Wczorajszy trening, bylo ciezko. Maksa nie dalem bo trzeba dobrac ciezar, pozatym serie po 25x byly masakryczne. Nie dawalem rady naraz zrobic musialem poczekac kilka sek i dalej. Dzisiaj mialem isc ale zajechany na maksa. Rano nie czulem ale teraz to siadlo, plus zakwasy.
A1: 6x Wyciskanie hantli na ławce skośnej dodatniej - / 10kg/12/14 tutaj musze zaczac od 14 albo 16 bo nie czuc.
A2: 12x Wyciskanie sztangi na ławce skośnej dodatniej / 30/35/35 za malo troche
A3: 25x Wyciskanie hantli na ławce skośnej dodatniej / 10/8/8 tutaj bolalo
B1: 6x
Podciąganie na drążku z obciążeniem -/ musze ogarnac zeby ciezar dowiesic albo zmienic cwiczenie
B2: 12x Wiosłowanie sztangą nachwytem / 30/40/40 git
B3: 25x Ściąganie linki wyciągu dolnego do szyi siedząc / tutaj pieklo i palilo
Przyszly suple +10 do palenia fatu i psychy
Mialem nie kupowac ale coz.... Plus jeszcze witaminy ida i spalacz ( WNX slim extreme)
Makro z dzis ok 30w/140t/160b