Masa + redukcja vs rekompozycja: kulturyści, street workersi, siłacze, fighterzy -dyskusja (blog)

To już wówczas jest kwestia priorytetów w sylwetce, niestety często powiedzmy w wieku +35kg pozbywają się nagromadzonego latami balastu i wówczas typowa redukcja lepiej się sprawdza.

O, ja już mam od początku lutego prawie -3kg na wadze i to daje motywację. Co prawda na widoczne gołym okiem efekty jeszcze muszę długo pracować, ale progres ważniejszy. I zgodzić się muszę co do priorytetów - ja np. muszę sobie zdawać sprawę, że przy moim trybie życia i mocno ograniczonym czasie nie mam szans na nie wiadomo jakie wyniki, ale na chwilę obecną te 20kg na brzuchu utrudnia życie. W pewnym momencie w grudniu miałem problem zawiązać sobie buty, a rano budzę się z bólem kręgosłupa, jak kobieta w 9 miesiącu ciąży - no w sumie balast mam większy i ten balast obciąża kręgosłup nawet jak śpię.

Ja od kilkunastu lat nie wskoczyłem na bf większy niż ok 20% więc a normalnie trzymam go koło 15% maks nawet na masie więc nie wiem jak to mieć problem zawiązać buty, ale masz rację przy większej masie tłuszczowej priorytetem jest jej się pozbyć nawet kosztem masy mięśniowej.

Kabo, biore pod uwagę że część tej niezmienionej wagi to może byc zatrzymana woda podskórna na skutek wyższego estradiolu. W takim wypadku na pewno nie jest to rekompozycja 1:1 a po pozbyciu się wody mogłoby sie okazac że zmiany sa jeszcze korzystniejsze, a waga pewnie byłaby niższa, co jednak
Co do BioHaya, ja go akurat rozumiem i myslę że myslimy podobnie. Sam miałem niedawno "kryzys wieku średniego" co popchneło mnie do zmiany sylwetki i niestety drogi na skróty, z czego nie jestem dumny, ale cóź, wszystko jest dla ludzi. Kiedy sylwetka jest "w miarę" na jesieni, zimą i wiosną można to przełknąć, bo wierzchnia odzież ukrywa nasze wady a rozmiar u faceta był, jest i będzie zaletą. Gorzej jak przychodzi lato, wtedy sprawa się komplikuje. W grudniu 2018 byłem na pierwszych od dawien dawna wakacjach, na których nie musiałem wciagac brzucha.
Co do duzysz i szybkich redukcji; moja bliska koleżanka zgubiła 20kg w ciągu 5 miesięcy, można powiedzieć że samą dietą i zmianami nawyków żywieniowych bo z jej "biegów" było więcej śmiechu niz potu jak sama mówiła. Efekty widoczne gołym okiem, znajomi nie poznawali jej na ulicy. Wciąż pozostaje w wadze, która osiągneła.
Z kolei mój dobry kolega w ciagu (chyba, nie pamiętam) pół roku stracił 30kg, do tego stopnia że kiedy po miesiącu w trasie przyjechał po syna, ten przywitał go w drzwich ze znudzona miną słowami "Tak, słucham?". Niestety, na skutek starych złych nawyków alkocholowo- zywieniowych wrócił on do starej wagi zdobywając +5kg.
Jednak te dwa przypadki łączy jeden wspólny problem, a mianowicie nadmiar skóry, która nie zdążyła się zregenerować i dogonic palącego sie w oczach tłuszczu. I tu powolne rekomponowanie wydaje mi sie bardziej optymalnym rozwiązaniem.

Rion10, No własnie, zależy mi na poznaniu opinii zaawansowanych osób z długim stażem. Czy możesz oszacować +/- jakiego rzędu przebudowy to były, czyli z jakiego bf do jakiego, w jakim okresie czasu i w jakim stopniu (jesli w ogóle) zmieniała sie waga? Jestem świadom że wszystko ma swoje granice i mięśnie z ograniczonym dostepem do składników odżywczych nie będą rosnąć aż wyssają tłuszcz do 2%bf, ale ciekaw jestem do jakiego stopnia można tak zmieniac skład ciała.

