Masa a dieta niskobiałkowa

Znaczy powiedział, że jakiś sport mogę uprawiać, ale że bardziej mam iść w wytrzymałość niż w masę i siłę. I to ma być coś niezbyt meczacego. Więc nie wiem, może na jakiś basen pójdę albo co. No i kazał jesc więcej, ale to zawsze każe

Nie ma opcji aby nie przekroczyć 20 g białka z samych produktów niebiałkowych idzie ta ilość spokojnie uzyskać.Ziemniak w 100g ma już 2g białka, ryż w 100g ma ok 6

No to tym bardziej jakaś dieta na masę chyba odpada. I nie wiem czy nie chodziło o takie pełnowartościowe białko, zwierzęce. Muszę się jeszcze go dopytać. Chociaz nie wiem czy jest sens, bo jak mam odpuścić na razie, to nie wiem czy mam sobie głowę zajmować jakąkolwiek dietą na "masę", ale na pewno wrócę do tematu z nowymi nerkami. To może będzie za kilka lat, ale wrócę :P

Zresztą dieta niskobiałkowa nie polega tylko na ograniczeniu mięsa. Nie wolno jeść mnóstwa rzeczy, kasz, większości mąk, w ogóle ze zbożem trzeba bardzo uważać i właśnie ryżu też się nie powinno za dużo. Warzywa strączkowe wszystkie zakazane. I w ogóle wiele innych. Dlatego łatwo się niedowagi nabawic na takiej diecie, zwłaszcza że już sama choroba sprawia, że totalnie odechciewa się jeść. No ale spoko, jeszcze będę dzikiem tylko muszę poczekać.

No to dieta tłuszczowa zostaje - przykładowo dieta Kwaśniewskiego, czyli węgle i białko do minimum, tłuszczy min 3 g na kg wagi ciała

Tak w ogóle masz jakąś rozpisaną dietę czy po prostu ogólne wytyczne?

Ogólne wytyczne. Znaczy niektórzy chorzy korzystają z pomocy dietetyka i mają rozpisaną ogólną dietę, ale ja tego nie potrzebuję. Moi rodzice się interesują zdrowym żywieniem, więc potrafią to ogarnąć. Właśnie taka dieta składa się głównie z węgli i tłuszczów. Ale też nie wszystkie tłuszcze można. Jedynie te tak zwane dobre tłuszcze. Ale owoców też nie wszystkich wolno, gruszki i czereśnie są zakazane. Wszelkie słodycze zawierające tłuszcz też odpadają, np. czekolada, orzechy. Generalnie to trochę taka dieta królika i jak większość ludzi ma zwykle problem żeby utrzymać szczupłą sylwetkę, to osoby na takiej diecie mają problem żeby przybrać na wadze, plus większość takich osób non stop zmaga się z anemią i innymi niedoborami. Ale nie ma co narzekać, niektórzy mają gorsze problemy :P

A tak nawiązując do diety tłuszczowej, to na tym się raczej mięśni nie zbuduje tylko co najwyżej zaleje tłuszczem nie? To już chyba wolę sterczące żebra :/

Tłuszcz który spożywasz nie odpowiada za odkładanie się tkanki tłuszczowej w organizmie

A to co za niego odpowiada? Znaczy wiem, że jak się je za dużo kalorii, że siedzenie na kanapie wiele, że tycie to długotrwały proces i takie tam. Ale przeraża mnie bycie grubym (chociaż raczej mi to nie grozi) jeszcze bardziej niż perspektywa konieczności przeszczepu nerkiXD

Nadmiar kalorii, patrz. Tak ogólnikowo łopatologicznie xd
Jeżeli gość potrzebuje 3000 kcal aby utrzymać wagę to jego waga jest w miejscu, jeżeli nagle zacznie jeść 3400 i nie będzie trenował to te 400 kcal musi gdzieś się znaleźć -> organizm odłoży je w postaci tkanki tłuszczowej ale jedne taki wypad nie wpłynie na sylwetkę dlatego też lepiej patrzeć na bilans kaloryczny tygodniowy.
.. i tak samo jest z utratą wagi -> jeżeli nasz ziomek będzie jadł 2500 kcal to organizm musi sobie jakoś uzupełnić resztę kalorii -> i w taki sposób zacznie pobierać energię z tkanki tłuszczowej.

Natomiast jeżeli nasz ziomek właduje trening siłowy to białko (aminokwasy) będzie służyło do regeneracji (budowania) mięśni, i w taki sposób stajesz się dzikiem. Na siłowni ćwiczysz po to żeby 'zniszczyć/uszkodzić/stymulować' włókna mięśniowe, i w taki sposób mięśnie stają się twardsze, mocniejsze itp. -> jak blizna po cięciu się xd


Co do diety -> różnica między zbilansowaną a low carb (mało węgli) jest następująca.
W przypadku zbilansowanej organizm czerpię energię z węgli natomiast przy low carbie organizm szuka alternatywy bo nie ma tych węgli, i w taki sposób zaczyna pobierać energię z tłuszczy (jedzenie).