...
Napisał(a)
No tu się zgadzam Annihilus tylko ,że jak masz do czegoś dryg jak to mówisz to będzziesz to robił i bez studiów(?) ,a większość osób idzie na Bezpieczeństwo wewnętrzne albo administracje ,albo coś czego i tak nie lubi i jest dópa
...
Napisał(a)
Mnie ciekawi co niektorzy robili majac 15-18 lat ze będąc na studiach ich jeszcze jara ostre chlanie co weekend
1
...
Napisał(a)
trzeba znać miarę ...
i pilnować własnych spraw ... wtedy ma się nerwy niezszargane i wszystkie zęby
a z tym studiowaniem to też ostrożnie ... bo im więcej wiesz tym rzeczywistość staje się cięższa do zniesienia ... na trzeżwo
Zmieniony przez - BlacCat w dniu 2016-12-17 01:30:27
i pilnować własnych spraw ... wtedy ma się nerwy niezszargane i wszystkie zęby
a z tym studiowaniem to też ostrożnie ... bo im więcej wiesz tym rzeczywistość staje się cięższa do zniesienia ... na trzeżwo
Zmieniony przez - BlacCat w dniu 2016-12-17 01:30:27
...
Napisał(a)
elowariatyMnie ciekawi co niektorzy robili majac 15-18 lat ze będąc na studiach ich jeszcze jara ostre chlanie co weekend
Jak to co robili, siedzieli u mamusi pod kiecą i wyrwali się z rodzinnego gniazda to od razu przyssali się do wódki jak Arab do kozy. Paru znajomych też tak miało, w domu wieczorem i ani kroku dalej a jak się wyprowadzili na stancję to chlanie bo nadrabiają zaległości. U panienek tak samo: rodzice w domu pilnują a już w innym mieście to wszystko wolno, łącznie z graniem w jakimś amatorskim porno
1
,,Ludzie chwytają za miecz, by ukoić rany na duszy, których doznali w przeszłości. I by umrzeć z uśmiechem na ustach".
...
Napisał(a)
Agares25Można się oszukiwać, ale można też spojrzeć prawdzie w oczy. Ja też w swoim życiu trochę czasu zmarnowałem, ale w porę się zorientowałem. Na imprezowaniu naprawdę schodzi w chuy czasu. Przez ten czas można byłoby o wiele lepiej spędzić czas niż chlać jak zwierze. To oczywiste, że ci co bardziej poświęcają się studiom, rozwojowi osiągną znacznie więcej. Nie imprezując masz więcej czasu i możesz spotykać się z ludźmi nie przy wódzie, ale nad czymś pracując czy rozwijając się. Temu nie można zaprzeczyć. Ale rozumiem cię annihilus, sam robiłeś tak jak piszesz, więc musisz bronić swojego postępowania. Każdy robi z życiem co chce. Mniej starasz się na studiach - masz lżej przez te 5 lat, ale potem ciężej, więcej starasz się - masz ciężej przez te 5 lat, ale potem trochę łatwiej, każdy może wybrać.
Ale pyerdolisz stary,nie wiem w jakim jestes wieku i czy juz skonczyles studia, jak nie to brutalnie się zderzysz z rzeczywisgtoscią
Po pierwsze polskie uczelnie zajmują najnizsze miejsca rankingu w Europie w kwestii korelacji mięzy nauką, a biznesem - wiedza na studiach na 90% kierunków (i nie ważne czy to uniwerek czy polibuda) jest przetarzała, teoretyczna, zupełnie niepraktyczna i do tego same marne podstawy. Takze skupiajac sie na studiach chuya osiagniesz, wszystkie kujony z moich kierunków są teraz nauczycielami, pracują w sprzedaży, a nawet jak ktoś trafił do zawodu to jest przeciętniakiem, bo ma wrodzoną naturę kujona, a nie free/creative thinkera
Ci co bardziej ogarnięci studia traktowali jako papierek / zdobycie podstaw / uzupełnienie wiedzy i sami sie uczyli np. programowania albo robili staże / zakładali swoje biznesy, na studiach lecąc na samych 3-jach, bo nie mieli czasu chodzic na zajecia
Każdy pracodawca będize miał w dupie to czy miałeś 5 z algebry abstakcyjnej czy makroekonomii w indeksie, dopóki nie znasz specjalistycznego oprogramowania / praktycznych metod zaimplementowania swojej wiedzy, jesteś nic nie wart na rynku pracy, nikogo nie obchodzi czy byłęś dobry ze statystyki, jeśli nie potrafisz zaprogramować i zaimplementować algorytmu opartego o sztuczną inteligencję na olbrzymim zbiorze rzeczywistych danych, nikogo nie obchodzi czy umiesz liczyć całki analitycznie, bo w praktyce robią to za Ciebie numerycznie programy itp. itd.
Nic nie muszę nikomu udowadniać ani bronić swojego zdania, mam 30 lat, pod sobą cały Departament Zarządzania Ryzykiem Finansowym w jednej z czołowych spółek energetycznych w kraju, którego jestem dyrektorem (Departamentu, nie kraju ), równolegle do tego prowadzę swoją firmę, w której wykonuje analizy na zlecenia i robię doktorat, to co chciałem to osiągnąłęm i nie muszę nic nikomu udowadniać
Generalnie to ludzi na studiach moim zdaniem mozna podizelic na 3 grupy:
1) Głąby, ktore przyszly na studia z rpzypadku, nie sa w stanie nic z tych studiów wuyciagnac i slizgaja sie na nich, a to czy impezuja czy nie nie ma wplywu na ihc kariere, bo sa zwyczajnie za glupi zeby ta wiedze wykorzysac
2) Kujony, ktore nie potrafia myslec kreatywni, tylko walą i wkuwają ta bezwartosciowa wiedze na wykladach, po studiach zostaja co najwyzej przeciętnymi specjalistami, średniakami (żaden z kujonów z mojego kierunku, z ktorymi studiowałem, nie doszedł nawet do poziomu zawodowego bliskiego mojemu)
3) Creative thinmkers i free thinkers, ludzi ktorzy maja pomysl na siebie, nie traktuja studiów priorytetowo bo znająich wartość, działaja w swoim kierunku i to ci przewaznie odnoszą sukcesy. Jedni lubią się bawić ikorzystać z życia, inni nie, kwestia charakteru (większość lubi) nie ma tu żadnej korelacji między imprezami, a sukcesami zawodowymi
Co do imprez to nie mowie tu o "chlaniu jak zwierze" w jakimś akademiku, tylko wyjsciu raz w tygodniu do klubu / pubu nie znajomymi, pogadaniu, poznaniu jakiś lasek, potańczeniu z nimi i tyle, wszystko dla ludzi, jak sie umie sobie organizowac czas, to impreza raz w tygodniu nikomu w obowiazkach nie koliduje
Zmieniony przez - annihilus w dniu 2016-12-17 15:49:30
1
Ulubieńcy: Cain Velasquez, Mark Hunt, Luke Rockhold, Genki Sudo
...
Napisał(a)
Dzięki za dyskusję na temat studiów. Ja jeszcze na studiach nie jestem. Miche dopinam coraz bardziej. Póki co chodzę na ten basen, bo poprawia mi się pięknie wydolność, co widzę na treningach mma/bjj.
Poprzedni temat
UFC 206: Holloway vs. Pettis - LIVE
Następny temat
UFC on Fox 22: VanZant vs. Waterson
Polecane artykuły