jak w temacie - co zakupic (enzymy trawienne? - jesli tak to jakie?) zeby lepiej trawic bialko? jest fatalnie. nakupilem zapasu bialka ktore zwykle nie sprawialo mi problemow zoladkowych a teraz jest masakra. nie wiem czy surowec gorszy czy co..
najpierw wpc - gazy, rozdety brzuch, kiepskie samopoczucie.
pomyslalem ok- nie trawie laktozy. moze to od tego. dokupilem laktaze - nic nie dalo.
pomyslalem ze moze za duzo tej laktozy, wiec odsprzedalem to wpc i kupilem izolat tej samej firmy(nie chce robic zlej reklamy, dlatego nazwy nie podam) - i to samo, a nawet gorzej. laktaza tez nie pomaga
co zaradzic? potrzebuje uzupelniac diete bialkiem wiec dodaje 2.5 miarki dziennie do twarogu. i nie ukrywam ze wyeliminowanie bialka nie wchodzi w gre, bo nie widzi mi sie jedzenie jeszcze wiekszej ilosci miesa czy jajek.
Co zaradzic na to? :D