Kreatyna zawsze przydatna, BCAA głównie jeśli robisz fasted trainingi (np. z rana) lub masz niedobory w diecie, bo przy dobrze zbilansowanej diecie dostarczysz ich wystarczającą ilość. Jasne, że suplementacja BCAA zapewne da jakieś korzyści, ale dla osoby trenującej amatorsko jest to imo nieopłacalne. Lepiej kupić sobie izolat serwatkowy.
Arginina moim zdaniem to syf na dłuższą metę, są nawet przesłanki że regularna suplementacja może szkodzić.
Jako fat-burnery warto rozważyć: yohimbine, fukoksantyne, ekstrakty z zielonej herbaty (katechiny), forskoline. Wszystkie te substancje mają podstawy w badaniach, które sugerują ich skuteczność. Można też się zainteresować synefryną i kofeiną. Obydwie mogą nieznacznie, ale zauważalnie przyspieszyć metabolizm i wykazywać pewien efekt termogeniczny.
Warto dołożyć beta-alaninę - zwiększa wydolność tlenową, plus przyspiesza regenerację. Jabłczan cytruliny to też skuteczny klasyk suplementacji.
Trzeba Ci wiedzieć (o ile nie wiesz jeszcze), że większość rzekomych właściwości suplementów opiera się na gdybaniach i domysłach, które są przed producentów najczęściej nadinterpretowywane (lol, nie wiem czy istnieje takie słowo) pod postacią chwytliwych hasełek i sztuczek marketingowych.
Liczy się przede wszystkim minimalna dawka kliniczna wykazująca potwierdzone działanie, nie ilość składników w produkcie - zapamiętaj to. Jeśli chodzi o termogeniki - stackowanie zwykle daje efekty synergiczne, więc warto rozważyć branie kilku jednocześnie.
ps. Co najlepsze, zwykła, tania soda oczyszczona może dać mierzalne efekty jeśli chodzi o zmniejszenie "zakwaszenia" mięśni i jednoczesne
zwiększenie wytrzymałości, także nie zawsze trzeba kupować drogie suple.
Zmieniony przez - Arthass w dniu 2017-05-09 13:57:08
Zmieniony przez - Arthass w dniu 2017-05-09 14:01:59
Zmieniony przez - Arthass w dniu 2017-05-09 14:45:56