WYJŚĆ Z CIĘŻKIEJ NERWICY I DEPRESJI: MÓJ DZIENNIK

ochotnik

kris4real

pojechalem tez do kumpli poogladac jak kopia w piłke, wiekszosc sie tylko pytala jaki biorę koks

Takie pytanie gdy się koksu nie bierze, to najlepszy antydepresant.

To prawda

Cześć Kris.
Troszkę przyznaję przypadkowo tu trafiłem ale właśnie chyba tak miało być.

Mamy ostatnie 2 lata z żoną rozwalone, życie na walizkach, mega awantura w domu, wyprowadzka z chaty gdzie zostawiliśmy kupę forsy, roboty i życia.
Ogólnie już się układa, za 2 miesiące może będziemy już wyremontowani i układać nowe gniazdko.
Choć wszystko wraca do stanu idealnego i o ile ja od początku radzę sobie dobrze to widzę u żony nerwicę i depresję.

Jak mogę jej pomóc? Tzn tak żeby nie wiedziała że jej pomagam (do lekarza nie wyśle).
Myślę o jakiś suplach właśnie.
Aschwganda, kompleks witamin i minerałów.

Co myślisz i doradzisz?

P. S chyba nie ma lepszego komplementu jak podejrzenie o doping

ciezko jest doradzic bo kazdy czlowiek to inna historia. Mi żadne suplementy nie pomogły, leki tez nie pomagały (moze pozwalaly zascac chociaz na troche), zaczely dopiero dzialać jak zacząłem porządnie jesc. Wtedy nabralem sily i te problemy/tematy które powodowały ogrmny lęk teraz powodują tylko normalny jakis tam stresik

Juz kiedys pisalem co mi pomoglo i wkleje jeszcze raz:


1. Dieta i odpowiednia ilosc kalorii - po przeczytaniu Minnesota experiment (polecam kazdemu) stwiedzilem, ze oprocz newricy i depresji jestem po prostu zagłodzony
2. Dieta zasadowa - jestem przekonany ze pomogła odzyskać i dzieki niej pozbylem sie zgagi. Normalne trawienie to serotonina, ktora przeciez w 3/4 produkowana jest w jelitach. A jezeli nadal mam depresje i maskuja ja leki, to chociaz przy dobrym trawieniu dzialają leki. Kiedys nie czulem żadnego dzialania leków.
3. Totalna abstynecja od pornografi i m (nie wiem na ile to pomoglo ale to wprowadzilem)
4. Porzucenie kontroili nad swoim wygladem - przytylem, to przytylem - tak musi narazie byc.
5. Wywalilem kawe, cole i odzywki - cole jak nawet zona kupila, to wylałem

A od strony samej psychiki, to proponuje obejrzeć wszystkie odcinki:


Tutaj bedzie wyjasnione jak zaakceptowac obency stan, jak powoli z niego wychodzic itd

Jezeli chodiz o leki, to jakiegos wplywu negatywnego oprocz tycia obecnie nie wiedze, ale mozna tez brac takie przy ktorych sie nie tyje. Poznalem osoby co depresje mialy, braly leki a teraz od lat jest ok. Ale woadomo jak mozna warto probowac bez, chociaz ja bylem w tak ciezkim stanie ze musialem brac i mimo ze pisze ze nie dzialaly, to chociaz na jakis czas pozwalaly zasnac.

I mysle, ze z ozna musisz o tym porozmawiac, chcociaz wielu osobom ciezko sie przyznac ze jest zle i pomocy szukaja dopiero w stanach ciezkich.






Zmieniony przez - kris4real w dniu 8/18/2019 9:53:21 PM

tomaszS

P. S chyba nie ma lepszego komplementu jak podejrzenie o doping

Jeżeli jest to niesłuszne podejrzenie to tak.

niesliuszne, pisalem wiele razy, ze dopingu nie bralem. Chociaz nie wiem czy dobrze, moze jka bym bral to bym sie nie zajechal

Bardzo dziękuję za odpowiedź

Liczę ze sytuacja mieszkaniowa rozświetli trochę stan psychiki.
Tylko jeszce z 2 miesiące.

