a jak się czujesz po 10 dniu?
a jak się czujesz po 10 dniu?
Czuję się bardzo dobrze, dziękuję, ze pytasz. Fizycznie i psychicznie. Nie traktuje tego w ogóle jak dietę - dlatego tu pojawia się parówka, tu wpadnie herbatnik. To jest mój styl odżywiania. Zawsze dbaliśmy o to co jemy, o jakość produktów, teraz muszę kontrolować bardziej ilość. Nie jestem tez sfokusowana ze musi spaść, ze do maja to muszę mieć -20kilo ;). Totalny luz, bardzo mi to odpowiada, zobaczymy czy się przełoży na pomiary. Jeśli nie to będziemy radzić.
Krotko mówiąc: jest super ;)
od "wszystko jest do zrobienia, prócz niemożliwego" do "impossible is nothing" :)
http://www.sfd.pl/DT/redukcja/cascada_-t850570-s3.html
Jedzenie zgodnie z planem, kaczka coraz lepsza (jest jutrzejsza data na rozpisce, pomyliłam się, jutro będzie dzisiejsza ).
Trening była siła, była moc, było fajnie. Poszłam w końcu robić przysiady olimpijską sztangą. Nawet dorzuciłam obciążenie - dobra, było to 5kg tylko, wyglądało komicznie, te małe obciążenia, ale kto bogatemu zabroni. Cisnę, pomalutku, ale cisnę.
Do tego cały ranek spędziliśmy na spacerze. Co ciekawe, opaska nie liczy kroków w specyficznym ułożeniu nadgarstka - czyli pchając wózek. I tak mój mąż wrócił z 5k kroków, ja z 1,5k (i dobry humor runąąąął)
od "wszystko jest do zrobienia, prócz niemożliwego" do "impossible is nothing" :)
http://www.sfd.pl/DT/redukcja/cascada_-t850570-s3.html
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Paula, strasznie wkurzające, człowiek wierzyć chce technice, a technika ma go w nosie :D Paatik, niestety, nie mogę edytować (ale to dobrze, bo gdybym mogła...:>)
Redukcja, dzień 12 (poniedziałek), DNT
Redukcja, dzień 13 (wtorek) DNT (?)
Przede mną trudne dwa tygodnie - zaczęliśmy projekt edukacyjny, od rana do późnego popołudnia na nogach. Ale co gorsze - są posiłki Wczoraj obiad wliczyłam, na oko, malutki kotlecik z piersi plus ziemniaki. Dziś obiad już swój mam, ale za to drugie śniadanie (buła!) zjedzone tu. Nie wiem jak uda mi się ogarnąć trening, bo dziś kolej męża, więc pewnie niewiele zrobię. Może wyjdę pobiegać, jeśli nie będzie ślizgawki (wczoraj była kompletna katastrofa). Szczęśliwie nastukałam dużo kroków, bo non stop na nogach
Zmieniony przez - cascada w dniu 2019-01-15 13:50:09
od "wszystko jest do zrobienia, prócz niemożliwego" do "impossible is nothing" :)
http://www.sfd.pl/DT/redukcja/cascada_-t850570-s3.html
od "wszystko jest do zrobienia, prócz niemożliwego" do "impossible is nothing" :)
http://www.sfd.pl/DT/redukcja/cascada_-t850570-s3.html