Jak wspominałem, dzisiaj totalna masakra
po wzięciu 1 tabsa clenu.
Zjadłem po treningu, zdrzemnąłem się i łeb mnie boli
bo pogoda zrobiła się tak fajna, że w pokoju od świecącego słońca prosto w okna - sauna.
Pośpię jeszcze trochę bo jestem mega słaby.
Niby pierś z kurczaka została do zjedzenia, ale nie mam póki co apetytu.
Może potem zjem.
A póki co ciągle mnie do WC nosi jakbym łyknął procha na przeczyszczenie
Popsuty jestem
A trening sam w sobie niezły.
Barki standardowe poprążkowane w trakcie ćwiczeń.
Ale póki co nie gapię się w lustro bo pyerdolca dostanę
od tych nagłych w p***u dużych retencji itp.
Chyba muszę czekać na kolejne "buum"
A póki co z rana coś tam sobie popozowałem.
Nie będę marudził bo zmienny jestem w tej kwestii jak baba w trakcie okresu.
Pozę klata bokiem zrobiłem o tak:
Wydaje mi się, że lepsza opcja.
TRENING:
1.Wyciskanie na maszynie siedząc - 2x extended drop
2.Wznosy hantli na bok - 2x extended drop (skroiłem chwyt hantli w trakcie wznosów od Mariana i powiem, że nigdy nie czułem tak bardzo tych bocznych aktonów)
3.Wznosy linki wyciągu dolnego z klamrą jednorącz - 10 kg 1xMAX wolna faza ekscentryczna.
1a.Francuskie wyciskanie leżąc - 2x8-10
1b.Wyciskanie sztangi wąski chwyt - 2x max
2.Ściąganie linek wyciągu górnego - 2x extended drop.
Idę lulu.
Zmieniony przez - Cayek w dniu 2017-04-30 18:48:48
"Wszystko co teraz potrzebujesz to odrobina wyobraźni...Wasza wyobraźnia czy w to wierzycie czy nie, jest zwiastunem szczęścia jakie zagości w waszym życiu. Jeśli nie jesteś w stanie wyobrazić sobie tego jak może być, to nie oczekuj, że kiedykolwiek to ujrzysz spoglądając w lustro"
Dziennik treningowy:
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Cayek__Road_to_Aesthetics_2015/16_-t1062933.html