Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6277
Napisanych postów
76061
Wiek
39 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
755000
beboykox
Nie powiedziałbym, że IG nie ma znaczenia. Jak będzie bazował na produktach o wysokim Ig to poziom glukozy będzie mu skakał przez cały dzień co przyczyni się do gorszego samopoczucia i możliwe że ospałości a w dłuższej perspektywie czasu do rozchwiania gospodarki cukrowej. Węgle o wysokim IG lepiej zostawić na porę potreningową a w ciągu dnia spożywać te o niskim.
Nie na produktach o wysokim IG, a na produktach przetworzonych.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6277
Napisanych postów
76061
Wiek
39 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
755000
Tak. Zjedzenie gotowanej marchewki nie jest niezdrowe. Podobnie jak arbuza. Poza tym ciężko tutaj pisać o szkodach. Są to niezbędne dla organizmu reakcje hormonalne.
Szacuny
60
Napisanych postów
660
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
9299
Bo marchewka i arbuz maja tyle węglowodanów co nic a ŁG też się liczy. Jedzenie dużych ilości węgli o wysokim IG doprowadzi do dużych skoków cukru we krwi i wtedy trzustka może zacząć wytwarzać zbyt duże ilości insuliny zbijając glukozę do zbyt niskich wartości. Dojdzie wtedy do hipoglikemii, niby paradoks ale tak to się dzieję. Diety typowo kulturystyczne polegające na zjadaniu kilku paczek białego ryżu dziennie nie są zbyt zdrowe. Chyba Big Majk się o tym przekonał doprowadzając się właśnie do hipoglikemii.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6277
Napisanych postów
76061
Wiek
39 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
755000
Wszystko jest kwestią zapotrzebowania kalorycznego. Jeżeli będzie on dodatni w znacznym stopniu, to czy będą to tłuszcze, czy węglowodany to jak najbardziej może wpłynąć negatywnie na wyniki zdrowotne. Nie skupiałbym się tutaj tylko na węglowodanach.
Szacuny
0
Napisanych postów
10
Wiek
25 lat
Na forum
4 lata
Przeczytanych tematów
231
Dobra powiem tak. Minęły 3 tygodnie i 3 dni, ale ja już nie mogę wytrzymać i ruszam dalej z redukcją. Wystarczjąco wypocząłem. Przez te 3 tygodnie się nie ograniczałem. W sensie ani razu nie wpadł żaden fast food ani nic z tych rzeczy. Jadłem ponad 3k kalorii, ale mega czystego jedzenia. Nawet sobie zrobiłem tabelkę czy dostarczam wszystkie mikro i makro elementy. Codziennie jakaś ryba wpadała. O dziwo nic nie przytyłem. Teraz ruszam dalej redukować z ustalonym zapotrzebowaniem i liczeniem kalorii. Zaczynam równo od 3000 tysięcy i czekam tydzień, potem będę korygował. Wydaję mi się, że dobrze obliczyłem zapotrzebowanie zważając na to, że pracuję 5 dni w tygodniu gdzie robię ok. 15-20tyś kroków + 3razy siłownia. Co do treningu to cardio nie robię, ale przed i po ćwiczeniach wchodzę sobię na bieżnie na szybki marsz ok. 7km/h to chyba nic złego?