WYJŚĆ Z CIĘŻKIEJ NERWICY I DEPRESJI: MÓJ DZIENNIK

Antos nie możesz mówić że większość problemów psychicznych wynika ze złego odzywiania, oczywiście że takie też występują ponieważ można przez dwa miesiące wypijać dwa litry pepsi dziennie wypłukać magnez i dostać stanów lękowych. Jednak duża część nerwic jest dziedziczna, jedni mają shizofrenie, drudzy nerwice, inni depresje, inni fobie społeczne, duża część tych osób pochodzi z rodzin dysfunkcyjnych typu nadopiekuńcza matka a ojciec alkoholik, brak któregoś z rodziców, wyśmiewanie w okresie szkoły podstawowej i przez to wycofanie społeczne, brak akceptacji ze strony rówieśników, brak akceptacji co do swojego wyglądu. Później powstają nerwice, problemy w życiu dorosłym (DDA) fobie społeczne i tak dalej, ja nie zmieniłem swojego odzywiania ani o trochę a wyszedłem ze wszystkich lękowych i depresyjnych stanów. Gdyby nerwica i depresja była spowodowana niedoborami składników odzywczych czy witamin to terapia poznawczo behawioralna (skuteczność 70-80%) miała by skuteczność placebo.

Właśnie nie powinno się trzymać takiego myślenia to starać się z tym walczyć i nie załamywać się.

nie spróbowaliście nawet 1/5 tego czego moglibyście spróbować
kierunek ten tendencyjny : coś tam poczytam, do doktora, a doktor leki
i xxxx lat choroba.
wspaniałe myślenie

Odnosząc się do tych guzków powodujących wydzielanie neuro, podobną przyczyną może być chociażby zmniejszenie aktywności enzymów rozkładających monoaminy - serotoninę, dopaminę, które będąc w wówczas w nadmiarze mogą jak najbardziej nasilać stany lękowe, fobie etc. Dalej można iść w kwestie metylacji, detoksyfikacji - często zaburzenia z nimi związane dotyczą m.in. wspominanych niedoborów.

A Antosia traktuj trochę z przymrużeniem oka. Jeśli już mamy być tacy pronaturalni to nie wiem co zgodnego z naturą, fizjologią, czy czymkolwiek innym ma ładowanie 40000 IU wit.D dziennie. Już pomijając to, że są przypadki, gdzie dawki rzędu >~7000-8000 IU mogą powodować nasilenie stanów lękowych, oczywiście nie u każdego, w mniejszości przypadków.
No i będąc upierdliwym, zapytałbym czy w tej witaminie C to jakiś dobry kwas, bo często odradzasz eliminację/duże ograniczenie produktów "kwasotwórczych" na rzecz "alkalizujących", a zaraz obok piszesz o częstym ładowaniu większych dawek wit.c. O ile warto zwiększyć ponad oficjalne zapotrzebowanie i trzymać spożycie w okolicach 500-1000 mg, tak wychodzenie poza tę granicę większego sensu raczej nie ma.

Oczywiście że braki trzeba uzupełnić ale nie ma co liczyć że tylko to jest przyczyną.
Znam ludzi co nigdy nic nie suplementowali jedli byle co mają po 60 lat i nie mają żadnych problemów.

Podstawa to się zbadać czy aby na pewno coś innego nie jest przyczyną np nie leczona nadczynność tarczycy itp.
A jeśli wszystko wychodzi dobrze to dac spokój z badaniami bo to jeszcze bardziej nakręca i próbować z tym walczyć.

U mnie to powstało po bardzo długim permanentnym stresie i nerwach, martwieniu się codziennie... od tego się zaczęło, ale zawsze byłem taki że mocno się czasem przejmowałem i za bardzo starałem.

Antoś ja nie brałem żadnych psychotropowych bo to maskuje nie pomaga, i tak się później trzeba uporać z przyczynami.
U psychologa też nie byłem jeszcze...
Wszystko próbuje na własną rękę, bo dalej nie wierzę że to nerwica...

BTW - swego czasu książki mówiące o leczeniu wszystkich przypadłości końskimi dawkami witamin były bestsellerami w USA, robiło się na nich po prostu świetną kasę. Duża część osób widać, nadal w te książki ślepo wierzy i nawet jak jest w nich ziarno prawdy, to to ziarno jest pomijane, a jakieś frazesy są wyłapywane i puszczane w obieg.

Nie można skupiać się tylko na niedoborach bo wielu ludzi ma ich naprawdę sporo i nawet o tym nie wie...

Autorze jak radzisz sobie w życiu codziennym żeby nerwica nie pogarszala Twojego kontaktu z najbliższymi?
U mnie czasem z tym ciężko... Ale staram się okropnie tego nie pokazywać.

Warto zbadać testosteron, estrogen, prolaktyne?
W sumie nie zbadalem nic z hormonów poza TSH...

poodpisuje jutro bo wrcoilem z silowni i nie chce sie juz nakrecac, podczas treningu zawsze mi serce bije wolniej niz podczas lezenia takze troche odpoczolem

A może to siłownia jest Twoim bezpiecznym miejscem? Albo umysł się zajmuje czymś przyjemnym itp.

Też mam tak że nie mam takiego miejsca...