwiczyc czy dac spokoj, bo widze ze z moim tylkiem robi sie cos nie tak, wyglada okropnie przez te wklesniecia i wogole brak jakichkolweik pozytywnych efektow.
Jesli chodze o diete, odzywiam sie zdrowo, nie licze kalorii, ale napewno nie jestem na deficycie ( lubie duzo zjesc;d ), dostarczam do organizmu niezbedne skladniki odzywcze, zero fast foofow, slodyczy.
Bardzo prosze o rade, w miare mozliwosci postaram sie odpowedziec na inne pytania jesli nie uwzgledniłam w tej wypowiedzi wszystkiego. Dziękuje.