Dziennik Motywacyjny Gałązki

Haha Z dnia na dzień ważyłam o 700 gram mniej, wczoraj rano 66,6, dziś rano 65,9. Liczenie nigdy nie było moją mocną stroną




Zmieniony przez - galazka w dniu 2018-05-08 21:08:23

galazka

Haha Z dnia na dzień ważyłam o 700 gram mniej, wczoraj rano 66,6, dziś rano 65,9. Liczenie nigdy nie było moją mocną stroną

To jak tak, to też tak miewam na szczęście

A sorki Galazka zaraz przeskocze do odpowiedniej czesci. Trening, z mojej perspektywy, ciezki nie jest. Rozumiem, ze trenerka ma plan progresji dla Ciebie. Monitoruj jak z energia na treningach i jak sie regenerujesz i czy tzw. chec do zycia nie spada.

Teti,z mojej perspektywy jest taki w sam raz, żeby się zmęczyć, ale nie przemęczyć. Czyli ok. Dzięki za rady. Dziś jak na siebie w lustrze popatrzyłam to pomyślałam, że może faktycznie te 1600 jest ok na redukcję. W sumie jak jem sama zdrowo i spontanicznie to wychodzi ok 1800, a jak mam schudnąć to trzeba obniżyć. Zaglądałam do Ciebie do dziennika i widziałam, że Ty też nie jadłaś jakoś bardzo dużo, a przecież ciężko trenujesz. Tyle, że ja mam 175, no ale z drugiej strony mięśni na pewno mało

I dobrze bo dobry trening wcale nie oznacza porzygu :). Musi stymulowac a nie urabac czlowieka. Zgadza sie jadlam roznie ale ciagle jakos pod redukcje i zawsze w lekkim strachu przed weglami. W tej chwili ani sie nie redukuje, ani ww nie boje. Od wrzesnia oscyluja ok 300 i jest silowo mega lepiej, regeneracja git i nie tyje hehe. Czasem nimi zagluje ale z zasady nie schodze ponizej 200. Nie licze kcal. Jem na oko, sytosc i rozsadek :) Mam priorytet na sile a nie redukowanie. Gdyby zdarzylo sie, ze wysilku bedziesz dokladac to i kcal powinny byc podbite. A poki co sluchaj ciala i z glowa wszystko :)

Trzeci dzień diety 1600 kcal, ale dosypałam trochę ziaren do sałatki i generalnie zwiększyłam porcje, więc pewnie z 1700.

śniadanie sałatka z indykiem
obiad dorsz z batatami i marchwią
podwieczorek sałatka z indykiem
kolacja smoothie z pomarańczą, ananasem, imbirem, oliwą i szpinakiem

Dziś w diecie aż do kolacji na szczęście żadnych owoców. Kolacja jeszcze przede mną, choć po wcześniejszym jedzeniu czuję się pełna. Wczoraj wieczorem po dwóch posiłkach z owoców miałam brzuch jak balon. Nie wiem, czy to normalne, czy może mam problemy z trawieniem fruktozy czy coś?

Dziś rano waga 65,8 kg, czyli nadal spada. Ciekawe, czy trend się utrzyma. Nie dziwcie się, że ważę się codziennie, to mi pozwala obserwować ogólny trend i swój organizm.

Dziś samopoczucie lepsze niż wczoraj, pewnie dlatego, że poćwiczyłam. Jak stanę blisko lustra, to się sobie podobam i wydaje mi się, że nie powinnam już dużo chudnąć. Ale potem spojrzałam na siebie z oddali. Kiedy patrzę do lustra z kuchni, wyglądam jakbym musiała redukować jeszcze z 10 kg. Bądź tu mądra...

Dziś trening w domu.

3 razy:
Plank przodem 40sekund
Plank bokiem lewa strona 25s
Plank bokiem prawa strona 25s

4 razy:
Przysiady bułgarskie x12 na nogę 5,5/5,5/6,5/6,5
Wyciskanie hantli nad głowę w staniu x 8 na rękę 5,5/5,5/6,5/6,5

3 razy:
wiosłowanie hantlą w opadzie x 12 na stronę 10/10/10/10
wyciskanie hantli nad klatkę piersiową w leżeniu na plecach z ugiętymi nogami x15 5/6/7
wykroki przeskoczne (ciężar własnego ciała) x20

hip thrust 40/40/40/40 kg x 15 4 serie

+ ćwiczenia na brzuch
+rozciąganko

z wczoraj stawiam na jablko

Jabłko jest nadymające? Były nawet dwa wczoraj po południu. W dzisiejszym koktajlu jabłka nie było i brzuch w normie, więc może to dobry trop. W ogóle skład koktajlu zmieniony. Szpinak zamiast sałaty, nektarynka i winogrona zamiast ananasa, ale największy hit to pomarańcza. Poszłam po nią specjalnie po 21.00 do Żabki. Wracam, obieram, a to grejpfrut Już lepiej pójdę spać, regeneracji potrzebuję

jablko latwo fermentuje i stad czesto nadyma, gdy nie jest na czczo i zalega za wczesniejszym jedzeniem

Moze byc FODMAPS. Ja mam na zyto. Takze bialy chleb tak, zytni nie hehe. Kapusta tez ale jezeli prawdziwa kiszona jest zazwyczaj ok po falszywlach jestem ulotna. Wzdec zero tylko wiaterek.