Mogę się wypowiedzieć tylko o sobie. U mnie najczęściej jeśli masę kończę mam szacunkowo ok 16-18% bf orientacyjnie i jeśli mam ku temu możliwości to przy odpowiednią manipulacją dietą jestem w stanie zejść do ok 12-13% bez jakichś szczególnych zmian w obwodach poza pasem i ogólnym wyglądem sylwetki.
Oczywiście naturalnie i ważne jeśli mam odpowiednie warunki czyli mam dopiętą dietę na 100% wysypiam się i trenuję jak należy, bo jeśli mam jakieś zawirowania w pracy czy nie dosypiam to mogę pomarzyć o rekompie.
Od długiego już czasu nie dopuszczam u siebie do zwiększenia bf. Ja nie jestem pro i staram się żeby sylwetka w miarę cały rok wyglądała przyzwoicie.
Ogólnie zauważyłem, że im jestem starszy tym trudniej jakiś realny rekomp zrobić, kwestia też zmiany życia, więcej stresu, więcej pracy, więcej czasu na życie prywatne, hormony też raczej już lecą w dół niż w górę


Zmieniony przez - rion10 w dniu 2019-03-11 12:10:38

No cóż, skóra to znany temat, zresztą sam mam z tym problem i ból głowy. No i tu racja - wolniejsze tempo zejścia fatu z brzucha zwiększa mocno prawdopodobieństwo, że skóra też podąży za zmianami, ale gwarancji nie ma. Jest to bardzo mocno indywidualne.
Natomiast Ty nie masz jakiejś mocnej nadwagi no i masz czas. Przy otyłości rzędu 20-30kg+, tu zgadzam się z Rionem i Vexatusem, priorytetem powinno być jak najszybsze, ale cały czas rozsądne, zejście do wagi pozwalającej na lepsze funkcjonowanie organizmu. Kwestie kosmetyczne schodzą wtedy na dalszy plan .

Skóra jest poważnym problemem ogólnie dla osób z większą nadwagą, jakiś czas temu miałem takiego gościa w 6 miesięcy 20kg w dół z małym hakiem. Super poszło bo redukcja nie szalona ale efekty świetne, ale jedne problem się zmniejszył, a drugi powiększył bo tragedii nie ma ale jednak skóra wisząca na brzuchu trochę estetykę niszczy. Myślał nawet na operacją plastyczną ale nie wiem na czym stanęło bo nie mam kontaktu od jakiegoś czasu.

Rion10, tak chodziło mi o Twoja personalna opinie. 12-13% to wg mnie przyzwoity wynik. Dla mnie, na moim poziomie byłoby to mega zadowalające. Jeśli chodzi o moje dotychczasowe osiągnięcia to nie bez przyczyny wspomniałem o trenowanym kickboxingu, który na pewno wpływa niekorzystnie na hipertrofię, jak każdy sport o wysokiej intensywności i ogromnym wydatku energetycznym ale z pewnością przy zastosowaniu odpowiedniej diety pomaga w redukcji. Ciężko przy 5-6 treningach w tygodniu o odpowiednia regeneracje a co za tym idzie mniejsza jest odpowiedź anaboliczna, szczególnie w moim wieku, ale cóż, taką droge sobie wybrałem.

Kabo9, no w tej chwili nadwagi jako takiej juz nie mam, ale te 25% bf z przed 10 miesięcy to juz był taki solidny wynik i należało cos z tym zacząć robić. A ponieważ wyszło jak wyszło, stąd moje zainteresowanie tematem.

Dla mnie 12% jest ok krata jest widoczna i jakoś się to prezentuje
Kwestia jest też wspomagania nawet lekkie sprawi, że regeneracja będzie całkiem inaczej hulać i podobnie z przyrostami masy mięśniowej, teraz notujesz progres, a może być tak że bez lekkiego wspomagania stałbyś w miejscu, masz odpowiednie warunki do hipertrofii, regeneracja jest na innym poziomie i ciało ogólnie jest w stanie więcej znieść.


Zmieniony przez - rion10 w dniu 2019-03-11 12:50:00