Nadażyła się okazja, aby wykonać w UK kursy trenera personalnego oraz instruktora fitness (w UK jest to kosztowna sprawa, jednak udało mi się załatwić ufundowanie z rządu, tacy pomocni :) ) 7 szkoleń w każdą sobotę, a w 8 tygodniu egzamin. Chcialbym się jedynie dowiedzieć czy praca w takim środowisku może być dostosowywana do własnych potrzeb? Chodzi o to, że bywam na studiach o podobnym kierunku, i nie wszystkie godziny pasowałyby mi na siedzeniu na siłowni, jednak większość tego czasu jednak posiadam. Tak czy inaczej, studia trzeba skończyć, kurs nie koniecznie. Moje pytanie: Czy warto? Tak, interesuję się tym, i chciałbym się rozwijać właśnie w tym kierunku.
Aktualnie pracuje na nocne zmiany, i nie specjalnie mi się to klei ze studiami; śpię chwilami po 2-3 godziny, czasem w ogóle i wydaje mi się że odbije mi się to wkrótce na zdrowiu.
Najlepiej gdyby wypowiedzieli się pracujący już trenerzy personalni, którzy mieli podobne doświadczenia, lub znali kogoś kto je miał.
Dziękuję z góry.