A tak wracajac do mojego zdrowia i dziennika, to spalem 8 godzin nieprzerwywanie, wstalem zadowolony, wyspany. Dzis bedzie FBW bez nóg, ale lekki bo nadal czuje lekkie zmeczenie po pracy w ogrodku. W tym tygodniu tez zamierzam wyrownywac caly teren, takze bedzie troche pracy oprocz rowera i silowni.


Zmieniony przez - kris4real w dniu 2019-08-19 10:41:48

TomaszS Recepta jest bardzo prosta dla kazdego przypadku....

Cos nas wpedza w depresje czy nerwice, zawsze jest jakis powod, gdzies sie to zaczyna. Cos spowodowalo ze organizm wytracil sie z normalnego funkcjonowania... Czasem jedzenie, jak u Krisa, czasem praca, problemy w zwiazku (czym tz napewno spowodowne) itd...

Recepta jest PROSTA = poprostu trzeba byc ze soba szczerym i znalezc przyczyne , nie uciekac od niej stawic jeej czola, zaakceptowac to co nie odwracalne, skorygowac to co wypaczyl ten stan (jak sie da, czasem niemozliwe wiec trzeba zaakceptowac) i zyjemy dalej!

U krisa mowilem juz jak byl na redukcji ze w dni treningowe ma za duzy ujemny bilans kaloryczny i predzej czy pozniej to nei wyjdzie na dobre...
Czol sie jak ''mlody bog" wygladal jeszcze lepiej :) ale w koncu bam!!!! go dopadlo!

W dniu gdy doszedl do tego ze odpowiedni bilans kaloryczny robi mu dobrze = zrozumail, zakceptowal stan (moze poprostu swoj wlasny blad.... ) i nawet jak wiedzial ze przytyje itd....
I dzis wyglada na to ze jest juz spowrotem soba! :)

Wszystko dzieje sie z jakiegos powodu... a powod = prawdza od ktorej sie nie da uciec!
Nawet jak czasem ciezko jest ja zaakceptowac z przenajrozniejszych powodow...

Mozemy sie oklmaywac , oszukiwac , chowac przed nia a to tylko wpedzi nas w nerwice, depresje albo jedno i drogie....

Przypadek krisa pokazuje ze w sumie to sam sobie pomogl i sie uzdrowil.... w taki wlasnie sposob: znalazl przyczyne i bez wzgledu na zmiane wygladu + 30 kg i spowodowne tym opinie innych (ze bierze koksy itd :) ) miala byc redukcja a skonczylo sie na masie!
Ale skorygowal swoj blad i wrocil do siebie!

TomaszS - Zamiast faszerowac zone prochami, zabierz na spacer w spokojne albo ulubione miejsce i porozmawiajcie... cos spowodowalo jej stan uswiadom jej ze to jest chwilowe , zmienicie co trzeba zmienic, zakceptujcie to co trzeba zaakceptowac, dom, pieniadze.... zadne wartosci! dzis sa jutro nie ma....

Najwazniejsza wartosc to = Zycie! a przeciez dalej zyjecie i ty i ona !


Zmieniony przez - bdk80 w dniu 19/08/2019 23:37:04

BDK80 Święte słowa!

Znamy oboje przyczyny, znamy genezę problemu.
Potrafimy nawet ramy czasowe określić.

Problem chyba w akceptacji.
Ja wiem ze było i minęło. Żona też to wie - w teorii.
Oboje wiemy ze mamy gdzie mieszkać, ze kończę remont. Ale To bardzo długo trwa.
Do tego problemy dnia codziennego.

co innego zaakceptowac jak nie masz depresji/nerwicy, a co innego jak ją masz. Ja jak nie mialem to tez mialem problemy, konflikty wewnetrzne itd ale nie mialem nerwicy i depresji i nieporownywalnie latiwej bylo sie z roznymi rzeczami pogodzic. Sie czlowiek wyspal, zaczal rozne rzeczy od nowa i wiedzial, ze za rok, 2 bedzie ok. Ale jak ktos ma depresje/nerwice jest to tysicace razy ciezzsze, bo jak ktos juz dostal nerwicy/depresji, to ja ma i wychodzenie z niej zajmie czasu, wtedy nie tak latwo, ale jest to jak najbardziej mozliwe. Potrzebne jednak bardzo jest zrozumienie sytuacji (filimiki ktore wkleilem), robienie na przekor depresji nerwicy itd, np ja jak jesc nie moglem to wpychalem i tyle