Agnieszka Łapacz - przygotowania do pierwszego startu

Po wystawionej fotce bardziej masz zadatki na fitness i już lepszą jakość i formę od nie jednej bikiniary. Tymbardziej, że debiut na być w 2020. Ale Twoja decyzja. Powodzenia

Forma jeszcze mocno do poprawki, przede wszystkim nogi bida... no i proporcje. Zaczynałam od trenera przygotowania fizycznego w klubie, który w ogóle na to nie zwracał uwagi, a później już zawsze sama kombinowałam. No i tak serio z głową zaczęłam się budować dopiero jakieś 4 lata temu, więc sporo jest niedociągnięć w tych proporcjach. Wolę przygotować się perfekcyjnie i wyjść pewna swego, a nie tak jak czasem dziewczyny po roku, czy dwóch treningów wychodzą i wstyd potem oglądać swoje zdjęcia z pierwszej sceny. Ten 2020 to taki optymalny, żeby wszystko dopracować do ostatniego milimetra. Zawsze wszystko robię na sto procent, tym razem nie może być inaczej. No i sylwetka bikini podoba mi się najbardziej. A nie zapominam, że jednak z tym ciałem zyje się cały czas i trzeba czuć się ze sobą dobrze. :)

Dokopałam się dziś do starych zdjęć i zrobiłam sobie małe porównanie. Po lewej zeszłoroczny wrzesień, po prawej aktualne zdjęcie. W ubiegłym roku sierpień - wrzesień robiłam masę (jak widać ), poźniej weszłam na lekką redukcję, ale po miesiącu pękł mi wyrostek poprzeczny w kręgosłupie i tyle było z planów treningowych i diety przygotowanej na dłuższy czas. Zatem przybrałam milion kilogramów (sam tłuszcz, bo leżałam w łóżku 2 miesiące), a rehabilitacja trwała kolejne 3, więc w zasadzie dopiero od marca/kwietnia ruszyłam znowu do treningów (+ redu) i cały czas bardzo skupiam się na korekcie proporcji w sylwetce. Doły zawsze miałam szerokie, a jak weszła masa po tej kontuzji, to było to już szczególnie widać. Zatem mocno zmieniłam swój trening i dołożyłam sporo na barki. Efekt ma się mniej więcej tak. Powoli zaczyna się chyba wszystko rysować i wychodzę na prostą.

Widać progress w barach. Ładne wymiarowe ;)

domino1664

Widać progress w barach. Ładne wymiarowe ;)

I nawet zaczyna pojawiać się w końcu jakaś talia dzięki temu

Progres jest i nawet się kolor sukienki poprawił

anubis84

Progres jest i nawet się kolor sukienki poprawił

Nowe mieszkanie, nowe światło, nowe włosy, tylko kieca została ta sama

Cały czas walczę z pozowaniem i choć widzę, że droga jeszcze baaardzo daleka, to takie małe progressiki od tych pierwszych prób już widzę i cieszy mnie to niesamowicie, bo wiem, że tu nic nie przychodzi łatwo. A jako, że ciężka praca to moje drugi imię (na trzecie mam córka młynarza i prawie zlewam się z białym strojem :D), to coraz bardziej podobają mi się te przygotowania. Krok po kroku, dzień w dzień i wszystko da się zrobić... mam nadzieję.
Forma wczoraj mocno "nieplażowa", bo zatrzymana chyba tona wody w organizmie, ale przecież jestem tylko kobietą i czasem muszę stać się okrągłą, nasiąkniętą hektolitrami wody gąbką

Do września trzymam się jeszcze swojego planu i swojej michy. Kończę wyprowadzać się na prostą z fizjo, żeby miec jak najmniej ograniczeń treningowych (choć po pęknięciu kręgosłupa i z przepuklinami, te ograniczenia będą pewnie już zawsze). Dogadaliśmy w sobotę z trenerem co i jak i od września atakujemy już bez żadnego "ale". Już czuję te palące poślady. Can't wait.

Sport to zdrowie, kręgosłup, przepukliny

anubis84

Sport to zdrowie, kręgosłup, przepukliny

Sport zdrowie do czasu, kiedy zamyka się na sobotnim jeżdżeniu na rowerze (albo ma się końskie zdrowie) Lista kontuzji jest znacznie dłuższa... biodro, kolana, kostki, nadgarstek, łokieć, palce, nos, porozcinane łuki brwiowe i takie tam. Koszykówkę naprawdę trzeba bardzo kochać, żeby grać zawodowo