Szacuny
32
Napisanych postów
1281
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
20037
Katana to glupie- schowasz ja do kieszeni??? odpada
A co do paralizatora to ma on silne dzialanie odstraszajace, dobra metoda na uniknie cie walki. Niestety troche to kosztuje, a tez nie nalezy do najmniejszych zabawek.
Poza tym paralizator moze sie wydawac troche... lamerski? Dla laika to rozumiem, spoko, ale ja np. mialbym opory przed chodzeniem z tym po ulicy.
Jak sie trenuje sztuki walki to ma sie inne spojrzenie na te sprawy.
A co akcesoriow to ZAWSZE mam przy sobie batona- w polaczeniu z lowkickami (trenuje m-t) twozy zabojcza mieszanke.
I nie boje sie chodzic po ulicach, nawet wieczorem...
Szacuny
11150
Napisanych postów
51597
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Przecież z tą kataną to był żart... Nie zauważyłeś buźki?
A co do tego "innego spojrzenia na ten temat" - ja sam trenuję sztuki walki i nie chodzę z żadnym paralizatorem, jednak jeżeli ktoś nie może trenować (względy zdrowotne) albo po prostu mu się nie chce, to co, nie może czuć się bezpiecznie na ulicy?? Niech sobie kupi ten paralizator i ma święty spokój.
pozdr,
Pivo
One who is weak must prepare against his enemy.
One who is strong makes his enemy prepare against him.
Szacuny
32
Napisanych postów
3576
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
23555
paraliztaor, a potraktował cię ktoś kiedyś czymś takim? Uwierz mi efekt wcale nie jest taki straszny, poza tym paralizator ma góra 25cm długości więc musisz i tak do kolesia podejść żeby go przysmażyć (no chyba że masz air tasera)co najwyżej może pełnić funkcje straszaka. A baton, baton to dopiero jest fajna rzecz
"jedyną drogą rozwoju jest ciągłe podnoszenie poprzeczki, jedyną miarą sukcesu jest wysiłek jaki włożyliśmy aby go osiągnąć"
BROŃ (miecze,sai,itp.), DUŻY WYBÓR, TANIO!!!! INFO I PYT. NA MAILA
Szacuny
0
Napisanych postów
68
Wiek
34 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
2310
Siema,wszyscy przedstawiają sytuacje kiedy ktos podchodzi i najpierw prosi o kase ale są sytuacje kiedy trzeba dostać w******l np mój kumpel sobie idzie (to metal) i nagle dostaje strzałe w twarz nie wie co sie dzieje i łapie go koles za szmaty i mówi że metal to dlaniego brudas i chce kase kumpel niedał a kolesi było dwóch i troche dostał.
Szacuny
7
Napisanych postów
786
Wiek
38 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
8487
jest jedna rada chodzic w dresie z 10 kolegami i zaczepiac mniejsze grupy zazwyczaj skutuje w 100% sprawdzone na kumplach osobiscie stosuje takie cos nadupczam sie to dostane albo nie a jesli juz to dzwonie po kumpli a potem jest rzeznia
"kazda nawet najdluzsza droga zaczyna sie od zrobienia pierwszego kroku"
SFD FIGHT CLUB
Cukierki są słodkie ale seks nie popsuje ci zębów.
Szacuny
4
Napisanych postów
184
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
12140
Nie czytałem komentarzy, oprócz pierwszego posta więc prosze mnie nie ganić jeżeli nieświadomie powtórze czyjąś wypowiedź.
Szczerze mówiąc na twoim miejscu bym dał tą kase. Nawet nie o to chodzi, nie ze strachu ale jeżeli cie kolesie (tu zaznaczam) prosili o pare groszy to co szkodzi kopsnąć...?? Lepiej ryzykować w******l albo jakieś inne nieprzyjemności? Myśle że jakbyś im dał te 2 zł to by sie od******lili. Jeżeli nie, to tu już można sie zastanawiać.
Ale nie ma sensu polegać na szczęściu w takiej sytuacji.
Pozdrawiam.
Szacuny
2
Napisanych postów
152
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
7449
A ja wczoraj sobie wracalem do domu lekko na bani byla gdzies godzina 22:30 szedlem kolo placu zabaw wyludniona uliczka. Na placu przy wyjsciu siedzialo z 7 kolesi, jak sie zblizalem to 2 sie poderwalo i podeszlo do mnie. Zaszli mi droge i sie pytaja czy mam szlugi. Jako ze nie pale to mowie, ze nie. Potem gadka czy mam 50 gr. A ja mowie cos w stylu kurde no nic nie mam mowie wam jako ze bylem troche nie trzezwy (troche, powiedzmy ze mialem juz humor) to nawet pokazalem im puste kieszenie (autentyk nic nie mialem). Podnioslem glowe by popatrzec na jednego kolesia i widzialem jak akurat robi zamach (ja nic nie cwicze wiec nie mam wyrobionego nawyku unikow). Na szczescie trafil mnie w warge bo po takim uderzeniu (ale mam za***istego krwiaka na pol wargi) w nos albo oczy to bylby game over. Jak tylko sie pozbieralem upatrzylem sobie droge i zaczalem biec. Kolesie nawet sie nie ruszyli tylko cos kleli za mna.... ehhh jaki ten swiat po******. Co byscie zrobili na moim miejscu ? Walczylibyscie? Z 2ma kolesiami za ktorymi (gdzies 10 metrow) stoi ich 5 kolegow? Ja tam wolalem uciekac, bo jak znam zycie to skonczylbym w szpitalu (oni raczej nie przyszli po kase... bo niby za co dostalem w******l ze nie mam? tylko pobic kogos z nudow).
Szacuny
12
Napisanych postów
963
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
18182
co prawda o kase to juz bardzo dawno mnie nikt nie zaczepil ,ale ogolnie chodzenie w wiekszej grupie to jest niezly sposob,o ile oczywisiie ekipa to nie tchorze i nie uicekna przy pierwszym cisnieniu